Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:605.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:52
Średnia prędkość:20.72 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:37.84 km i 1h 42m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
93.00 km 0.00 km teren
04:22 h 21.30 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:

Wyjazd z poczuciem winy w tle.

Niedziela, 28 października 2012 · dodano: 28.10.2012 | Komentarze 4

Dzień przecudnej urody, ale mam niesmak. Kilka słów Jurka M. zwyczajnie mnie sprowadziło na ziemię i dało do myślenia. Facet miał rację.
Całościowo rzecz ujmując zachowaliśmy się dzisiaj jak małolaty… Oczywiście nieodpowiedzialne małolaty. Dlaczego? Tu historia się zaczyna…

Rowerowo: pomysł na niedzielny wyjazd powstał tu. Ładna pogoda zapowiadała fajny wyjazd i odkrywanie nowych ścieżek, więc rano zebrała się całkiem spora elbląska ekipa, chętna spotkać się i pojechać kilka km z ludźmi z Grupy Rowerowej 3-Miasto.
Jadąc z spotkanie z rzeczonymi do Fromborka mieliśmy trochę pecha… Na początek paskudną glebę zaliczył MarekB, jednak chłopisko się otrzepało i pojechało dalej z nami. Potem kolejny Marek (Marecky)wyłapał dwa kapcie. Zostałem z tym drugim, żeby pomóc usunąć awarię, a pozostali pojechali do przodu… Dalej to już w zasadzie szybki dojazd do Fromborka, dołączenie do innych i wspólny powrót do Elbląga. Znowu jabłek nakradłem - tym razem tylko i wyłącznie konsumpcyjnie, czyli dożołądkowo ;)
Na wlocie do Elbląga, przy Bielanach, dołączył do nas Jurek M., który krótko i dosadnie skwitował fakt zostawienia MarkaB samemu sobie.
Przyznam Jurkowi rację, że nas opierdolił… Fakt: zostałem w tyle, żeby pomóc przy awarii, a nasz MarekB pojechał ze wszystkimi dalej – skąd miałem wiedzieć, co się działo dalej??...
No właśnie... kiedy ja się połamałem na drodze, miałem to szczęście, że ktoś mi pomógł. MarkowiB nikt. Być może MarekB robił dobrą minę do złej gry, ale co miał innego zrobić? Chłopisko wrócił do Elbląga samotnie i dopiero tu udzielono Mu pomocy. Diagnoza? Złamanie trzonu obojczyka. 6 tygodni stabilizatora. Współczuję i życzę powrotu do zdrowia.
Wieczorem miałem zamiar dokręcić do setki, ale deszcz wygonił mnie z miasta do domu. Zabrakło siedem km. Może niech to będzie na szczęście dzisiaj.

Rowerowo: 143. i 145. notowanie Listy przebojów Trójki
Republika, „Psy Pawłowa”
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
00:44 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:40.90 km/h
Temperatura:7.0

XXVIII Elbląski Alleycat.

Sobota, 27 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

Rowerzyści to jednak dobre ludzie so...
Niniejszym, bez patosu, wyrażam szacun dla Agi i Moda, organizatorów XXVIII EINO. Warto pomagać, Ludziska.
Po alleykacie podskoczyłem jeszcze do gabinetu, żeby wspólnie ze Znajomym zamontować nowy grzejniczek - aby naszym Klientom nie było zimno w pewnych sytuacjach ;)

Rowerowo: swoim zwyczajem nie goniłem, jak to już tradycyjnie u mnie. Trochę było zimno - za to after party było przednie, co już jest tradycją elbląskich EINO. Dziękuję Organizatorom za ten kawał roboty - wszak wszystko po to, żeby komuś pomóc. Liczy się podwójnie.
Dla kogo była ta impreza? Dla Kamyka. W ludziach siła.
Inny ciekawy event warty odnotowania: osobnik Jarhaw przytelepał się na kołach z Tczewa, żeby pojechać w alleykacie. Zobaczymy, ja to będzie w listopadzie... ;)

Muzycznie: Dzisiaj proponuję Wam taki rodzynek: Metallica "Mama Said".


Dane wyjazdu:
41.50 km 0.00 km teren
02:08 h 19.45 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:

Złodziejstwo nieskuteczne

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 1

Zwyczajnie, jak za małolata, wróciłem dzisiaj do domu z plecakiem jabłek zawiniętych z działki Dareckiego.
Jeszcze ze dwa najazdy i kupuje gąsior, bo Kolega Imiennik ma dobre jabłka ;)
Reszta się dopisze, bo mam tu ważne spotkanie akuratnie...

