Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
77.01 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Uciekający Pan Stary :)

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 2

Moje miasto, takie piękne...
Wczoraj wieczorem "spryciarze" ukradli w Ebowie internet i kablówkę! Za pomocą 30m światłowodu! Taki news...
Ciekawy jestem, ilu ludziom strzeliła pierdząca żyłka z tego strasznego powodu.
Zbyt szerokich kontaktów towarzyskich dzisiaj nie miałem, ale prawie każdy napotkany Znajomy (-a) zżymał (-a) się na brak owych mediów... Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby tego dobrodziejstwa zabrakło na dłużej, niż kilkanaście godzin. Histeria? Zbiorowe samobójstwa? Chaos? (oczywiście pomijam fakt, że są tacy, których praca i pieniądze są zależne od internetu - i Wam wszystkim nie zazdroszczę...). Wnoszę po reakcjach komentatorów tego faktu w internecie, że słowa "chleba naszego powszedniego daj nam Panie" chyba trochę jakby nieaktualne. No cóż, każdy ma swojego złotego cielca...
Ale za to jak rozkwitły kontakty towarzyskie i życie rodzinne! Przynajmniej mam taką nadzieję... ;)

Rowerowo: Potrzebę miałem od dawien dawna: wydyszeć się, pogapić w słońce i posłuchać wiatru oraz dobrej muzyki w uszach. Wygląda na to, że się udało, bo durnym byłbym niemożebnie, gdybym nie skorzystał z pogody i możliwości :)
W sumie nie tylko ja korzystałem! Zaciekawionym przyrodą przedstawiam kolejne prawdziwe ptactwo oglądające słońce i żywiące się tym, co dała Matka Natura :)

Zupełnie spontanicznie popędziłem dookoła Drużna, zaglądając jednocześnie na remontowaną Pochylnię Jelenie i w kilka innych okolic. Wracając "na chatę" napotkałem na przygotowania do wystawy starych motocykli w elbląskim ratuszu.
Poza kółeczkiem pryknąłem jeszcze w siodełko wieczorną porą, strasząc Pańcie z niskimi psami w dzianych ubrankach ;)
Zdjęć zrobiłem całkiem sporo, więc pozwolę sobie wybrać te dorodniejsze (moim zdaniem).

Kanał Elbląski



Pochylnia Jelenie: DWA KOŁA vs. dwa kółka :)

Przygotowania do wystawy motocykli:



Muzycznie: nie zastanawiałem się długo nad dzisiejszą muzyczną propozycją. M.in. jeździła ze mną Clepsydra i ten kawałek: "The missing spark". Warto posłuchać!



Dane wyjazdu:
17.55 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0

Pędzikiem przez zły dzień.

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

Zmarzłem. Wiało. Wróciłem do domu już przed dziewiątą, bez wyjeżdżania poza miasto.
Pozostałość ogólnie też do dupy. No cóż, nie może być ciągle zajebiście...

Wyjątkowo fajny dzień "inaczej". Przydałoby się raz-dwa zapomnieć o nim.

Muzycznie: Ironiczna piosenka z małą dedykacją dla wszystkich tych, którzy potrafią komuś bezinteresownie spierdolić dzień.
Haken "Cockroach King" specjalnie dla przynajmniej jednego odbiorcy! ;)



Dane wyjazdu:
55.88 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0

Odcinek drobiowy.

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 5

Niespodziewany ciąg zdarzeń poniósł mnie w cholerę, na słońce i świeże powietrze.
Nie zdążyłem na rowerową imprezę w okolicy Bągartu, która rozpoczynała się o 9:00. Dziwnym trafem ostatnimi wieczorami i nocami ktoś zaprząta wyjątkowo skutecznie moją głowę... Ciekawe to, ciekawe...
Niespodziane okoliczności przyrody spowodowały u mnie moment zastanowienia: czy ktoś z miastowych młokosów widział kiedyś prawdziwą kurę? Taką grzebiącą, oglądającą słońce na niebie? Gdyby ktoś zapomniał, mam tu takie trzy! Takie prawdziwe, dorodne kurki! :D


Rowerowo: Pierwotny plan był inny, ale napadnięty przez Kudłatego zostałem zaciągnięty w okolice Karczowisk w ramach małej pogoni za uciekającą w kierunku Bągartu ekipą z Elbląga. Potem plany całkiem się wyrypały i już miałem wracać do domu, ale  niezbędne sprawy załatwiły się same - więc popędziłem na Kępę Rybacką i w pobliskie okolice.

