Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

Okolice Elbląga

Dystans całkowity:11342.78 km (w terenie 170.00 km; 1.50%)
Czas w ruchu:425:48
Średnia prędkość:20.73 km/h
Maksymalna prędkość:142.30 km/h
Suma podjazdów:174 m
Liczba aktywności:183
Średnio na aktywność:61.98 km i 3h 10m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
62.00 km 0.00 km teren
03:12 h 19.38 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:4.0

ŁooodLOT!

Czwartek, 23 lutego 2012 · dodano: 24.02.2012 | Komentarze 2

Styrana środa zaskutkowała przedwczesnym uwaleniem się w barłóg. Owocem żywota takiego był... czwartkowy wyjazd do pracy przed szóstą rano. Gdzieś tam, kiedyś, wybazgroliłem że miasto z rana pikne może być. Blachosmrodów niewiele, ulice puste. Wszystko dla mnie :) I tylko po to jechałżem do roboty, żeby czekać jej końca i pojechać dalej. Z tego pojechanka wyszło mi 62 słodkie kaemy, w wodzie, po lodzie i - koniec końców - po zachodzie słońca. Było i miasto, i Nowakowo, i Rangóry po lodzie, i Próchnik. Tak, pod górę przez las :) Była gorąca herbata i pomarańcze w ciemnym lesie :) Do domu się zawróciłem cuś około 19:00, w drodze przez miasto ciagnąc na plecach Kuleżankę Rufeszystkę i mijając Mirka. I wiecie co? Ciepło, że jeździć sie nie da :)
A... bym zapomniał - Meridkę po zimie wyciągnąłem. Prychała trochę, bo tak gorąco... ale nie dam jej odpocząć. Nie w tym sezonie!
Na wariacki optymizm i żeby wiosnę ściągnąć, takie cuś sobie wyświetliłem dzisiaj:
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
59.00 km 0.00 km teren
03:06 h 19.03 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:3.0

Poweekendowy Wyprztyczek Rowerowy (PoWeR!)

Poniedziałek, 20 lutego 2012 · dodano: 20.02.2012 | Komentarze 3

Szło pojechać, że tak powiem... Generalnie zmęczony dzień był, bom się zwyczajnie skuł lekko wczoraj. W życiu faceta tak to już bywa, że zdarza się czasem zresetowanie. Zwyczajnie potrzebę chyba taką miałem, ja, przy okazji urodzin Koleżanki Iwony. Pozdrawiam, i owszem! :) Nie żebym skrewił w gościach, żywota w domu dokonałem po powrocie pozycją prostą. Nie wiedziałem, że czarny Jasio Wędrowniczek potrafi tak pizgać w capkę. Inna sprawa, że i WTK była, a i browara nie omieszkałżem popróbować - więc rano nie dziwiłżem się sobie, że zmieszany jestem odczuciowo. O taaaaa, a jakże! Obiecałem sobie, że to ostatni raz! Już któryś raz obiecałem! I tego będę się trzymać. Obiecywania, znaczy się. Bo mocne postanowienie poprawy ma znaczyć ni mniej, ni więcej jak TYLKO postanowienie.
Tyle w ramach całościowego podsumowania weekendu, któren ogólnie całościowo do (_._) był. No, poza wieczornym piątkiem.
A co do dnia dzisiejszego to normalnie wytrysk! Se pojechałem tyci w zakresie zadowalającym, mignął mi gdzieś po mieście Robert, któren pewnie ziewając na rowerku napoczynał swoją kolejną pięćdziesiątkę albo setuchnę (o jakież miłe słowa!). I Fisha też spotkałem, rozważnie pokonwersowaliśmy o zjebanej pogodzie, po czym każden z nas się udał ku swemu przeznaczeniu.
No i ogólnie to prawie fajnie było. Prawie - bo wody w pip tyle po drogach, że kopytki mi zmokły! Ale mam to w dupiu :)
A dzisiaj jest energetycznie, bo wiosna człapie w gumiakach przez pole. Ku nam. Florence And The Machine "No Light No Light". Więcej światła!
&ob=av3e

Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
00:34 h 17.65 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:-5.0

Za-Dyszka

Sobota, 11 lutego 2012 · dodano: 11.02.2012 | Komentarze 0

W ramach chwilowej ucieczki z domu i chęci dotlenienia się wieczorem zrobiłem tą, zupełnie nieplanowaną, dziesiątkę. Za "jasności" zaliczyłem wyjazd blachosmrodem do Suchacza w celu łyżwiarskim. Śniegu napadało, jeździło się gorzej niż ostatnio, a pomijając zupełnie okoliczności zrobiło się jakby mniej bezpiecznie... Po Zalewie śmiałkowie zaczynają śmigać autami. Nie w tym rzecz, bo pragnąc adrenaliny sam wjechałem samochodem na lód (ciiii! Nie opieprzać mnie za brak rozsądku, raz się żyje ;) a świadków nie ma... ) ale to co wyczyniał pewien koleś w golfie, wołało o... kij w przednie koło. Jednakże, całościowo, było miło, cudnie, z Dobrymi Ludźmi których widuję częściej, niż od czasu do czasu. To nie był zmarnowany dzień. Kiełbaska upieczona na plaży była pyszna, inne okoliczności też. Jutro też taki dzień będzie :)


Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
01:55 h 18.78 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:6.0

Gładko...

Sobota, 7 stycznia 2012 · dodano: 07.01.2012 | Komentarze 0

Miało być dookoła Drużna, ale po południu rozchlapało się niebo i postanowiłem zmoknąć na krótszym spacerku. Małe szwendanko po mieście i bryk w okolicach Elbląga dały marne 36km. Szału nie było, do tego znów zaczął boleć łokieć. Niedopsz...
Jako że od początku roku lecimy klasycznie, dzisiaj również w tej konwencji :)
Red Hot Chili Peppers i "Californication", zapraszam...


Dzisiaj wydarzyło się:
1. Justyna Kowalczyk wróciła na pierwsze miejsce po dzisiejszym, 8. etapie Tour de Ski. Trzymam kciuki za powodzenie w ostatnim wyścigu i wygraną w generalce!
2. Rok temu zmarł Krzysztof Kolberger.
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
53.00 km 0.00 km teren
02:15 h 23.56 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:6.0

Kelner! Piećdziestkę mnie tu proszę po raz pierwszy!

Wtorek, 3 stycznia 2012 · dodano: 03.01.2012 | Komentarze 0

Jak trzeba się do roboty wrócić po przerwie trwającej 3,5 miesiąca, można mieć lęki!
Tak jakoś dzisiaj się przebudziłem, zanim budzilnik ustawiony na 5:30 zdążył rozedrzeć swoją mordę i pokazać porę powstania. No co jest, do rwynędzy - pomyślałem zaspany - spać daje, a ja co? Kiedyś były takie poranki, że ledwo oko podniosłem i od razu zerkałem na Meridę - tak tez stało się i dzisiaj. Chyba dobre wraca... "Stoi, skubana, grzeje się" - pomyślałem. Zołza grzała łańcuch przy kaloryferze, którego nieopatrznie przed wieczorem poprzedniego dnia zapomniałem zadusić zaworem. Może stąd moje poranne powstanie? No to co? Pojedziecie? Pojedziemy! Zaliczenie porannej osiemnastki przed pracą zdecydowanie poprawiło mi nastrój, a po szychcie wyrwałem się na Marzęcino i przez Bielniki i Nowakowo zawrócił żem do dom. I nic w tym by nie było szczególnego, gdyby nie stara zasada Murphy'ego: nie masz dętki? No to masz kapcia! Doprowadziłem niesforną Meridę na miejsce garażowania trzymając twardym chwytem za kark (znaczy się, mostek). Stoi dzisiaj za karę w kącie!
Dzisiaj powalenie na łopatki ;) Led Zeppelin i "Stairway To Heaven". Zapraszam :)

