Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

POM - powolny objazd miasta

Dystans całkowity:11181.19 km (w terenie 55.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:374:43
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:20 m
Liczba aktywności:411
Średnio na aktywność:27.20 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
00:38 h 18.95 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:-3.0

Errare humanum est

Czwartek, 6 grudnia 2012 · dodano: 06.12.2012 | Komentarze 3

Trochę dzisiaj pocisnę łaciną, bo już mam tego dość.
Jakoś tak się ostatnio nerwowo zrobiło - a ja powinienem dbać o zdrowie. Jako, że zależy mi na dobrym samopoczuciu swoim i najbliższego otoczenia, nie bez znaczenia są też dla mnie sprawy innych. Stąd zreflektowałem się, że chyba ostatnio za dużo emocji okazywałem wobec spraw nie tyle niepotrzebnych, co banalnych i niemających dla mnie żadnego znaczenia. Możliwe, że się nawet zagalopowałem - więc jeśli kogoś uraziłem, to zwyczajnie przepraszam i wyciągam rękę na zgodę. Mamy dookoła tyle shitu, że warto powstrzymać się od generowania kolejnych, gównianych sytuacji. Ja tam jestem człowiek pokojowy, nie kręcą mnie wojenki bez sensownego powodu :)
Gwoli wyjaśnienia komentarza Świętego Mikołaja do wczorajszego wpisu (miło, że wpadł, jako jedyny bez obawy o swoje dobra wszelakie - no i wiem, że istnieje): na dole strony jest taka mała kratka "stat4u". To nic innego, jak dorzucony przeze mnie program z tej strony. Nic nadzwyczajnego, żaden trojan, keylogger czy inne tego typu świństwo. Jeśli taki informatyczny prostak jak ja sobie z tym poradził, to każdy to też może zrobić ;) Nie ma w tym nic nielegalnego, zabronionego. Na BS jest to często spotykany dodatek do bloga. Najnormalniejsza wtyczka zliczająca podstawowe statystyki wejść, którą wrzuciłem ze zwykłej, ludzkiej ciekawości: żeby czasem sprawdzić, czy ktoś moje bohomazy czyta - bo okazało się dzięki temu, że niektórzy do mnie zaglądają, a jak już czytać nie mogą moich głupot - to chociaż czasem posłuchają. Bo nie tylko dla siebie to piszę... A cudze życia mnie naprawdę nie obchodzą, dość mam jazdy w swoim ;) Inna sprawa, że każdy ma swój styl i da się poznać po sposobie pisania, kto zaszczyca miłym słowem.
Tak czy inaczej:
Corrumpunt mores bonos colloquia mala

Rowerowo: chłodno i rześko, dzionek był miły. Jednak dane mi było przewietrzyć portki dopiero przed 20:00. Aby dla zdrowia i żeby głowę przewietrzyć z głupot :)

Muzycznie: The Flashbulb - Undiscovered Colors. Czyż świat nie jest fajny? :)


Dane wyjazdu:
24.00 km 0.00 km teren
01:17 h 18.70 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:2.0

Jestę Chakerę :)

Środa, 5 grudnia 2012 · dodano: 05.12.2012 | Komentarze 7

A się dzisiaj ubawiłem!!! Wygląda na to, że u niektórych wojenki "Elbląg - Reszta Świata" ciąg dalszy trwa na BS - ba! Rzekłbym nawet, że może owa wojenka stać się sprawą życia lub śmierci! - a przynajmniej sprawą honoru :) (wybaczcie ten uśmiech, jakiś jestem dzisiaj ironiczny...).
Ktoś dyskretnie o mnie napisał:
"to jest wpis kolesia, który uważa się za normalnego zdrowego psychicznie człowieka, który do tego wszystkiego udziela się jako wybitna postać "intelektualna" w świecie elbląskich bikerów, to nie żart, koleś ma na stronce najprawdopodobniej pochowane trojany i się nawet nie krępuje o tym pisać, jak Wy to rozumiecie?" (EDIT: musiałem powiększyć, bo literki nieczytelne...)
Jeśli Kolega (Koleżanka?) używa wobec mojej osoby słowa określenia cyt. "intelektualna", to mi bardzo miło - ale to zwyczajnie gruba przesada... Naprawdę! Trochę interpunkcja nie gra, ale pomijam, nie jestem małostkowy. Słowo ma wagę, nie przecinek (podobno).
Fakt, że posiadam rzekomo coś nielegalnego, powinien Autorowi tych słów dać do myślenia: dysponuję czymś zabronionym. Może warto sprawdzić, czy ktokolwiek zaglądający na mojego bloga nie doznał ostatnio jakiegoś uszczerbku materialnego (straty moralne to już trudniejsza sprawa...)? A może komuś z Was z konta wcięło pieniądze w okresie, kiedy prowadzę tego bloga? Można też o tym napisać do Właścicieli tego portalu, w końcu mogą wszystko sprawdzić. Przypomnieć również warto, że za ukrywanie przestępstwa (? - nie wiem, jaka jest kwalifikacja mojego potencjalnego czynu, to nie moja branża) można też "zarobić", więc nie ma co - może warto rozważyć doniesienie do prokuratury (trudne słowo...) o możliwości popełnienia przestępstwa komputerowego? Jest w naszym mieście prokuratura, jest blisko - w sumie dla niektórych to nawet bardzo. Wielu problemów z tym nie powinno być. To ja czekam na zawezwanie i organa ścigania, z kawą o poranku.

