Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:141.18 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:41.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:35.30 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
24.11 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0

O! Poranku...

Czwartek, 22 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 1

Jest bardzo ciepło i miło, więc nawet randka z rowerem bywa całkiem sympatyczna.
Dzisiaj już od 8.10 :)

Rowerowo: w zasadzie nie mam tu o czym wspominać, bo szwendanie się po naszym Ebowie może i zawiera pewne elementy przygody, ale też i bez przesady... Kiedy było się małym dzieciakiem, znacznie więcej zwykłych rzeczy sprawiało frajdę, prawda? I to bez powodu! Czasem chętnie bym wrócił do tych czasów :)
Każdy mały chłopiec kiedyś chciał byś strażakiem i jeździć czerwonym samochodem z włączonymi syrenami... Tak myślę.

Cieszę się, że Elbląg ktoś kiedyś nazwał Czwartym Portem RP. Zaczynają u nas cumować statki! Ale... Wnoszę po stanie technicznym owej jednostki, że chyba jednak chodzi o złomowanie... Bo nie o remont przecież, stoczni u nas nie ma. Pewnie by upadła na etapie projektowania ;)


Muzycznie: Kawał ładnego grania, naprawdę!
Cosmograf "When Age Has Done Its Duty". To będzie dobre 13 minut...


Dane wyjazdu:
15.12 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:22.0

Od rana w opierdolu.

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 3

Nastał taki dzień, że od rana nie było zwyczajnie...
Na ten przykład idąc rankiem do szkoły zwróciłem uwagę pewnej Dojrzałej (wiekiem tylko, niestety) Damie uwagę, że nie przewozi sie szczylnikutników w taki sposób, jak to Ona uczyniła. Pani powiedziała mi, że tak już woziła Wnusia nie raz i niech się swojego nosa pilnuję, bo to nie moja sprawa. Czy ogona mam się pilnować... Już nie pamiętam, pod takim wrażeniem Jej pomysłowości byłem. Bałem się również... że coś się temu dzieciakowi stanie... a najchętniej zwyczajnie bym tej Kobicie powykręcał wentyle... Za późno pomyślałem, za dużo emocji od rana...

Rowerowo: wieczorne wietrzenie porcięt za zasilaczem do mojego komputra, któren powoli żywota swojego dokonywa. Znaczy się, ten zasilacz :)
Sposób przewożenia dzieci rowerem w wykonaniu wspomnianej damy wygląda tak: (proszę wybaczyć paskudność i niewielką treść fotografii, nie zdążyłem z telefonem na czas - oczywiście z wrażenia).

Objaśniam: wiklinowy koszyk "na bułki", przytwierdzony do tylnego bagażnika dwoma gumowymi ekspanderami - a w koszyku Ono. Wsadzone, niczym kura do wiadra: dupką do środka i z kolanami pod brodą. Oczywiście bez kasku i bokiem... Nóż się w kieszeni otwiera na taką durnotę i brak wyobraźni...

Muzycznie: Z grubej rury. Niezwykłe i niepokojące.
Archive "Distorted Angels".



Dane wyjazdu:
20.73 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:17.0

W lesie zielonym...

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 2

...a dzisiaj na ten przykład nie wiedziałem, dokąd i po co pojechać, więc popędziłem bez celu i potrzeby :)
W Bażantarni służby mundurowe z resortu MSW dzielnie i pilnie pilnują odbudowanej wiaty, którą jacyś totalni debile spalili niedawno.
Trzeba brać się za siebie, bo mam wrażenie, że te wszystkie flaszki, które obala mój 3-miesięczny Pan Młody (ale ten czas zaiwania!), niekoniecznie tylko Jemu idą w sagan. Inna sprawa, że Pan Młody rośnie wzdłuż, a ja... yyy... no niekoniecznie w tym wymiarze ;)

Rowerowo: Bażancik i miasto moje kochane, w którym niebawem zawita Pan w różowych laczkach i wąsiku antygwałciku. Konkursik taki: kto to będzie? :) Wbrew pozorom całkiem znany....

Cieplutko i słonecznie, i tak właśnie lubię. Tak "też" :)

Muzycznie: Dzisiaj swoje urodziny obchodzi Mistrz Joe Bonamassa. Niech gra w dobrym zdrowiu, ile się da i jak najdłużej. Bo dobrze gra, prawda? Tym razem duet z Panem Johnem Hiatt. "Down around my place". Godne!




Dane wyjazdu:
81.22 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0

Szejk w słoiku.

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 5

Nie jeździło się ostatnio, więc z przytupem nastąpiło majowe otwarcie. Nie jakoś tak byle jak, tylko od pojeżdżenia po Warszawie :)
Powodem aż takiej wyrypy było nieformalne, spontanicznie zorganizowane spotkanie fanów radiowej Trójki i słuchaczy LP3. Nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności - tym bardziej, że apetyt na jeżdżenie miałem pieroński - tylko pogoda zwyczajnie przywaliła w ... tego, no... No, przywaliła w każdym razie dość konkretnie. Zatem na jeżdżenie z całej majówki została mi jedynie niedziela. Dobre i to...
Tak czy siak, był to owocnie spędzony czas, a Ludków spotkanych na Myśliwieckiej nie zapomnę. Bo i to radio, i jego słuchacze jacyś chyba tacy... lepsi są? :) O sobie nie wspominam, bo za krótko słucham ;)

Rowerowo: obiecywałem sobie dużo więcej, ale było tak, jak się dało. Poobserwowałem sobie to i owo, coś tam pstryknąłem. Zauważyłem na przykład, że stolica potrafi dopasować się do przyjezdnych i nawet menu ma inne dla swoich i słoików. Taki szejk (shake? szake????) jest dostosowany do każdego klienta, nawet słoik się nie zgubi ;)
Wybrane menu jednego z lokali na ul. Francuskiej:

Poza tym udało mi się być tu i tam, czyli w tych najbardziej charakterystycznych miejscach.





Samolans na Myśliwieckiej ;)


Muzycznie: No i zagwozdka jest, co zagrać, żeby było godnie? :) Może coś, co wygrało polski Top Wszech Czasów w Trójce? Akurat był grany w majówce :) W sumie bardzo dobry kawałek i pasuje mi do tych kilku dni....



Kategoria 50plus, Wakacyjnie


stat4u