Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
01:00 h 19.00 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:16.0

Się mi przypomniała jeszcze niedziela!

Wtorek, 2 października 2012 · dodano: 02.10.2012 | Komentarze 8

O ta, już... Najeździłem się ja cierpiedolę! W taką pogodę to nie powinno się robić nic innego, no ale życie to nie jebajka, wymaga poświęceń :) Dojechałem się na spinningu wieczorem, a i ostro było, bom gęsiej skórki na wpierdolu stacjonarno-rowerowym w czasie czwartego podjazdu zaznał z wysiłku. O, tak lubię...
Lubię mocno odjechać... ;)

Z racji tytułu należy się Państwu pojaśnienie, bo pomroczność jasna mazurska moja ustąpiła i przypomniał mi się niedzielny Pan Żul, któren w łaskawości swojej raczył mnie osobiście zjebać w sklepie za fakt odniesienia zielonej butelki po płynie koloru bursztynowego. Fakty są takie, że butelka była bezzwrotna... Odniosłem w niewiedzy, a On potłukł ją przy ladzie - i zaskoczył mnie komicznym podsumowaniem całej tej sytuacji, bo niby chciał mi pomóc a ja nasyfiłem w sklepie owym szkłem, które ten nieopatrznie strącił.
Chamem nie jestem, wydukałem "przepraszam" i pozbierałem co grubsze kawałki zza lady, no ale kto poważnie traktuje faceta w lajkrze? Zaczął mnie opierdalać w tym sklepie niczym majster ucznia na budowie, po czym nastąpiła tzw. puĘta ;) Że niby my przyjechali kij wie skąd i rozrabiamy, a Oni tam (w tej wsi) tacy otworem do gości. Po czym skwitował moje pobywanie w sklepie krótkim:
- Gościnność, kurrrwa! WYPIERDALAĆ!

Się pobrechtalim zdrowo z Pana Żula, a ten po trzeciej próbie wejścia na rower szerokim łukiem wyjechał z parkingu przed sklepem i pocisnął, z winem w koszyczku. Taki, proszę Państwa, folklor. Kurwa... :) Na trasie minęliśmy jeszcze jednego umęczonego w rowie; biedak albo próbował wstać, albo wsadzić rękę do kieszeni - nie obstawiałbym ani jednego, ani drugiego na 100%. Kolega skwitował ten widok tekstem o tzw. regionalnym sporcie - niestety, nie mylił się. Stąd pochodzę i widuję czasem, co się dzieje w okolicach wiejskich sklepików. Uważam to za swego rodzaju charakterystyczny widoczek. W Bieszczadach też tak kiedyś bywało, tylko tam ludzie jacyś bardziej przyjaźni, nawet jak niedysponowani. Jednakowoż wszystkim życzę zdrowia, równo i tak samo :)

Rowerowo: psikutas (bez "s") tej jazdy. Wszystko po mieście w tzw. sprawach. Nic szczególnego.

Muzycznie: mamy taki rodzynek w naszej muzycznej historii. Ostatnio głośno było o tym, że pies Pani Wokalistki polubił meskalinę i kilka innych związków rozweselających naturalnego pochodzenia. Pani swego czasu śpiewała w kapeli o znanej nazwie Maanam. Popełnili kawałek "Luciola", któren docenili słuchacze radiowej trójki, w liście przebojów numer 132. Niby raz na topie, ale kto tego nie słyszał?...



Komentarze
Darecki
| 21:24 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Co Wy K...a o Wulgarności i Jesieni wiecie. Jaki to temat?
Od jutra miejscowi ebowianie niech walą w podskokach do radnego czyżyka na kurs tańca.
Po opanowaniu trzech kroków macie funkcję dyrektora lub innego naczelnika. Cztery kroki to jak nic w najbliższych wyborach funkcja radnego :-)
DareckiEB
| 19:25 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Marecky - tam zaraz wulgarnie... Jesień idzie! ...taka menopauza roku kalendarzowego ;)
MARECKY
| 15:20 czwartek, 4 października 2012 | linkuj Ależ tu wulgarnie :-))
Darecki
| 21:35 środa, 3 października 2012 | linkuj 4,55 !!! Pierdolisz, toż to majątek :-)
DareckiEB
| 20:26 środa, 3 października 2012 | linkuj Darecki: moje jasne pełne było mimo wszystko tańsze, Pana Żula wypasiony trunek z siarczynami kosztował okrągłe 4,55 złocisza :)

lukasz78 - masz rację Brachu, coś w tym jest... w Bieszczadach miałem prawdziwą przyjemność spotkać Pana Bronka. Po dziś dzień wspominam chłopinę, któren trzymał fason nawet latem w gumofilcach i zawsze miał w zanadrzu dobre słowo dla każdego - niezależnie od swojego stanu świadomości. A jakie opowieści snuł przy ogniu popijając wino z kufla?... Nie szydzę, ludzie potrafią zaskakiwać. Każdy ma potencjał być Kimś.

kdk Słusznie prawisz o regionach! Ja tylko wspominałem Pana z niedzielnej wycieczki, z drogi gdzieś pomiędzy Piszem a Rucianem-Nidą. A tam chyba Mazury jeszcze.

Pozdrawiam kuflowo! :)
kdk
| 10:57 środa, 3 października 2012 | linkuj Elbląg to chyba Warmia a nie Mazury, a na dobrą sprawę to po prostu Prusy Wschodnie.
lukasz78
| 10:07 środa, 3 października 2012 | linkuj Coś zacięte twarze mają żule na Mazurach, zapraszam do mnie na Mazowsze, tu są żule przyjaźniejsze. A na Lubelszczyźnie lub Podlasiu to już pełna serdeczność :)
Darecki
| 21:12 wtorek, 2 października 2012 | linkuj Przeczytałem tekst ze zrozumiałym zrozumieniem i stwierdzam, że jesteś jednak cham.
Dlaczego?
Żeby w tak chwalebnej chwili nie zrobić ściepy na odżywkę dla kolegi "kolarza"?
Serca nie masz i żaden z Ciebie ekolog !!!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa szyok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u