Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:252.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:36.10 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
17.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0

Piątek jak piątek.

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2

Dupy nie urwał... :)
Za chwilę luty przejdzie do historii, a z nim kilka Bardzo Ważnych Wydarzeń oraz kilka eventów nie wartych pamiętania. Jak to w życiu.
Wieczór spędziłem - jak zwykle - na odsłuchaniu LP3 w dobrym towarzystwie. Nie obyło się bez kontrowersji w związku z piosenkami na szczycie, ale to właśnie lubię. Jak jest prowokacyjnie, to i pazur jest, i pretekst do dyskusji z Ludkami. Coś mnie ostatnio strasznie w muzykę poniosło. Może dlatego, że Owa Pani łagodzi obyczaje?

Rowerowo: poranny "hyc". Wszystko wyglądało ładnie za oknem, ale chłodek ciągnął po pazurach. No właśnie... Dziwne... Żeby w ostatni dzień lutego zimno było mi w ręce w letnich rękawiczkach bez placów? Nonsens jakiś.. ;)
Zanim napotkałem po drodze Tow. Zadlo, "sfociłem" jedno z bardziej znanych w internecie miejsc. Mało kto wiedział z pozamiejscowych , że to u nas, co?


Muzycznie: sięgnę do zasobów LP3... Tomek Makowiecki "Summer sale". Jakoś mi wpadło w ucho dzisiaj...
Sam się nie spodziewałem :)



Dane wyjazdu:
77.01 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Uciekający Pan Stary :)

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 2

Moje miasto, takie piękne...
Wczoraj wieczorem "spryciarze" ukradli w Ebowie internet i kablówkę! Za pomocą 30m światłowodu! Taki news...
Ciekawy jestem, ilu ludziom strzeliła pierdząca żyłka z tego strasznego powodu.
Zbyt szerokich kontaktów towarzyskich dzisiaj nie miałem, ale prawie każdy napotkany Znajomy (-a) zżymał (-a) się na brak owych mediów... Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby tego dobrodziejstwa zabrakło na dłużej, niż kilkanaście godzin. Histeria? Zbiorowe samobójstwa? Chaos? (oczywiście pomijam fakt, że są tacy, których praca i pieniądze są zależne od internetu - i Wam wszystkim nie zazdroszczę...). Wnoszę po reakcjach komentatorów tego faktu w internecie, że słowa "chleba naszego powszedniego daj nam Panie" chyba trochę jakby nieaktualne. No cóż, każdy ma swojego złotego cielca...
Ale za to jak rozkwitły kontakty towarzyskie i życie rodzinne! Przynajmniej mam taką nadzieję... ;)

Rowerowo: Potrzebę miałem od dawien dawna: wydyszeć się, pogapić w słońce i posłuchać wiatru oraz dobrej muzyki w uszach. Wygląda na to, że się udało, bo durnym byłbym niemożebnie, gdybym nie skorzystał z pogody i możliwości :)
W sumie nie tylko ja korzystałem! Zaciekawionym przyrodą przedstawiam kolejne prawdziwe ptactwo oglądające słońce i żywiące się tym, co dała Matka Natura :)

Zupełnie spontanicznie popędziłem dookoła Drużna, zaglądając jednocześnie na remontowaną Pochylnię Jelenie i w kilka innych okolic. Wracając "na chatę" napotkałem na przygotowania do wystawy starych motocykli w elbląskim ratuszu.
Poza kółeczkiem pryknąłem jeszcze w siodełko wieczorną porą, strasząc Pańcie z niskimi psami w dzianych ubrankach ;)
Zdjęć zrobiłem całkiem sporo, więc pozwolę sobie wybrać te dorodniejsze (moim zdaniem).

Kanał Elbląski



Pochylnia Jelenie: DWA KOŁA vs. dwa kółka :)

Przygotowania do wystawy motocykli:



Muzycznie: nie zastanawiałem się długo nad dzisiejszą muzyczną propozycją. M.in. jeździła ze mną Clepsydra i ten kawałek: "The missing spark". Warto posłuchać!



Dane wyjazdu:
17.55 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0

Pędzikiem przez zły dzień.

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

Zmarzłem. Wiało. Wróciłem do domu już przed dziewiątą, bez wyjeżdżania poza miasto.
Pozostałość ogólnie też do dupy. No cóż, nie może być ciągle zajebiście...

Wyjątkowo fajny dzień "inaczej". Przydałoby się raz-dwa zapomnieć o nim.

Muzycznie: Ironiczna piosenka z małą dedykacją dla wszystkich tych, którzy potrafią komuś bezinteresownie spierdolić dzień.
Haken "Cockroach King" specjalnie dla przynajmniej jednego odbiorcy! ;)



Dane wyjazdu:
55.88 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0

Odcinek drobiowy.

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 5

Niespodziewany ciąg zdarzeń poniósł mnie w cholerę, na słońce i świeże powietrze.
Nie zdążyłem na rowerową imprezę w okolicy Bągartu, która rozpoczynała się o 9:00. Dziwnym trafem ostatnimi wieczorami i nocami ktoś zaprząta wyjątkowo skutecznie moją głowę... Ciekawe to, ciekawe...
Niespodziane okoliczności przyrody spowodowały u mnie moment zastanowienia: czy ktoś z miastowych młokosów widział kiedyś prawdziwą kurę? Taką grzebiącą, oglądającą słońce na niebie? Gdyby ktoś zapomniał, mam tu takie trzy! Takie prawdziwe, dorodne kurki! :D


Rowerowo: Pierwotny plan był inny, ale napadnięty przez Kudłatego zostałem zaciągnięty w okolice Karczowisk w ramach małej pogoni za uciekającą w kierunku Bągartu ekipą z Elbląga. Potem plany całkiem się wyrypały i już miałem wracać do domu, ale  niezbędne sprawy załatwiły się same - więc popędziłem na Kępę Rybacką i w pobliskie okolice.

