Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:904.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:30
Średnia prędkość:19.47 km/h
Maksymalna prędkość:142.30 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:41.11 km i 2h 36m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.22 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Nie byle jak zaczęty dzień!

Piątek, 31 maja 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 1

Po co kłaść się spać, skoro można o północy gdzieś pojechać? :)

Rowerowo: zamiar miałem piękny, niczym plan pięcioletni z czasów tow. Edwarda Gierka. Wykonanie mniej więcej równie efektowne.
W tyle głowy miałem chętkę na wypad do Torunia z Arturem, ale praca Ob. Małżonki i wolne od szkoły Juniora w piątek dość skutecznie udusiły mój piękny plan jedwabną pończochą. Skończyło się na odprowadzeniu Czterech Jeźdźców Apokalipsy z Dareckim. Obserwowani przez kilka patroli i rodziców z dzieckiem tłukących na chodniku butelki, wróciliśmy ok. 1:00 na naszą ulicę.

Foto ze startu, podiwanione bezczelnie "na hakiera", w stylu informatyka wioskowego i wsioka :)


Muzycznie: Gdzieś u mnie to już było, ale zwyczajnie lubię melodie, które znam. W sam raz na powrót nocą do domu. Bardzo proszę, oto torcik:
Алексей Архиповский - Дорога домой.
Kategoria Nocne jazdy


Dane wyjazdu:
33.60 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Ktoś mi odrąbał głowę.

Środa, 29 maja 2013 · dodano: 29.05.2013 | Komentarze 0

Tak mnie potraktowali w znajomym sklepie rowerowym, że boje się cokolwiek robić. Kiedyś podobno dostawało się głowę ryby w prezencie, a czasem nawet całą rybę. W gazecie...

Rowerowo: ponieważ dzień niehandlowy za pasem, trzeba było pojechać za szczypiorkiem i innymi zieleninami umilającymi grilowanie ;)
W naszym Ebowie to jednak kulturalne ludzie sommmm... Zapytałem dzisiaj pewną niedowidzącą wybiórczo kierowniczkę Nissana Micra, czy aby nie zechciałaby stracić lusterka... Pięknie podziękowała za usługę. A tak chciałem pomóc... Profilaktycznie zaleciłem Pani zbadanie wzroku, bo Jej zmysł nie rejestruje rowerzystów na drodze. A ja niemały jestem, do tego mam sagan i niewyparzony pysk, którym czasem kłapię, z konkretnej okazji.
Małe dokręcenie tuż po 22:00 zakończyło się mruganą kawalkadą: pod chatę doprowadzony zostałem przez Dareckiego, Mańka i Marcina z zaprzyjaźnionego serwisu.

Muzycznie: Pani Beth Hart ponownie. Dzisiaj w duecie z Bonamassą. "Your Heart is as Black as Night". Zapraszam :)


Dane wyjazdu:
66.60 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Diabelska jazda

Poniedziałek, 27 maja 2013 · dodano: 27.05.2013 | Komentarze 11

Gdyby ktoś nie wiedział, co pijają w "gorąc" artyści i inni ludkowie, mogę podpowiedzieć.
Ot i cała tajemnica wiary: facet lubiący piwo to artysta ;)


Rowerowo: lekka jazda Czarnym z rana. Wracając nagwizdałem na Dareckiego, który podążał po mięsiwa do obiadu. Próba wproszenia się na posiłek nie skończyła się sukcesem. W domu zjadłem skumbrie w tomacie. Nie zrażony niczym przetrawiłem posiłek kosząc swoje hektary na działce. Idealnie trafiłem, koszenie odbyło się w deszczu.
Wieczorna ustawka z wspomnianym Towarzyszem i Mikołajem odbyła się również w deszczu - przynajmniej jej pierwsza część. Po tripie dookoła Drużna do domu wracałem upierdolony jak (tu można wstawić jakikolwiek epitet) i zadowolony z życia. Jedynie piasek w paszczy i łańcuchu zgrzytał trochę bardziej, niż przeciętnie, więc Biała została umyta na działce. W końcu mam gdzie umyć rower!
Sam umyłem się już w domu. Pół kilo piachu zostało w wannie.

Brudny dzieciak to zadowolony dzieciak :)

Muzycznie: Zgodnie z umową dzisiaj U2. Pozwolę sobie w moim guście. "Where The Streets Have No Name".