Kilka fotopstryków:

1. Moje miasto, takie piękne z tymi kładkami! ;)


2. Szacowna wiata, przy której przez dłuższą chwilę smakowałem okoliczności przyrody oraz napawałem się widokiem prawdziwego drobiu ;)


3. Nogat i okolice piękne jak zawsze :)


Muzycznie: Dzień z kurami w tle, wypada mi więc zaproponować jedyny, niepotwarzalny i najbardziej odpowiedni kawałek polskiej muzyki. Klasyka w wykonaniu Grzegorza z Ciechowa :)



Dane wyjazdu:
27.48 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0

Solo - ale w duecie :)

Piątek, 21 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 2

Wieczór spędziłem tradycyjnie - czyli z uchem przy LP3. To taka moja wieloletnia (z przerwami, przyznaję się) tradycja. Pierwsze listy słuchałem jako 11-letni siurek ze swojego radiomagnetofonu "Wilga". Mało to ajfonowe i aktualne, ale fakt posiadania tegoż urządzenia utkwił mi w pamięci, bo to cenne wspomnienia :) Nie wspomnę już, że kasety magnetofonowe (albo szpule z taśmami) są dla naszych Pociech całkowitym zabytkiem - o ile wiedzą, co to w ogóle jest?
Wilga padła dawno. Tak wyglądała:

Mam za to magnetofon taśmowy ZK-140T "na chodzie" oraz sprawny mikrokomputer Timex 2048 (taktowany zegarem 3,5 MHz, wypas co?). Kasety z grami gdzieś mi wcięło, niestety...
Wspomnienia z dzieciństwa są bezcenne :)

Rowerowo: spontaniczna Kępa Rybacka. Nawet się cieszyłem, że tak ładnie się jedzie i zdumiony byłem faktem prędkości z trójką na początku. Potem okazało się, że jechałem z wiatrem, a po zmianie kierunku jazdy zupełnie mnie zatkało. Za szybko chciałem, bo trzeba było robić swoje i czas pędził :)
Zdążyłem jeszcze sfotografować na wpół zamarzniętą okolicę z mostu nad wrotami :)


Muzycznie: zdarza mi się ostatnio szwendać po tych mniej "popularnych" okolicach muzycznych, ostatnio strasznie ciągnie mnie do prog rocka. Mam nadzieję, że zaskoczę ilością dźwięków, rytmu i instrumentów :)
Frost* "Milliontown". Niezbyt krótkie, ale naprawdę warto!



Dane wyjazdu:
33.68 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Raz, dwa - i trzy dyszki

Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 5

O dziwo wysypiam się!
W międzyczasie nawet wystarcza czasu na wszystkie codzienności i - na szczęście - również na dwa koła. Co mi daje kopa?
Hm... Jakoś tak mam :)

Rowerowo: zanim się wyszykowałem, już wiedziałem, że będzie elegancko :) Baaardzo dużo ludzi ruszyło w plener, nie mogłem przecież być gorszy. Tym bardziej, że w domu wizytacja - mogłem więc bez skrupułów pokręcić się tu i tam ze świadomością, że Najmłodszy jest pod elegancką opieką. Pozwoliłem sobie przy okazji na małe pomyszkowanie tu i tam.
Park Dolinka - szumiący i... nieźle grząski!

Panorama Elblążkowa z Modrzewiny:

Kto lubił łazić za małolata po nieciekawych kątach? Łapa w górę! :)
Foto pewnej "budowli" od środka. Zwiedziliśmy już ją z Juniorem w październiku 2012 - wtedy nie dało się zajrzeć do środka.


Muzycznie: bardzo tego szukałem, nie wiedząc, kto gra i jako "to" ma tytuł. Może by tak w oczekiwaniu na maj i lato na plaży pojeździć wózkiem dla beki? :)
Future Islands. "Balance". Proszę się częstować!



Dane wyjazdu:
24.05 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0

Złota jazda

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 6

Dobra już... No dobra! Wiem! Wracam do żywych - przynajmniej mam taki zamiar...
Na nieobecność moją rowerową mam - mam nadzieję - godne usprawiedliwienie, o którym niektórzy już wiedzą, a nieświadomym oznajmiam w fotogramie poniżej :)
Owy Gość to Łukasz i On jest powodem zaniedbania mojego nałogu :)
Bardzo mi z tego powodu elegancko, a nawet chyba przekonałem się ostatnio do tzw. "walentynek", bo od wczoraj wszystko żre aż miło :)
Łukasz przyszedł na świat 06. lutego i zapowiada się z Niego godny rowerzysta. Przynajmniej tak wnoszę po dziarskim przebieraniu nóżkami. Od pierwszych dni z pampersem między nogami! No i jak? Dobrze rockuje, prawda? :D


Rowerowo: dzisiejszy powrót do przeszłości dał mi tyle radochy i kopniaka na popołudnie, że nic innego poza dwoma złotymi medalami nie miało prawa przebić przyjemności z jazdy :) W zasadzie samo miasto plus mały Bażant i Modrzewina, jednak głębiej do lasu nie miałem kogo zaciągnąć ;)

Oto obiekt sakralny w budowie. Od... hm... dwudziestu lat? Sam nie pamiętam :)


Marcin szykuje światło i dźwięk na otwarcie Specjal Pubu.


