Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
150.22 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Suma - nie msza.

Niedziela, 31 sierpnia 2014 · dodano: 11.09.2014 | Komentarze 0

Nie będę się wybzdyczał z tego powodu, że część wyjazdów nie ujrzała nawet światła dziennego w statystyce. Nie mam ciśnienia na kręcenie kilometrów z powodu innych, ważniejszych spraw.
Wakacje są od tego, żeby czasem dać sobie siana - i tyle :) Prawda?
Całość z ostatnich dwóch tygodni wakacji.


Dane wyjazdu:
32.20 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Bomba w górę!

Czwartek, 26 czerwca 2014 · dodano: 01.07.2014 | Komentarze 0

Częstotliwości dosiadania Białej nie komentuję, spuśćmy na ten fakt zasłonę milczenia.
Sukces, że się w ogóle udało... ;)

Rowerowo: i co ja mam tu napisać? Że się przejechałem? Dosłownie i w przenośni...
Grubość i brak ruchu straaasznie zniewala! ;)

Muzycznie: W weekend zmierzam w Gniewkowie nakarmić ambrozją swoją muzyczną "duszę". Na pierwsze danie już zamówiłem Disperse. Danie z Polski. Delikatne, a jednak wyraźne w smaku i długo pozostające w pamięci.
"Let Me Get My Colours Back ". Częstujcie się, bo warto. Kapitalny warsztat, posmakuję już w sobotę :)



Dane wyjazdu:
24.11 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0

O! Poranku...

Czwartek, 22 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 1

Jest bardzo ciepło i miło, więc nawet randka z rowerem bywa całkiem sympatyczna.
Dzisiaj już od 8.10 :)

Rowerowo: w zasadzie nie mam tu o czym wspominać, bo szwendanie się po naszym Ebowie może i zawiera pewne elementy przygody, ale też i bez przesady... Kiedy było się małym dzieciakiem, znacznie więcej zwykłych rzeczy sprawiało frajdę, prawda? I to bez powodu! Czasem chętnie bym wrócił do tych czasów :)
Każdy mały chłopiec kiedyś chciał byś strażakiem i jeździć czerwonym samochodem z włączonymi syrenami... Tak myślę.

Cieszę się, że Elbląg ktoś kiedyś nazwał Czwartym Portem RP. Zaczynają u nas cumować statki! Ale... Wnoszę po stanie technicznym owej jednostki, że chyba jednak chodzi o złomowanie... Bo nie o remont przecież, stoczni u nas nie ma. Pewnie by upadła na etapie projektowania ;)


Muzycznie: Kawał ładnego grania, naprawdę!
Cosmograf "When Age Has Done Its Duty". To będzie dobre 13 minut...


Dane wyjazdu:
15.12 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:22.0

Od rana w opierdolu.

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 3

Nastał taki dzień, że od rana nie było zwyczajnie...
Na ten przykład idąc rankiem do szkoły zwróciłem uwagę pewnej Dojrzałej (wiekiem tylko, niestety) Damie uwagę, że nie przewozi sie szczylnikutników w taki sposób, jak to Ona uczyniła. Pani powiedziała mi, że tak już woziła Wnusia nie raz i niech się swojego nosa pilnuję, bo to nie moja sprawa. Czy ogona mam się pilnować... Już nie pamiętam, pod takim wrażeniem Jej pomysłowości byłem. Bałem się również... że coś się temu dzieciakowi stanie... a najchętniej zwyczajnie bym tej Kobicie powykręcał wentyle... Za późno pomyślałem, za dużo emocji od rana...

Rowerowo: wieczorne wietrzenie porcięt za zasilaczem do mojego komputra, któren powoli żywota swojego dokonywa. Znaczy się, ten zasilacz :)
Sposób przewożenia dzieci rowerem w wykonaniu wspomnianej damy wygląda tak: (proszę wybaczyć paskudność i niewielką treść fotografii, nie zdążyłem z telefonem na czas - oczywiście z wrażenia).

Objaśniam: wiklinowy koszyk "na bułki", przytwierdzony do tylnego bagażnika dwoma gumowymi ekspanderami - a w koszyku Ono. Wsadzone, niczym kura do wiadra: dupką do środka i z kolanami pod brodą. Oczywiście bez kasku i bokiem... Nóż się w kieszeni otwiera na taką durnotę i brak wyobraźni...

