Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

POM - powolny objazd miasta

Dystans całkowity:11181.19 km (w terenie 55.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:374:43
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:20 m
Liczba aktywności:411
Średnio na aktywność:27.20 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.44 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0

Powrót smakuje :)

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 29.09.2013 | Komentarze 2

Kłaniam się smacznie oraz uśmiecham zębami!
Miło było w końcu wrócić do domu i do dwóch kółek po kilku dniach pod namiotem ;)
Po raz pierwszy od kilku lat wyłapałem pieroński katar, z pomocą kol. Janusza oraz przymrozka.
Dziwne uczucie, ten katar... :)

Rowerowo: przejażdżka do szkoły plus mały gratisik. Pogoda ustawiła się bokiem i po raz pierwszy od cholera wie jakiego czasu wyciągnąłem gumowany worek na pocenie się, czyli oczojebną przeciwdeszczówkę z odblaskami. Szału jednak nie było, bo pompa była zdrowa i w szkole pewna Pani w sekretariacie na mój widok ulitowała się nade mną i pozwoliła zostawić tamże moje mokre szmaty. Dziękuję bardzo, chociaż pewnie i tak tego nie przeczyta :)
Ale trzeba dziobać na wszelki wypadek, żeby potem indeksu nie trzeba było szukać ;)

Muzycznie: w ramach porządkowania tego i owego po niebycie wykopałem w pokoju album ze zdjęciami. Czego tam nie było?! Nawet sprzed komunii... Aż się zawróciłem wspomnieniami do dzieciństwa i czasów, kiedy zbierało się gąsienice do butelki i grało w kapsle. Zawsze grałem jako Uwe Ampler... :)
Piosenka jakby troszkę o mnie i o tym, jak było za małolata za moich czasów: "Moja Wieś" w wykonaniu Romantyków Lekkich Obyczajów. Zapraszam nieco dojrzalszych do wspomnień, a młodzież niech posłucha, jak było...


Dane wyjazdu:
15.38 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

To ja się pożegam...

Piątek, 13 września 2013 · dodano: 13.09.2013 | Komentarze 2

Wybywam, pora na małą przerwę.
Oczywiście jeszcze się spotkamy, ale na "trochę" wyjeżdżam, powiedzmy że na takie "inne wakacje".
Moja mała prośba: kto wie, o co chodzi, niech zachowa to dla siebie :)

Solenizantom życzę wszystkiego wypasionego, należytej pogody, zdrowia i przepysznych wycieczek bez awarii :) Kręćcie bez skrupułów!

Muzycznie: coś szczególnego, bo świętują chłopaki z mojej roboty. Zdecydowałem się poświęcić dzisiejsze granie wszystkim tym, którzy nie wrócili do domu...
Linkin Park - Castle Of Glass.

Trzymajcie się zdrowo :)

Dane wyjazdu:
12.88 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0

Niebawem mały zakręcik!

Czwartek, 12 września 2013 · dodano: 12.09.2013 | Komentarze 1

Miły deszczyk skutecznie ostudził mój zapał do furgania gdzieś dalej.

Rowerowo: start jeszcze przed ósmą. Wpadłem do chłopaków z resortu na pogaduchy i trochę zeszło. Wróciłem do domu w totalnej pompie, z mokrym tym i tamtym - lało naprawdę porządnie w drodze powrotnej. Oczywiście kurtki przeciwdeszczowej nie brałem, no bo po co?
Ale ile radochy?! Kto pamięta skakanie w kałużach? :)

Muzycznie: Black Country Communion zagrają dzisiaj odpowiedni do aury "Song of Yesterday". Król Joe oczywiście gra pierwsze "skrzypce" :)


Dane wyjazdu:
9.79 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0

Mokra reakcja.