Muzycznie: towarzyszyły mi dzisiaj bardzo miłe dla ucha dźwięki...
Pendragon zagra "Shane". Oddycham głęboko i spokojnie, w oczekiwaniu na to, co będzie :)



Dane wyjazdu:
20.49 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-10.0

Ocieplanie wizerunku :)

Czwartek, 23 stycznia 2014 · dodano: 23.01.2014 | Komentarze 2

Są plusy tzw. "zaganiania". Dni upływają niepostrzeżenie, czas ucieka i nie ma czasu na pochylanie się nad pierdołami :)
Minusy są takie, że czasu nie ma na udeptywanie Białej, saganek rośnie wprost proporcjonalnie do niezadowolenia z powodu niezbyt wielu możliwości wydyszenia się na odpowiednim poziomie, a i uniesień z tej okazji niezbyt wiele... Na szczęście nie brakuje innych uniesień. Dobrze, że można sobie popłynąć muzycznie :)

Rowerowo: wczorajsze przypadkowe spotkanie z Dareckim skutkowało mocnym postanowieniem poprawy. W związku z tym postanowione zostało, że dzisiaj rano nawiążemy kontakt między operatorami i zrealizujemy bliżej nieokreślone plany. Tak też się stało. Pyknęło lekkie 20km w elbląskich mrozach i okolicznościach przyrody, o czym kilka dokumentalnych zdjęć u Tow. Imiennika oraz poniżej:






Muzycznie: kolejne "dobre, bo polskie". Odkryte dzisiaj dzięki Jednemu z tych, którzy nie chadzają oczywistymi ścieżkami muzycznymi. Leafless Tree. "The Last Walk". Może być? :)



Dane wyjazdu:
35.22 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Małe podsumowanie Nietzschego

Środa, 22 stycznia 2014 · dodano: 23.01.2014 | Komentarze 1

Tytuł prowokuje, ale tak naprawdę nie ma czego podsumowywać. Dni zaganiane. Jazda z kilku dni w sprawach doczesnych, po Juniora, zimnioki i inne pieprzoty.
Przepraszam zawiedzionych ;)

Muzycznie: Bez grania nie ma jechania :) Mam nadzieję, że będzie się podobało. Ja przepadłem, szczególnie od 4:45. Polecam jednak całość, baaardzo!
Porcupine Tree "The Start Of Something Beautiful".



Dane wyjazdu:
27.75 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:9.0

Raz-dwa. Szybko.

Piątek, 10 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 4

Podobno ostatnio szykuje się zmiana aury. W nastojach też gruba zmiana, a na horyzoncie niezły zakręt! :)
O dziwo nie zauważam ostatnio złych ludzi, może stąd brak targetów do obserwacji i komentowania. Zastanawiające...

Rowerowo: Zanim przystąpiłem do tradycyjnego słuchania listy LP3 w Trójce, popełniłem kilka kilometrów. Miłych, bo przecież 9*C w styczniu są niczym pieczona golonka, grzaniec albo dzikie, letnie całusy w przygodnej bramie :)

Muzycznie: taka oto bagietka.... Ciekawe, czy wpadnie w ucho?
Ten Artycha to Stromae. I rozpacza "Formidable"! Rozpaczliwie! :D



Dane wyjazdu:
17.11 km 0.00 km teren
h 0:00 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:8.0
Rower:

Zmoka.

Środa, 8 stycznia 2014 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 0

Zmokłem wszędzie. W całym Elblągu! :)
Idę się suszyć, a Wy wszyscy macie być grzeczni, bo i tak się dowiem!

Rowerowo: Biała nie była zadowolona, co oznajmiła mi swoim zgrzytaniem trybami. Za to umyłem jej to i owo po powrocie do domu, a wieczorem dostała dobry krem na łańcuch w ramach podziękowań :)

Muzycznie: raz a dobrze. Dream Theater dobrze młóci! "The Shattered Fortress". Delikatniejszym uszom powinno być milej od 6:50. Mnie rozwala ten głos znad podłogi...



stat4u