Dane wyjazdu:
81.07 km 0.00 km teren
03:22 h 24.08 km/h:
Maks. pr.:52.20 km/h
Temperatura:14.0

Komunia. Masakra jakaś...

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 0

Sezon komunijny na osiedlu na całego!
Ciotki zaprezentowały na osiedlu swoje kiecki i buty, jedna nawet wysrała się swoim psiokotkiem w pobliskiej piaskownicy. Wujciowie pogadali o pracy i o kasie, poopierani się o swoje wypucowane 12-letnie auta z rajchu, niebite, od niepalącego dziadka. Wieczorem to konsumpcyjne święto zakończyło się zbiorowym spacerowaniem dorosłych i paradą rolek, rowerów i tabletów. Szkoda tylko, że te ostatnie może i będą używane, a rolki i rowerki zostaną w większości odłożone na półki i do piwnic. Za dwadzieścia lat spotkamy się u kardiologa ;)
Mam wrażenie, że z przeżyciem duchowym ten dzień miał niewiele wspólnego. Nie tyle liczył się tzw. "sakrament", co gadżety. Może nie jest tak bez powodu? Może nie mam racji?

Rowerowo: wycieczka do Świętego Gaju. Start razem z GR STOP, od Starego Dolna pojechałem już sam, potrzebując pomęczyć się trochę tempem większym, niż spacerowe.
Trasa

Muzycznie: W nawiązaniu do dzisiejszego komentarza: Black Sabbath - God Is Dead?


Dane wyjazdu:
37.42 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0

Się gra, się ma.

Piątek, 24 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 0

Jak to pięknie jest być zdrowym.
Z charakterystycznych eventów był jeden: nieodparta chęć urwania "z buta" lusterka pewnemu przedstawicielowi handlowemu w malutkim, za szybkim (jak na miasto) białym vanie wyładowanym po dach czipsami. Aż mnie zamrowiło w obojczyku, bo ledwo się wybroniłem przed idiotą...

Rowerowo: wszystko po mieście. Tym razem rozminąłem się z Dareckim, który postanowił zrobić sobie długą przerwę od roweru po 727 dniach (!!!) codziennego kręcenia. Podobno sprzedaje rowery i kończy z jeżdżeniem... Tak pisał w sobotę "Super Ekspress" ;)
Poza tym zakupy przed wizytacją Teściowej.

Muzycznie: w ten piątek na liście przebojów w Trójce na topie zagrało Riverside. Zacne "The Depth Of Self-Delusion" zabrzmiało tuż przed 22:00. To się pochwalę wtykami rodzinnymi w kapeli przy okazji ;)


Dane wyjazdu:
16.48 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0

Dzień rożdzienija.

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 24.05.2013 | Komentarze 5

Podobno dobrze urodzone panny (albo już i nie panny) w dacie przyjścia na świat mają napisane: ur. 23.05.xxxx r.

Taka informacja w ramach wiedzy bezużytecznej: facet wiozący kwiatki rowerem jest niebezpieczny dla otoczenia ze względu na nieruchawość i niezwrotność. Bo kwiatki muszą dojechać cacy.

Rowerowo: Rano nabyłem bukiecik, a złożywszy Ob. Małżonce życzenia urodzinowe załatwiłem małe coś jeszcze i na chatę. Po drodze napadł mnie pod zieleniakiem tow. Darecki. Jakie to szczęście, że mnie nie przyuważył, jak przez miasto z kwiatami w łapsku rowerem rozjeżdżałem na ścieżkach co bardziej krnąbrne kobiszcza z psiokotkami.
Poza wspomnianymi wyżej ważnymi celami znalazło się miejsce dla pomniejszych. Resztę "ukręciłem" za produktami do soczystej kolacji, zieleninami do wegetacji i lubrykantem do kosiarki. Śpieszę donieść uprzejmie, że kolację skwarzyłem na patelni na oleju rzepakowym, bo jeszcze mnie ktoś posądzi o smażenie na silnikowym SAE 30.
O co to - to nie! Moja chata to nie "Szprota"! Tu się naprawdę GOTUJE! ;)

Poza tym zimno.

Muzycznie: Urodzinowo :) K.D. Lang "Constant Craving". Zapraszam!


Dane wyjazdu:
17.30 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0

Szybko.

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 24.05.2013 | Komentarze 6

Kuźwa... Ostatnio nadaję się tylko na jeżdżenie od działki do działki.
Idźta z takim jeżdżeniem!...