Muzycznie: Z grubej rury. Niezwykłe i niepokojące.
Archive "Distorted Angels".



Dane wyjazdu:
20.73 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:17.0

W lesie zielonym...

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 2

...a dzisiaj na ten przykład nie wiedziałem, dokąd i po co pojechać, więc popędziłem bez celu i potrzeby :)
W Bażantarni służby mundurowe z resortu MSW dzielnie i pilnie pilnują odbudowanej wiaty, którą jacyś totalni debile spalili niedawno.
Trzeba brać się za siebie, bo mam wrażenie, że te wszystkie flaszki, które obala mój 3-miesięczny Pan Młody (ale ten czas zaiwania!), niekoniecznie tylko Jemu idą w sagan. Inna sprawa, że Pan Młody rośnie wzdłuż, a ja... yyy... no niekoniecznie w tym wymiarze ;)

Rowerowo: Bażancik i miasto moje kochane, w którym niebawem zawita Pan w różowych laczkach i wąsiku antygwałciku. Konkursik taki: kto to będzie? :) Wbrew pozorom całkiem znany....

Cieplutko i słonecznie, i tak właśnie lubię. Tak "też" :)

Muzycznie: Dzisiaj swoje urodziny obchodzi Mistrz Joe Bonamassa. Niech gra w dobrym zdrowiu, ile się da i jak najdłużej. Bo dobrze gra, prawda? Tym razem duet z Panem Johnem Hiatt. "Down around my place". Godne!




Dane wyjazdu:
81.22 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0

Szejk w słoiku.

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 5

Nie jeździło się ostatnio, więc z przytupem nastąpiło majowe otwarcie. Nie jakoś tak byle jak, tylko od pojeżdżenia po Warszawie :)
Powodem aż takiej wyrypy było nieformalne, spontanicznie zorganizowane spotkanie fanów radiowej Trójki i słuchaczy LP3. Nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności - tym bardziej, że apetyt na jeżdżenie miałem pieroński - tylko pogoda zwyczajnie przywaliła w ... tego, no... No, przywaliła w każdym razie dość konkretnie. Zatem na jeżdżenie z całej majówki została mi jedynie niedziela. Dobre i to...
Tak czy siak, był to owocnie spędzony czas, a Ludków spotkanych na Myśliwieckiej nie zapomnę. Bo i to radio, i jego słuchacze jacyś chyba tacy... lepsi są? :) O sobie nie wspominam, bo za krótko słucham ;)

Rowerowo: obiecywałem sobie dużo więcej, ale było tak, jak się dało. Poobserwowałem sobie to i owo, coś tam pstryknąłem. Zauważyłem na przykład, że stolica potrafi dopasować się do przyjezdnych i nawet menu ma inne dla swoich i słoików. Taki szejk (shake? szake????) jest dostosowany do każdego klienta, nawet słoik się nie zgubi ;)
Wybrane menu jednego z lokali na ul. Francuskiej:

Poza tym udało mi się być tu i tam, czyli w tych najbardziej charakterystycznych miejscach.





Samolans na Myśliwieckiej ;)


Muzycznie: No i zagwozdka jest, co zagrać, żeby było godnie? :) Może coś, co wygrało polski Top Wszech Czasów w Trójce? Akurat był grany w majówce :) W sumie bardzo dobry kawałek i pasuje mi do tych kilku dni....



Kategoria 50plus, Wakacyjnie


Dane wyjazdu:
40.91 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0

Wiosna, chodź no tu z tą pogodą! :)

Poniedziałek, 31 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 1

Dzisiejsze czuwanie nad Panem Młodym zakończyło się dla mnie gdzieś w okolicach czwartej nad ranem. Kładłem się z nadzieją, że "może sen przyjdzie" (odsyłam do SDM!).
Niepokojony snami wstałem dość wcześnie i postanowiłem nie męczyć się pod kołdrą w łóżku ;)
Takim sposobem drugi dzień pod rząd wyrychtowałem się rowerowo i klepnąwszy Białą w siedzonko (cóż za szał uniesień!) rześko począłem żreć dzisiejsze słoneczne kilometry i inne okoliczności przyrody.
Jestem z Wami! :)

Rowerowo: nic nie poradzę, że lubię jeździć tam, gdzie lubię jeździć. Stąd też wycieczka do miejsc, w których byłem oraz kilka ciekawostek związanych z wiosną. Te dzisiaj pozwoliłem sobie bezwstydnie uwiecznić, bo nie co dzień jest taki dzień :)
Na przykład takie drzewo: ono się uśmiecha! :)

Albo żabki, które chyba wiedzą, o co chodzi ;)

Owe zdjęcia popełnił ten zarośnięty typ:


Muzycznie: na taka pogodę i po takich snach nic innego nie będzie godne :) U2 "Ordinary love".
Oczywiście nic do tych żab nie mam! :)



Dane wyjazdu:
60.59 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0

Zombie mode off.