A tak na poważnie: miejcie Człowieki trochę powagi... Ty, Szanowny Gościu też! Masz przecież wszędzie blisko...
Kłaniam i pozdrawiam!

Rowerowo: Hurra-optymistą byłem, bo o ile przed południem było mglisto i mokro, to wieczorem ścisnęło i na ulicach zaczęło być ślisko. Więc zawróciłem do domu... Zdjęć z przejazdu nie posiadam. Taki ze mnie oszust i szachraj! :)

Muzycznie: Linkin Park "Robot Boy" dzisiaj do posłuchania. Zawsze Ich lubiłem :)


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:02 h 19.35 km/h:
Maks. pr.:32.20 km/h
Temperatura:2.0

Ludzie mili...

Wtorek, 4 grudnia 2012 · dodano: 04.12.2012 | Komentarze 4

Czasem sobie myślę (!!!), że Polacy to dziwni ludzie. Mali, zawistni i złośliwi - tak normalnie, bezinteresownie. Nawet na BS zdarza mi się widywać takie - na szczęście nieczęste - przypadki.
1. Pewien kolega brał udział w 12-godzinnym maratonie. Zrobił naprawdę ładny dystans. Niestety - znalazł się ktoś bezczelny, kto przejechał tego dnia kilka km więcej, i cała gloria "najdłuższej wycieczki" dnia (a pewnie i miesiąca) poszła w pizdu... do innego rowerzysty. Zostało na BS ogłoszone, że "naj" jest - niestety - przypisany innemu koledze, nie 12-godzinnemu Maratończykowi.
2. Ktoś jeździ trochę więcej niż inni. Zdarza się nawet codziennie, że mamy nasz Numer 1! Wtedy BS ogłasza zwycięzcę dnia, miesiąca i roku...

Wszystko to daje "rowerniętym" ludziom kopa i wielu motywuje do kręcenia kolejnych kaemów. Dobrze, kiedy cała energia idzie w rower - bo niestety zdarzają się Człowieki, którym przeszkadza jakiś "ktoś", kto robi trochę lepiej i więcej, kto kręci na swoje osobiste 100% i robi to dla siebie, a nie dla splendoru i karmienia swojego ego. Ci, którzy ich nie lubią, robią kwas. W promocji, za darmo.

Atoli, byłem niedawnymi czasy na blogu Jednego z Drugim... Obu znam - ba, znam praktycznie większość elbląskich rowerzystów z BS. Nie z obrazka w internecie, nk czy mordoksiążki - ale znam Ich jako ludzi realnych, z krwi i kości. Z trasy, wspólnych wyjazdów o każdej porze roku, z alleycatowych wieczorów przy ognisku i nie tylko, z rozmów o sprawach poważnych i życiowych i z wspólnego pomagania sobie, kiedy tak trzeba zrobić.
W Elblągu (to wbrew pozorom niewielkie miasto i po kilku latach śmigania na dwóch kołach wszyscy "codzienni" rowerzyści się znają) jest kilku dobrych ludzi. Mam tu na myśli zarówno rowerzystów, jak i Ludzi. Właśnie Ludzi. Dlatego będę ich bronił, kiedy jakakolwiek ciemna dusza będzie ich obrażać. To taka zwykła, normalna solidarność, bo mendy się nie broni - ale przyjaciół trzeba. Przecież to normalne...
Taką mam właśnie zasadę. Jak wlezie mi na podwórko piesek, który jest miły - to dostanie kawałek kiełbasy i dobre słowo. Ale jak rozsypie mi kubeł ze śmieciami i będzie jeszcze ujadał na mnie pokazując zęby, to niech się nie zdziwi jak oberwie gumofilcem. Nie mam zamiaru nikogo wyzywać od psów - bo to statystycznie bardziej porządne stworzenia, niż ludzie. Niepełnosprytnym śpieszę donieść, że o tych pieskach to taka przenośnia.
Porządnych ludzi zawsze będę bronił.