Dane wyjazdu:
34.56 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Wpis statystyczny.

Wtorek, 21 maja 2013 · dodano: 22.05.2013 | Komentarze 1

Trochę z Dareckim, reszta w ramach obowiązków rodzinnych.
To wszystko.

Ciśnienie: 1000hPa.

Dane wyjazdu:
32.96 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0

Zimna wojna.

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 0

Wygląda na to, że weekend dla wszystkich rowerzystów z Malborskiej w Ebowie był kaprawy. Dareckiemu nieomal sfajczyło się mieszkanie, u mnie też nastroje po wuju.
Czy tak zawsze jest, że ktoś będący Porządnym Człowiekiem dostaje od losu takie kopy, że do tzw. życia w świętym spokoju potrzebuje wytrwałości, siły na granicy upartego skurwysyństwa?

Stwierdziłem dzisiaj w czasie przejażdżki, że tegoroczny maj leci z nami w kulki, a Pan Bozia nie dzieli równo. Gadki o wynagradzaniu za dobre i batach za złe są zwyczajnie nieaktualne - tak samo, jak nieczasowym jest powiedzenie o nadstawianiu policzka. Ja się z tym nie zgadzam.

Rowerowo: Ustawka z Kolegą z ulicy. Na starcie dobry uczynek i kolejny powód do narzekania.
Akuratniem najechał na zdarzenie. Jakieś Chłopisko zasłabło pod moim blokiem, na przystanku. Obok trzy - przepraszam - KWOKI. Stoją nad charczącym gościem i pierdolą: "nachlany pewnie!", "przybłęda". Gość tylko przebiera oczami, głowa rozbita, krew leci a guz powiększa się na Jego czole niczym w kreskówce. Pytam: Ktoś zna tego faceta? Ktoś dzwonił po pogotowie? Pytaniami wprowadziłem konsternację. Nie, nikt nie dzwonił. Jedna z kwok syczy: "Przecież to pewnie jakiś pijak, bo leży na ziemi, Panie! Nachlał się, to niech leży!". Zajebisty tok rozumowania! W takim razie sam zadzwoniłem, bo rozmowy na 999 są podobno bardzo drogie...
W Elblągu nie ma dyspozytorni pogotowia, bo reforma służby zdrowia wprowadziła "nowe" i teraz dyspozytornia jest w tzw. "mieście wojewódzkim". Jakieś 120 km od miejsca zdarzenia, czyli w Olsztynie. Jakiś facet w telefonie rzeczowo wypytuje. Więc tłumaczę: co, gdzie i jak. Podanie konkretnego adresu jest na tyle skuteczne, że jadąca na sygnale erka pierwotnie dociera... w przecznicę wcześniej. Chłopisko zakrwawione przewala oczami, jest bez kontaktu i charczy, a czas leci...
Medycy w końcu dotarli, Panu Jerzemu udzielili pomocy. Co było dalej - nie wiem.
Pozwolę sobie zatem zapytać "w powietrze", czyli retorycznie: czy, do wuja fana, dzielone jest na tym świecie każdemu według zasług, czy nie? Mam pewne wątpliwości ostatnio...

Muzycznie: Akuratnie odpowiedni kawałek. "House Of The Rising Sun" Animalsów w wykonaniu Natalii Sikory. Nowa jakość i gęsia skórka gwarantowane. SŁUCHAĆ GŁOŚNO!!!


Dane wyjazdu:
30.64 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0

Wahańsko nastroju.

Czwartek, 16 maja 2013 · dodano: 16.05.2013 | Komentarze 1

Kij z tego, że przed obiadem nabyłem sensowną działeczkę, jak wieczorem cały dobry nastrój szlag trafił. Nic gorszego zdarzyć się ostatnio nie mogło...

Jeśli jest tam gdzieś, na górze Ktoś, kto podobno kieruje naszymi sprawami - to ma bardzo drętwe pomysły na doświadczanie ludzi na padole. Bardzo drętwe...
Powiem dosadnie: w dupie mam takie "miłosierdzie" i "sprawiedliwość".

Rowerowo: przejazd z Imiennikiem Towarzyszem z ulicy, zwiedzanie działki i pertraktacje. A potem wszystko przestało być ważne...

Nie chce mi się pisać, mam zdechły nastrój.

stat4u