Środa, 11 września 2013 · dodano: 11.09.2013 | Komentarze 1

Mokro. Chłodnawo, chociaż odważyłem się z rana śmignąć do serwisu w krótkich gaciach, wzbudzając niewielkie zdziwienie. 15*C to środek lata przecie :)

Rowerowo: Miałem szczerą chęć dzisiaj zwyczajnie przypierdolić. To normalna reakcja na to, że ktoś nieomal przypierdolił we mnie. Wygranym z tej wycieczki wyszedł tzw. przedstawiciel, któremu niewiele brakowało do wjechania we mnie. Skończyło się zwykłą pyskówką z gnojem z telefonem przy uchu. Nie urwałem mu lusterka, bo za dużo ludzi było wkoło...

Muzycznie: dedykacja dla głupola. Zwyczajnie złośliwa. Zrobiłem sobie z tego kawałka dzwonek. Mogę wysłać mailem :)
Sons of Science i "Motherfucking Bike". Na pohybel ślepym idiotom w małych, białych samochodach, z telefonami przy uchu.
Ja przynajmniej jeżdżę na dużym, białym rowerze.


Dane wyjazdu:
21.27 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:17.0

Szukam miejsca, gdzie by się podrapać...

Wtorek, 10 września 2013 · dodano: 10.09.2013 | Komentarze 2

Obejrzałem sobie krwawicę naszej reprezentacji gały kopanej i trochę jestem zmieszany. Niby coś tam wygraliśmy, ale patrząc na grę trochę mnie ciągnie do podrapania się po głowie. Tak z zastanowienia, bo naszła mnie poniekąd głupia myśl: z jak słabym przeciwnikiem musielibyśmy grać, żeby nasza gra na jego tle wyglądała dobrze?
To, że wbiliśmy chłopakom z San Marino kilka piłek do siatki - to nieważne. W świat i tak pójdzie info, że ostatnia w rankingu UEFA reprezentacja wbiła nam pierwszą bramę w swoich eliminacjach do Brazylii. I to się nadaje do prasy!

Sukces porównywalny z sytuacją, w której nastoletni chłystek wraca do domu ze śliwą pod okiem i chwali się kolesiom, że nakopał obsmarkanemu przedszkolakowi. Kolesie się pytają:
- A ta pinda pod okiem to skąd?
Zwycięzca odpowiada z dumą:
- No mówię przecież, że się biłem!

Rowerowo: wszystkość odbyła się w mieście, jak lekko się osuszyło. Bzdurki, fakturki, telefon do bezstresowej jazdy rowerem kupiłem... Nowobogacki jestem, chyba pora przestać jeździć rowerem ;)

Muzycznie: Jesień idzie, a nawet zima! Muzycznie wypada więc porządnie grzać.
Nightwish dzisiaj. "Nemo". Proszę posłuchać, być może nie będzie zawodu :)


Dane wyjazdu:
57.46 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Pachnę ogniskiem :)

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 3

Fidelitas.
Bardzo elegancko było dzisiaj, zatem podsumowanie obędzie się bez niepoprawnie ironicznego komentarza i zbędnych dywagacji. Gdzie można, tam można, ale jaja nie są do zabawy ;)
Zdjęcia w przygotowaniu :)

Edit (czasu, niestety brakowało, aby wrzucić coś "od ręki").
Kilka widoków z minionej niedzieli:
1. Na starcie:


2. Korek na Żuławach :)


3. To maleństwo przejechało całość trasy (prawie 50km) na 12-calowych kołach. Podziwiam wyczyn, chociaż "ambitnemu" tatuśkowi chyba przy okazji wypłaciłbym karczycho.


4. Junior patroluje teren afterka :)


Dane wyjazdu:
14.88 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Drastyczny koniec wakacji (nie dla delikatesów).

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 30.08.2013 | Komentarze 1

Bardzo bym chciał ten-tego, ale mi czasu nie staje. Paradoksik taki, mały...
W mieście dzieją się cuda: place powstają, tory się kładą, a przyroda bezczelnie rośnie na skwerach. Nawet nie ma się do czego przyczepić... Ale nie! Mam!
Pogoniony zostałem wraz z Tow. Dareckim przez ochroniarza w jednym z wypas-marketów, bo tam nie wolno roweru opierać o szybę. Nie pyskowałem, przecież nie mam licencji.
Klient na rowerze niepożądany jest widocznie...