Rowerowo: "domykałem" sprawy w pracy, potem jazda po mieście w finansowych sprawach osobistych. Pierwszy śnieg tej zimy i lekki przymrozek. Bardzo miły dzień, zdecydowanie poprawił mi krążenie :)

Muzycznie: tu małe i totalnie luźne nawiązanie do mojego przydługiego i nudnego wywodu o Człowiekach... Ludzie Mili i Ich piosenka o tym samym tytule. Zapraszam...


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
01:07 h 18.81 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:7.0

Zwyczajna polewka

Czwartek, 29 listopada 2012 · dodano: 29.11.2012 | Komentarze 2

Nie mam się do czego dzisiaj przyczepić! Pojechałem sobie świadomie, żeby zmoczyć Meridkę. Tym razem dla równowagi duszy mej - bo dzień cały lało, a miałem kilka spraw do załatwienia. Jutro wielki dzień. Chyba trzeci - albo czwarty - najważniejszy w moim życiu.

Potem nastanie nowe...

Co potem? Zobaczymy. Pewnie sam będę wracał do jutrzejszego wpisu.
Zobaczymy, jak to będzie...

Tak, jutro żegnam się z moją dotychczasową pracą. Idzie nowe, zmieniam ministerstwo jako pracodawcę :)

Rowerowo: dzień w deszczu. Cały, permanentnie. To właśnie charakterystyczne było dzisiaj - pomijając moje zamotanie i zostawianie portfela w przypadkowych miejscach ;)

Muzycznie: Pozwolę sobie. Koleżanka ze szkoły podała mi dzisiaj linka, którym się Wam pochwalę. Tune "Cabin Fever". Dobre, nasze, narodowe. Od trzeciej minuty smaczne gitarowanie - czyli to, co kocham. Śpiewają niekoniecznie grzecznie, no ale... Sztuka nie lubi kompromisów. W kawałku zawiera się pyszny akordeonik z bitą śmietaną i winogronami... Zapraszam! :) I podziękowuję koleżance ze szkoły :)


Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
01:37 h 20.41 km/h:
Maks. pr.:38.30 km/h
Temperatura:7.0

No wreszcie...

Wtorek, 27 listopada 2012 · dodano: 27.11.2012 | Komentarze 0

Tak. Właśnie tyle nie jeździłem! Pomijając moją przerwę związaną z zeszłorocznym połamaniem taka przerwa nastała przestraszna, jako rzecze bikestats... Jeden rower odstawiam jutro na zimowanie, a drugim mam zamiar pyrkać od pobliskiego weekendu bardziej aktywnie. Panie Bogusiu, pozwól naciągnąć czas!
Życiowe sprawunki i szkoła zwyczajnie zaiwaniają resztki mojego fritajmu - bezwstydnie i bez ogródek, jak zwykli złodzieje. Doba jest za krótka.
Nie tak miało być!...

Rowerowo: weekend minął w szkole (cały, z poniedziałkiem włącznie!). Po powrocie nie mogłem zdzierżyć widoku mojej Meridy na balkonie... Pod moją nieobecność (i obecność Teściówki) moja Sunia zwyczajnie została wyprowadzona na balkon. Stała tam sama, z wodą na goleniach... ( ;) ) Jeszcze nie wiem, co i komu za to zrobię - ale się dowiem!
Pocieszyłem jak mogłem. Zaprosiłem na spacer. To nic, że mokro! Olać chłodek! My!!!

Muzycznie: Rozgrzewamy się :) Mumford & Sons - I Will Wait. Energiczne, fajne. Przypomina mi lato w Mrągowie :)


Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
01:36 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:7.0

Szowinistyczna filozofia.

Sobota, 17 listopada 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 0

Niechcący spowodowałem niespotykaną dyskusję - całkiem sensowną, jak na moje okolice w tzw. mordoksiążce ;) A wszystko zaczęło się od niewinnego pytania:

"Dlaczego u Kobiet po słowach "Prawdziwy mężczyzna" pada zawsze słowo "powinien"?...
Panie mi odpowiedzą?!"

No i się zaczęło... Ale to dobrze, bo jesienna pora zniewala pogodą i usypia. Jak człowiek siedzi w domu, to ma zapędy do prowokacji ;) A tak to przynajmniej Komuś coś się napisało.

Według bardzo starej legendy, żył kiedyś mężczyzna, który zrozumiał kobiety i pojął ich logikę. Niestety, nie podzielił się z nikim swoją wiedzą, bo umarł ze śmiechu...

Rowerowo: Znowu suma z dwóch dni. Rowerowo nie ma o czym pisać: nikt nie zajechał drogi, żadnych uniesień. Nuda, nic się nie dzieje...

Muzycznie: zapraszam do posłuchania Within Temptation. "Forsaken". Jak dla mnie, ładne :)


Dane wyjazdu:
17.50 km 0.00 km teren
00:55 h 19.09 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:6.0

Baby są jakieś inne...

