Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2020, Lipiec7 - 0
- 2020, Czerwiec16 - 1
- 2018, Wrzesień4 - 0
- 2018, Sierpień3 - 1
- 2018, Kwiecień6 - 5
- 2018, Marzec1 - 0
- 2017, Lipiec2 - 1
- 2017, Czerwiec1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 4
- 2015, Maj3 - 4
- 2015, Marzec3 - 7
- 2015, Styczeń6 - 7
- 2014, Grudzień1 - 2
- 2014, Październik3 - 4
- 2014, Wrzesień2 - 2
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj4 - 11
- 2014, Marzec3 - 1
- 2014, Luty7 - 22
- 2014, Styczeń6 - 12
- 2013, Grudzień7 - 6
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Październik17 - 29
- 2013, Wrzesień10 - 25
- 2013, Sierpień18 - 32
- 2013, Lipiec11 - 29
- 2013, Czerwiec25 - 60
- 2013, Maj22 - 41
- 2013, Kwiecień20 - 53
- 2013, Marzec16 - 71
- 2013, Luty10 - 13
- 2013, Styczeń7 - 14
- 2012, Grudzień11 - 20
- 2012, Listopad6 - 10
- 2012, Październik16 - 33
- 2012, Wrzesień16 - 15
- 2012, Sierpień11 - 10
- 2012, Lipiec23 - 42
- 2012, Czerwiec14 - 15
- 2012, Maj17 - 19
- 2012, Kwiecień21 - 18
- 2012, Marzec24 - 36
- 2012, Luty21 - 23
- 2012, Styczeń24 - 12
- 2011, Grudzień9 - 12
- 2011, Listopad5 - 0
- 2011, Październik6 - 3
- 2011, Wrzesień13 - 11
- 2011, Sierpień23 - 1
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec20 - 12
- 2011, Maj11 - 0
- 2011, Kwiecień15 - 4
- 2011, Marzec15 - 11
- 2011, Luty13 - 7
- 2011, Styczeń6 - 3
- 2010, Październik9 - 6
- 2010, Wrzesień3 - 0
- 2010, Sierpień3 - 0
- 2010, Lipiec3 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
Dane wyjazdu:
19.00 km
0.00 km teren
01:00 h
19.00 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Się mi przypomniała jeszcze niedziela!
Wtorek, 2 października 2012 · dodano: 02.10.2012 | Komentarze 8
O ta, już... Najeździłem się ja cierpiedolę! W taką pogodę to nie powinno się robić nic innego, no ale życie to nie jebajka, wymaga poświęceń :) Dojechałem się na spinningu wieczorem, a i ostro było, bom gęsiej skórki na wpierdolu stacjonarno-rowerowym w czasie czwartego podjazdu zaznał z wysiłku. O, tak lubię...Lubię mocno odjechać... ;)
Z racji tytułu należy się Państwu pojaśnienie, bo pomroczność jasna mazurska moja ustąpiła i przypomniał mi się niedzielny Pan Żul, któren w łaskawości swojej raczył mnie osobiście zjebać w sklepie za fakt odniesienia zielonej butelki po płynie koloru bursztynowego. Fakty są takie, że butelka była bezzwrotna... Odniosłem w niewiedzy, a On potłukł ją przy ladzie - i zaskoczył mnie komicznym podsumowaniem całej tej sytuacji, bo niby chciał mi pomóc a ja nasyfiłem w sklepie owym szkłem, które ten nieopatrznie strącił.
Chamem nie jestem, wydukałem "przepraszam" i pozbierałem co grubsze kawałki zza lady, no ale kto poważnie traktuje faceta w lajkrze? Zaczął mnie opierdalać w tym sklepie niczym majster ucznia na budowie, po czym nastąpiła tzw. puĘta ;) Że niby my przyjechali kij wie skąd i rozrabiamy, a Oni tam (w tej wsi) tacy otworem do gości. Po czym skwitował moje pobywanie w sklepie krótkim:
- Gościnność, kurrrwa! WYPIERDALAĆ!
Się pobrechtalim zdrowo z Pana Żula, a ten po trzeciej próbie wejścia na rower szerokim łukiem wyjechał z parkingu przed sklepem i pocisnął, z winem w koszyczku. Taki, proszę Państwa, folklor. Kurwa... :) Na trasie minęliśmy jeszcze jednego umęczonego w rowie; biedak albo próbował wstać, albo wsadzić rękę do kieszeni - nie obstawiałbym ani jednego, ani drugiego na 100%. Kolega skwitował ten widok tekstem o tzw. regionalnym sporcie - niestety, nie mylił się. Stąd pochodzę i widuję czasem, co się dzieje w okolicach wiejskich sklepików. Uważam to za swego rodzaju charakterystyczny widoczek. W Bieszczadach też tak kiedyś bywało, tylko tam ludzie jacyś bardziej przyjaźni, nawet jak niedysponowani. Jednakowoż wszystkim życzę zdrowia, równo i tak samo :)
Rowerowo: psikutas (bez "s") tej jazdy. Wszystko po mieście w tzw. sprawach. Nic szczególnego.
Muzycznie: mamy taki rodzynek w naszej muzycznej historii. Ostatnio głośno było o tym, że pies Pani Wokalistki polubił meskalinę i kilka innych związków rozweselających naturalnego pochodzenia. Pani swego czasu śpiewała w kapeli o znanej nazwie Maanam. Popełnili kawałek "Luciola", któren docenili słuchacze radiowej trójki, w liście przebojów numer 132. Niby raz na topie, ale kto tego nie słyszał?...
Kategoria POM - powolny objazd miasta
Komentarze
Darecki | 21:24 czwartek, 4 października 2012 | linkuj
Co Wy K...a o Wulgarności i Jesieni wiecie. Jaki to temat?
Od jutra miejscowi ebowianie niech walą w podskokach do radnego czyżyka na kurs tańca.
Po opanowaniu trzech kroków macie funkcję dyrektora lub innego naczelnika. Cztery kroki to jak nic w najbliższych wyborach funkcja radnego :-)
Od jutra miejscowi ebowianie niech walą w podskokach do radnego czyżyka na kurs tańca.
Po opanowaniu trzech kroków macie funkcję dyrektora lub innego naczelnika. Cztery kroki to jak nic w najbliższych wyborach funkcja radnego :-)
kdk | 10:57 środa, 3 października 2012 | linkuj
Elbląg to chyba Warmia a nie Mazury, a na dobrą sprawę to po prostu Prusy Wschodnie.
lukasz78 | 10:07 środa, 3 października 2012 | linkuj
Coś zacięte twarze mają żule na Mazurach, zapraszam do mnie na Mazowsze, tu są żule przyjaźniejsze. A na Lubelszczyźnie lub Podlasiu to już pełna serdeczność :)
Darecki | 21:12 wtorek, 2 października 2012 | linkuj
Przeczytałem tekst ze zrozumiałym zrozumieniem i stwierdzam, że jesteś jednak cham.
Dlaczego?
Żeby w tak chwalebnej chwili nie zrobić ściepy na odżywkę dla kolegi "kolarza"?
Serca nie masz i żaden z Ciebie ekolog !!!
Komentuj
Dlaczego?
Żeby w tak chwalebnej chwili nie zrobić ściepy na odżywkę dla kolegi "kolarza"?
Serca nie masz i żaden z Ciebie ekolog !!!