Rowerowo: Zanim trafiliśmy do najważniejszej dzisiaj części miasta, zajrzeliśmy w kąty, w których umieszczone były niektóre punkty ostatniego alleycata.
Sam Organizator ostatniego alleycata przyznał się, że strzelił sobie w stopę. Przyładowy strzał wygląda tak:

Powodem owego niechlujstwa militarnego było niezachowanie warunków bezpieczeństwa podczas ustawiania punktów alleycata, co zaskutkowało takim oto Faux pas:
1. Różana 1.

2. Różana 1.

Nawet nie skomentowałem tego wyczynu. Organizator może być niedowidomy, ale co ma powiedzieć listonosz z kwitkiem z magistratu zawierającym informację o wysokości podatku? :)

Elblążkowo zbroi się aktualnie do Święta Chleba. Bardzo to przepyszna impreza, promująca coś dla ciała i ducha oraz nasze miasto. Przedpołudniowa inspekcja straganów potwierdziła, że jest to faktycznie Święto Chleba, bo są np. stoiska z:
- portfelami i saszetkami,
- kebabem i napojami gazowanymi,
- pamiątkami (nawet mikro-ciupagę tam wypatrzyłem...),
- bluzkami,
- galanterią skórzaną,
- piwami z browaru Kormoran z Olsztyna (Orkiszowe - pycha...)
- biżuterią z Chin,
- mięsiwami z okolicznych gospodarstw,
- kurkami z gliny,
- wiatraczkami z folii odblaskowej.
Były też stragany z chlebem. Trzy. W tym dwa na zakwasie i jeden ze smalcem.
Tak wyglądało owe bogactwo w całej okazałości przedpołudniowej:


Ciekawostka: na przedstawionym poniżej stoisku są podobno jakieś suszone owoce. Bardzo długo wpatrywałem się - i nic. Cholera, czy ja mam coś ze wzrokiem? ;)


Muzycznie: czym by Wam dzisiaj tu pograć Milusińscy? Może... piosenka dla ludzi gdzieś w drodze? Na piątkowe przytulańsko się nada... Chyba... :)
David Lynch & Lykke Li - I'm Waiting Here.


Dane wyjazdu:
36.96 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

A siem wyrelaskowałem - że hoho!

Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 9

Wakacje ku końcowi. Mój osobisty Junior sam już jakiś czas temu stwierdził, że trochę tęskni za szkołą. Nic nie powiedziałem, podrośnie trochę chłopak to pewnie zmieni zdanie ;)
Plus owej okoliczności (końca wakacji) jest taki, że gawiedź pójdzie do szkoły i mniej głupolków będzie w tzw. internecie. Nie wiem, czy tak będzie - ale się łudzę. Możliwe, że jest w tym jakieś umysłowe matactwo, ale nadzieja matką jest. Nie napiszę, czyją, bo jestem z Elbląga, a tu podobno wszyscy do głupole i pustaki. Przynajmniej w oczach niektórych. Może kiedyś przeprowadzę się w lepsze miejsce? Dajmy na to do Dąbrowy Górniczej? Może tam od razu stanę się lepszym człowiekiem, a i iloraz może mi skoczy. Kto wie?... U nas nędza, póki co, nędza.
"... e chłopaki?! Wzięlibyście się za fotografowanie, a nie tylko jeździcie, oszusty jedne!" ;)

Rowerowo: trochę sobie bywałem tu i tam, bo dzisiaj dzień był czarowny, a pogoda muskała, niczym atrakcyjna Tajka. Spędziłem więc chwil kilka na jeżdżeniu Białą. Dystans jest widoczny. Po drodze przejechałem dzisiaj 54 krawężniki, zjadłem dwie muchy i wypiłem kroplę potu z czubka nosa. Spotkałem czworo znajomych związanych z rowerami oraz trzy dziewczyny rozdające ulotki na ul. Hetmańskiej.
Teraz kilka fotografii na dowód tego, że nie kłamię :)
1. "Dom" Pasożyta w naszym ebowie:

2. "Basen miejski" w całej "okazałości". W przyszłym roku chyba będą dożynki, tak pięknie rośnie.