Kilka fotopstryków:

1. Moje miasto, takie piękne z tymi kładkami! ;)


2. Szacowna wiata, przy której przez dłuższą chwilę smakowałem okoliczności przyrody oraz napawałem się widokiem prawdziwego drobiu ;)


3. Nogat i okolice piękne jak zawsze :)


Muzycznie: Dzień z kurami w tle, wypada mi więc zaproponować jedyny, niepotwarzalny i najbardziej odpowiedni kawałek polskiej muzyki. Klasyka w wykonaniu Grzegorza z Ciechowa :)



Dane wyjazdu:
27.48 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0

Solo - ale w duecie :)

Piątek, 21 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 2

Wieczór spędziłem tradycyjnie - czyli z uchem przy LP3. To taka moja wieloletnia (z przerwami, przyznaję się) tradycja. Pierwsze listy słuchałem jako 11-letni siurek ze swojego radiomagnetofonu "Wilga". Mało to ajfonowe i aktualne, ale fakt posiadania tegoż urządzenia utkwił mi w pamięci, bo to cenne wspomnienia :) Nie wspomnę już, że kasety magnetofonowe (albo szpule z taśmami) są dla naszych Pociech całkowitym zabytkiem - o ile wiedzą, co to w ogóle jest?
Wilga padła dawno. Tak wyglądała:

Mam za to magnetofon taśmowy ZK-140T "na chodzie" oraz sprawny mikrokomputer Timex 2048 (taktowany zegarem 3,5 MHz, wypas co?). Kasety z grami gdzieś mi wcięło, niestety...
Wspomnienia z dzieciństwa są bezcenne :)

Rowerowo: spontaniczna Kępa Rybacka. Nawet się cieszyłem, że tak ładnie się jedzie i zdumiony byłem faktem prędkości z trójką na początku. Potem okazało się, że jechałem z wiatrem, a po zmianie kierunku jazdy zupełnie mnie zatkało. Za szybko chciałem, bo trzeba było robić swoje i czas pędził :)
Zdążyłem jeszcze sfotografować na wpół zamarzniętą okolicę z mostu nad wrotami :)


Muzycznie: zdarza mi się ostatnio szwendać po tych mniej "popularnych" okolicach muzycznych, ostatnio strasznie ciągnie mnie do prog rocka. Mam nadzieję, że zaskoczę ilością dźwięków, rytmu i instrumentów :)
Frost* "Milliontown". Niezbyt krótkie, ale naprawdę warto!



Dane wyjazdu:
33.68 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Raz, dwa - i trzy dyszki

Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 5

O dziwo wysypiam się!
W międzyczasie nawet wystarcza czasu na wszystkie codzienności i - na szczęście - również na dwa koła. Co mi daje kopa?
Hm... Jakoś tak mam :)

Rowerowo: zanim się wyszykowałem, już wiedziałem, że będzie elegancko :) Baaardzo dużo ludzi ruszyło w plener, nie mogłem przecież być gorszy. Tym bardziej, że w domu wizytacja - mogłem więc bez skrupułów pokręcić się tu i tam ze świadomością, że Najmłodszy jest pod elegancką opieką. Pozwoliłem sobie przy okazji na małe pomyszkowanie tu i tam.
Park Dolinka - szumiący i... nieźle grząski!

Panorama Elblążkowa z Modrzewiny:

Kto lubił łazić za małolata po nieciekawych kątach? Łapa w górę! :)
Foto pewnej "budowli" od środka. Zwiedziliśmy już ją z Juniorem w październiku 2012 - wtedy nie dało się zajrzeć do środka.


Muzycznie: bardzo tego szukałem, nie wiedząc, kto gra i jako "to" ma tytuł. Może by tak w oczekiwaniu na maj i lato na plaży pojeździć wózkiem dla beki? :)
Future Islands. "Balance". Proszę się częstować!



Dane wyjazdu:
24.05 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0

Złota jazda

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 6

Dobra już... No dobra! Wiem! Wracam do żywych - przynajmniej mam taki zamiar...
Na nieobecność moją rowerową mam - mam nadzieję - godne usprawiedliwienie, o którym niektórzy już wiedzą, a nieświadomym oznajmiam w fotogramie poniżej :)
Owy Gość to Łukasz i On jest powodem zaniedbania mojego nałogu :)
Bardzo mi z tego powodu elegancko, a nawet chyba przekonałem się ostatnio do tzw. "walentynek", bo od wczoraj wszystko żre aż miło :)
Łukasz przyszedł na świat 06. lutego i zapowiada się z Niego godny rowerzysta. Przynajmniej tak wnoszę po dziarskim przebieraniu nóżkami. Od pierwszych dni z pampersem między nogami! No i jak? Dobrze rockuje, prawda? :D


Rowerowo: dzisiejszy powrót do przeszłości dał mi tyle radochy i kopniaka na popołudnie, że nic innego poza dwoma złotymi medalami nie miało prawa przebić przyjemności z jazdy :) W zasadzie samo miasto plus mały Bażant i Modrzewina, jednak głębiej do lasu nie miałem kogo zaciągnąć ;)

Oto obiekt sakralny w budowie. Od... hm... dwudziestu lat? Sam nie pamiętam :)


Marcin szykuje światło i dźwięk na otwarcie Specjal Pubu.


Muzycznie: towarzyszyły mi dzisiaj bardzo miłe dla ucha dźwięki...
Pendragon zagra "Shane". Oddycham głęboko i spokojnie, w oczekiwaniu na to, co będzie :)



stat4u