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 0

No cóż... Długo tu nie byłem, bo i wsio w cholerę się rozsypało: rytm dobowy szlag trafił, dni tygodnia nie mają żadnego znaczenia, a kartki w kalendarzu zasuwają całkiem rześko.
Niby znienacka, a jednak przylazła spodziewana Pani Wiosna, a z nią pewnie trochę nowego :)
Może na ten przykład zawrócę sie do starego nałogu?
Z okazji dobrej niedzieli i wycieczki w wyjątkowych okolicznościach przyrody apeluję do Wiosny, żeby się nie czaiła i śmiało wpadała z tą mordą :) Zagramy w zielone?

Rowerowo: dużo zwiedzania miasta i okolic z nieodzowną Kępą Rybacką i brykiem na Jelenią Dolinę. Tak się śpieszyłem na randkę z Białą, że nie zabrałem nawet fotoaparatu, więc intymnych zdjęć z Wiosną dzisiaj jeszcze nie będzie :)

Muzycznie: przyznam się, że z braku kontaktu z pedałami strasznie poniosło mnie w muzykę. Z radochą godną pięciolatka stwierdzam, że Pan Młody pięknie mi usypia przy konkretnej muzyce. Na przykład kiedy gra Filter. Taki "Surprise"! :)
Zapraszam wiosennie!



Dane wyjazdu:
36.62 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Synu mój...

Wtorek, 4 marca 2014 · dodano: 06.03.2014 | Komentarze 0

Jako aspołeczny typ, odmówiłem dzisiaj przedpołudniowej pogaduchy Dareckiemu. Przyznam się, że nie po raz pierwszy...
No cóż, cztery pchane koła są ważniejsze niż dwa pedalone...

Rowerowo: wietrzenie Białej rozpocząłem od odbioru Starszego ze szkoły. Wpasowując się w ostatnio modny trend znów zaobserwowałem jakieś ptaszki ;) Tym razem wyszło na gołębie - ale mam wrażenie, że wszędzie na afisz pchają się jakieś kaczki...

Potem standardowa Kępa Rybacka i odwiedziny w Bażantarni, jeszcze dość pustej o tej porze... Na tle wiaty Panowie równali zrytą przez dziki trawę. Strasznie kurwowali.


Muzycznie: ostatnio czasem spaceruję i zapowiada się, że owych spacerów będzie więcej. Na przykład taki spacer nad rzekę z ojcem nie jest zły, prawda?



Dane wyjazdu:
17.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0

Piątek jak piątek.

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2

Dupy nie urwał... :)
Za chwilę luty przejdzie do historii, a z nim kilka Bardzo Ważnych Wydarzeń oraz kilka eventów nie wartych pamiętania. Jak to w życiu.
Wieczór spędziłem - jak zwykle - na odsłuchaniu LP3 w dobrym towarzystwie. Nie obyło się bez kontrowersji w związku z piosenkami na szczycie, ale to właśnie lubię. Jak jest prowokacyjnie, to i pazur jest, i pretekst do dyskusji z Ludkami. Coś mnie ostatnio strasznie w muzykę poniosło. Może dlatego, że Owa Pani łagodzi obyczaje?

Rowerowo: poranny "hyc". Wszystko wyglądało ładnie za oknem, ale chłodek ciągnął po pazurach. No właśnie... Dziwne... Żeby w ostatni dzień lutego zimno było mi w ręce w letnich rękawiczkach bez placów? Nonsens jakiś.. ;)
Zanim napotkałem po drodze Tow. Zadlo, "sfociłem" jedno z bardziej znanych w internecie miejsc. Mało kto wiedział z pozamiejscowych , że to u nas, co?


Muzycznie: sięgnę do zasobów LP3... Tomek Makowiecki "Summer sale". Jakoś mi wpadło w ucho dzisiaj...
Sam się nie spodziewałem :)



stat4u