3. Moja Biała pręży tyłek do słońca przy najnowszej formie przestrzennej. Pokazana po raz pierwszy 9. sierpnia w parku Dolinka.

Dwa pstryki z wieczornego spaceru:
- spotkanie pod pomnikiem:

- Elbląg powoli szykuje się do Święta Chleba:


Muzycznie: Piosenka dla ludzi z dystansem :)
Cezikowy kower "Roweru" Leszka Janerki.


Dane wyjazdu:
24.62 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:33.60 km/h
Temperatura:

Podróżuję w czasie :)

Środa, 28 sierpnia 2013 · dodano: 28.08.2013 | Komentarze 0

Już miałem zmykac do wyrka, kiedy sobie przypomniałem: bikestats nie jest uzupełniony!
Bardzo szybko załatwiam formalności, zanim północ wybije - bo wycieczka zostanie obarczona mianem nierealnej...

Rowerowo: faktury, zakupy, zamówienia. Dzień bez historii. Jutro zamierzam coś Wam pokazać, żeby nie było że się opierdalam ze średnią nie budzącą szacunku.
Może pogrzebię nawet w śmieciach - najważniejsze, żeby się działo. Fotek narobię - tym razem nie licznika i urządzeń rejestrujących. Może być? :)

Muzycznie: Na dzisiaj mam dla Was rodzynka, którego znalazłem u Koleżanki. Żadnych podtekstów podświadomych mi tu, zboczone bazyle! Proszę mi się tu nie ślinić, bo to o kulturę tu idzie i oraz o muzykę :) Przez duże "Ę"! :) Portishead zagra coś do kawy. Można słuchać z nogami wyciągniętymi nawet na parapet :) "Glory Box". Rozkoszujcie się, zwyrole ;)


Dane wyjazdu:
20.15 km 0.00 km teren
01:01 h 19.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Dementi oszustwa.

Wtorek, 27 sierpnia 2013 · dodano: 27.08.2013 | Komentarze 2

Trochę się zjeżyłem, kiedy ktoś ośmielił się podważyć moje wczorajsze informacje nt. temperatury po powrocie do domu (tj. 26 sierpnia anno domini 2013 roku o godz. 21:30). Będąc kutym na śtyry kopyta (jako ten diabeł wcielony) poczyniłem przygotowania, żeby zadać kłam tym strasznym zarzutom i zło zdusić w zarodku. Na dowód przedstawiam zdjęcie urządzenia, które będzie uwiarygadniało fakty, o których wspominam w moich marnych notatkach z emeryckich spacerów społecznika.
Pozwolę sobie zacytować Klasyka, za pozwoleniem:
"Fotki z licznika robię w domu, jesteś magicznie pusty. Nie rozumiesz, że 2 + 2 = 4, a chcesz żeby ci tłumaczyć ile wynosi 3 + 3...". Oczywiście, że tak! Zło tępić trzeba w zarodku, ogniem i żelazem!!! Oto niezbite dowody na moją świętą rację:

Pomiaru dokonałem przy pomocy widocznego na zdjęciu urządzenia, zakupionego specjalnie na okoliczność zawistnych zarzutów. "Zero obiektywności, faktów i rzeczywistości" - to nie ja! U mnie same konkrety! ;)

Rowerowo: poranny zajazd do starej pracy, nowej szkoły (jako pyskaty skurwiel ciągle muszę się edukować, żeby konwersować na poziomie ze światłymi ludźmi i ich argumentami), urzędu i sklepu wypełniły mi radosne przedpołudnie. Potem już było jak zwykle - czyli nuda. Czujne oko emeryta-społecznika wypatrzyło wieczorem na moim osiedlu tow. Dareckiego, którego w świetle majestatu pozdrowiłem z wysokości, czyli z czwartego piętra.

Muzycznie: Przed Państwem Beth Hart i Joe Bonamassa. "Strange Fruit". Trochę raju dla ucha. Bawcie się dobrze, ja idę pofruwać z tą muzyką...


stat4u