Środa, 7 listopada 2012 · dodano: 08.11.2012 | Komentarze 8

Znowu nastała długa przerwa od roweru... Trochę wyjazdowo się ostatnio blachosmrodem realizowałem - a to ze względu na chorą mamę, którą trzeba było na badanie zawieźć, a to z powodu Wszystkich Świętych i potrzeby duchowej poczynienia odwiedzin i porządków... Koniec końców w sobotę Junior wyłapał grypę, chyba po tych cmentarnych spacerach. Na szczęście już jest dobrze.

Spotkałem dzisiaj Znajomą na mieście. To bardzo miła, zadbana, pachnąca i piękna kobieta. Miła pogawędka nastała o życiu, o dzieciakach i o tym, z czym nam przychodzi borykać się: że za pieniądzem gonić trzeba - bo dzieci rosną. I o potrzebach, też. Ponarzekała sobie na codzienność: że drogo, że roboty nie ma, a że pogoda do dupy itp... No wiadomo, że trzeba też pracować i wychowywać, że wszystko teraz tak ciężko przychodzi... Że co? Że moja Ob. Małżonka pracuje, a ja bardziej w domu teraz, że domem się zajmuję? Wychowywaniem syna? To facet nie powinien chodzić do roboty?! I że taki niemęski zawód będę niebawem wykonywać?
Osz, prawie zszokowana moimi spostrzeżeniami odjechała, bo coś Zacnej się nie spodobało w tym, co robię i będę robił. Swoim 3-letnim SUV-em znanej marki, z silnikiem 3,7l, któren to SUV został zakupiony przez dobrze wyposażonego, osobistego męża z okazji jakiejśtam. Nie wypadało się nie pochwalić z iskrą w oku, bom przy aucie z rowerem wyglądał jak łazęga w salonie Bentleya :) Teraz już wiem, kto parkuje gdzie popadnie (takim autem można tak robić) i szykuję karną naklejkę, bo powodów mi dziwnie przybyło :)
Baby są jakieś inne...

Rowerowo:
No zwyczajnie nie da się usiedzieć w domu, bo jak człowiek ma nałogi, to karmić te swoje potwory musi i koniec. Przejażdżka z rana dopracowa, naokoło. Gaik, steczka, mostek, rzeczka :)

Muzycznie nie będzie nic, za to kawałek ku czci napotkanej dzisiaj Businesswoman. Nakierunkowany zostałem wieczorną rozmową po skatowańsku się w Orionie, więc dziękuję :) Taka mała prowokacja.


Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
00:44 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:40.90 km/h
Temperatura:7.0

XXVIII Elbląski Alleycat.

Sobota, 27 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

Rowerzyści to jednak dobre ludzie so...
Niniejszym, bez patosu, wyrażam szacun dla Agi i Moda, organizatorów XXVIII EINO. Warto pomagać, Ludziska.
Po alleykacie podskoczyłem jeszcze do gabinetu, żeby wspólnie ze Znajomym zamontować nowy grzejniczek - aby naszym Klientom nie było zimno w pewnych sytuacjach ;)

Rowerowo: swoim zwyczajem nie goniłem, jak to już tradycyjnie u mnie. Trochę było zimno - za to after party było przednie, co już jest tradycją elbląskich EINO. Dziękuję Organizatorom za ten kawał roboty - wszak wszystko po to, żeby komuś pomóc. Liczy się podwójnie.
Dla kogo była ta impreza? Dla Kamyka. W ludziach siła.
Inny ciekawy event warty odnotowania: osobnik Jarhaw przytelepał się na kołach z Tczewa, żeby pojechać w alleykacie. Zobaczymy, ja to będzie w listopadzie... ;)

Muzycznie: Dzisiaj proponuję Wam taki rodzynek: Metallica "Mama Said".


Dane wyjazdu:
41.50 km 0.00 km teren
02:08 h 19.45 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:

Złodziejstwo nieskuteczne

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 1

Zwyczajnie, jak za małolata, wróciłem dzisiaj do domu z plecakiem jabłek zawiniętych z działki Dareckiego.
Jeszcze ze dwa najazdy i kupuje gąsior, bo Kolega Imiennik ma dobre jabłka ;)
Reszta się dopisze, bo mam tu ważne spotkanie akuratnie...

Dane wyjazdu:
34.00 km 0.00 km teren
01:25 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:8.0

Łagodnie wjeżdżam w jesień.

Środa, 24 października 2012 · dodano: 25.10.2012 | Komentarze 0

Mam dzisiaj lenia, więc wpis ku statystykom.

Do posłuchania zapraszam jednakowoż, warto. Bardzo przyjemnie się tego słucha.
Pachnie latem, ciepłem i beztroską...
Lana Del Rey "Ride"


stat4u