Dane wyjazdu:
34.00 km 0.00 km teren
01:25 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:8.0

Łagodnie wjeżdżam w jesień.

Środa, 24 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Mam dzisiaj lenia, więc wpis ku statystykom.

Do posłuchania zapraszam jednakowoż, warto. Bardzo przyjemnie się tego słucha.
Pachnie latem, ciepłem i beztroską...
Lana Del Rey "Ride"


Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:9.0

Z miejsca na miejsce.

Wtorek, 23 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Znów za czymś ganiam i pomimo teoretycznego nic nierobienia wydaje się, że dnia brakuje.
Nie obiecuję, że wpis nadrobię - poprzednie takie obietnice były tak samo spełniane, jak obiecanki pewnej grupy osób przed wyborami. No to wiadomo, o co chodzi... :)

Rowerowo: poranny lekki spacer dopracowo-miejski, potem załatwianie tzw. spraw doczesnych. Szczerze mówiąc takie byle-co.

Muzycznie: Sal Solo - SAN DAMIANO. Najlepsza piosenka z LP3 z przełomu lat 1984/85. Notowania 139-142.


Dane wyjazdu:
48.00 km 0.00 km teren
02:15 h 21.33 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:12.0

Uduszony

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 0

Zapewne niektórzy kojarzą Przemka Gintrowskiego... Trochę tworzył z Jackiem Kaczmarskim za Jego życia, "maczał palce" w muzyce do filmu "Człowiek z żelaza", który zebrał kilka znanych nagród. Grywał, pisał, śpiewał...
Wczoraj się umarło Człowiekowi. Bardzo lubię Jego utwory, chociaż nie należą do najłatwiejszych w odbiorze.

Rowerowo: mgła udusiła pomysł na wycieczkę do ujścia Wisły. Zwyczajnie z powodów bezpieczeństwa, bo w mieście widoczność na max 100 metrów. A co na Żuławach mogło być? Wiem, co - dlatego nie pojechałem. W zamian zafundowałem sobie dwa mniejsze wyjazdy: po mieście na na Jelenią Dolinę.

Muzycznie: Coś o życiu, w wykonaniu Artystów. Obu, niestety, świętej pamięci.
Dzisiaj proponuję Wam "Syna Marnotrawnego" w wykonaniu Kaczmarskiego i Gintrowskiego. Nie jest to nowoczesna piosenka w stylu popowej papki, jakiej można posłuchać w większości radiowych mediów - o słowa i przekaz tu chodzi, a nie o odbiór miły dla ucha. To nie jest kawałek, którego słucha się lekko i przyjemnie. Chylę czoła, Mistrzu Przemysławie...
Dla niechętnych: można posłuchać kilka razy, lepiej trafia. Słowa, słowa!!!


Dane wyjazdu:
102.00 km 0.00 km teren
04:40 h 21.86 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:15.0

Sobota na 102...

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 4

Taka była dzisiaj beztroska, że zwyczajnie pozwolę sobie na niepisanie o kolorycie i szarościach otaczającej nas codzienności. Pani Jesień, kocham Panią w takie dni! :)
Zwyczajnie wyciągnąłem dzisiaj sandały na spacer. T-shirt i krótkie portki... Lato w październiku.

Rowerowo: na raty troszkę wyszło... do obiadu pod Kadyny, po południu dookoła Drużna. Troszkę pagórków, troszkę płaskiego... Spotkałem Mariana z GR STOP, pogadałem o Kobietach z Radziem, mignął mi też przed obiadem Robert - lekko mnie zdziwił. Na góralu? :)
Zwyczajnie żółto-czerwono-brązowy raj w letnim słońcu...

Muzycznie: taka pogoda, to pojadę po bandzie :)
Lubicie Natalie Cole? :) Ktoś powiedział, że nie? No to polubi! :)
Natalie Cole śpiewa "Autumn Leaves". Uczta...
Wersja "karaoke" :)


Dane wyjazdu:
69.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:

W sumie można to na raz łyknąć...

Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 3

Nie jestem starym wałem, ale czasem mam wrażenie, że coś się od moich lat pieluchogrzmota pozmieniało dookoła. Mam wrażenie, że głowa jest ludziom coraz mniej potrzebna... Zupełnie przypadkiem złapałem się na tym, że zdaję się na coś w moim pobliżu. Kiedyś trzeba było więcej myśleć i kombinować, a teraz? Niby nie? No to proszę bardzo:
- pralka dobierze za mnie odpowiedni program do prania, wie ile wody zużyć i jak pobebłać, żeby gatki były odpowiednio uprane,
- auto samo przypomni że trzeba pojechać do mechanika (ba, mam nawet taką pierdołę w liczniku, żeby rowerowi łańcuch posmarować po xxx km...),
- co lepsza kuchenka wie, jak ugotować obiad,
- nawet dojedziesz do celu bez myślenia, bo nawigacja powie Ci, gdzie i jak skręcić,
- odkurzacz posprząta sam i wróci do stacji dokującej, żeby naładować baterie przed kolejnym, zaprogramowanym sprzątaniem.
Można mnożyć przykłady - i tak się zastanawiam, czy przypadkiem kiedyś ludziom te coraz bardziej puste łby nie ulegną redukcji zgodnie z porzekadłem, że narząd nieużywany zanika?

Rowerowo: Sumując wyszło całkiem erotycznie, jeśli mowa o ilości kaemów. Można jednocześnie powiedzieć, że to był stosunek przerywany, bo to suma km z tygodnia :)

Muzycznie: osłuchałem się dzisiaj Trójkowej listy i zapraszam na kanapę... Szklanka whisky z lodem do ręki i słuchamy... Dead Can Dance "Amnesia"


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
01:00 h 19.00 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:

Przyjaźń i zaufanie.

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 16.10.2012 | Komentarze 2

Nie będę się rozkminiał, jeśli chodzi o TEN weekend.

Nie będzie ani rowerowo, ani muzycznie. Piosenkę poniżej dedykuję byłemu przyjacielowi-skurwielowi, dla którego liczy się kasa i chwilowy interes. Gościowi, który nie wie:
- co robię;
- co lubię;
- co jest w życiu NAPRAWDĘ WAŻNE;
- jak cenić młodość;
- co znaczą wspomnienia z dzieciństwa.
- co znaczy słowo "rodzina".

Człon Ci w dupę, fałszywy (były) przyjacielu za dwie stówy.

Przyjaźń opiera się na zaufaniu. Ciężko ci będzie dalej pojechać, jeśli będziesz takim człowiekiem. Malutkim...

PS. Nie ma to nic wspólnego z piątkowym (edit: sobotnim, racja Gabs!), wieczornym spotkaniem bikerów w Klubie Muzycznym Mjazzga. Imprezowiczom szacun za pogodę ducha i nastrój.



Piosenka dla gnojka (zastanów się!):


Dane wyjazdu:
29.00 km 0.00 km teren
01:03 h 27.62 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:6.0

Szczyt wszystkiego...

Czwartek, 11 października 2012 · dodano: 12.10.2012 | Komentarze 1

Tuptusie pod blokiem zlukali mnię jak ostatniego, kiedym jeszcze przede siódmą wyprowadzał Meridę na świeży wozduch. Te spojrzenia pełne dezaprobaty, rzucane z przekrwionych oczu... Że co? Że niby jakiś pojebany jestem, żeby w 6 stopni z rana dla relaksu majty wietrzyć i wracać za godzinę do dom ze spoconą dupą, wyrypany i z burakiem na ryju?
Niby mają rację... Ja tez nie kumam, jak można napierdalać z rana hejnał z gwinta, posiłek dnia rozpoczynając wybornym trunkiem za jakieś 3 złocisze... No tak, każdy ma inny sposób na poranne płukanie jamy ustnej, w końcu na jedno wychodzi: La Dezynfękcja musi być, i koniec!

W ramach puĘty na podstawie powyższych stwierdzam, że nie istnieje między nami nawet najmniejsza nić porozumienia :)

Rowerowo: tam zaraz "rowerowo"... zbyt szumnie powiedziane! Po prostu poranne dotlenianie się, bo kacapieję od bezruchu. Kępa i Nowakowo.

Muzycznie: Oddział Zamknięty: "To tylko pech" Ze 134 LP3.
Przyznam się, że Ich plakat z "Zarzewia" widział u mnie w pokoju na ścianie... Za dumnych czasów PRL-u to była fajna gazetka, pamiętacie? ;)
Kategoria Okolice Elbląga


stat4u