Dzisiaj wydarzyło się:
1. Po trzecim etapie rajdu Paryż - Dakar na pierwszym miejscu - UWAGA UWAGA! - Krzysiek Hołowczyc!. Osobiście bardzo trzymam kciuki za ziomka, żeby dojechał z dobrym wynikiem cały i zdrowy do końca rajdu.
2. Edycik po zakończeniu meczu pucharu Hiszpanii, może być ciekawie - ale nie ubiegajmy faktów. Edit: Real przegrywał w pierwszej połowie z Malagą 0:2. Skończyło się wygraną Realu 3:2. Sensacji nie będzie ;)

Dane wyjazdu:
29.00 km 0.00 km teren
01:50 h 15.82 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:7.0

No jasne, pączki... Taaaa...

Niedziela, 11 grudnia 2011 · dodano: 16.12.2011 | Komentarze 0

Jak to jest, że nie przemawia do mnie ostatnio budzik? Może wczoraj zbyt późno położyłem się spać? Ktoś mnie zatrzymał? :) Wyjazd na grudniowe pączki, organizowany przez Mareckiego obudził wszystkich, tylko nie mnie. Kiedy podniosłem głowę z poduszki, była 8:52. Nie powiem, zakląłem sobie szpetnie pod nosem - co nie jest w moim zwyczaju, kiedy rano słońce zagląda do pokoju przez okno, na zewnątrz 5 stopni na plusie, a rower stoi przy łóżku... Nawet przez chwilę miałem pomysł, żeby "pogonić" za jadącymi, ale odpuściłem. Spokojnie zjadłem śniadanie, a kiedy pozostała cześć rodzinki zwinęła się na basen, ja po cichu dosiadłem Meridę. Pojechałem bardzo lajtowo. Podziwiając okoliczności przyrody odwiedziłem kilka miejsc, które podczas mojego poprzedniego wyjazdu były jeszcze zielone. Trochę dziwnie się z tym czułem... czyżbym przespał jesień?
Dzisiaj Adele, która jeździła ze mną całe wakacje:
&ob=av2n
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
46.00 km 0.00 km teren
02:10 h 21.23 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:6.0

Pasłęk?

Wtorek, 29 listopada 2011 · dodano: 29.11.2011 | Komentarze 0

Wieczór zaowocował wyjazdem do Pasłęka. Pertraktacje z potencjalnym współtowarzyszem przejażdżki przyniosły zupełne fiasko. Chyba nie jestem dobrym negocjatorem, albo to siedzenie w domu robi ze mnie marudę... No cóż, nie ma tak dobrze, żeby było zawsze jak się chce. Dość chłodno i ogólnie było średnio przyjemnie. Chyba lepiej było obejrzeć jakiś film... Ale będę jeździł, nie ma siedzenia... Nawet jak nie będzie z kim, będę jeździł sam.
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
01:53 h 20.71 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:7.0

Małe rozjeżdżonko

Sobota, 26 listopada 2011 · dodano: 29.11.2011 | Komentarze 0

Dawno mnie tutaj nie było. Dzisiaj spontanicznie wyszło na to, że pojadę... Generalnie niezbyt dobrze się czułem, ale pogoda sprzyjała. Pierwotnie nie było żadnych planów, żonka pojechała z Juniorem do rodzinki, zostałem sam jak ten Kevin ;) Siedziałem w domu i patrząc po południu w tv zerknąłem na rower. Impuls, krótka piłka - decyzja w sekundę. Jadę!
Nie było źle, pomijając bolące miejsce po złamaniu, ale to chyba raczej od szelek... Mam nadzieję, że drugie skierowanie na rehabilitację i zabiegi "dołożone" do ćwiczeń (podziękowania dla dziewczyn z Zakładu!) pozwolą na sensowne jeżdżenie. Było ok!

Muzycznie będzie porządnie. Artyści zawsze będą Artystami.
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
63.00 km 0.00 km teren
03:40 h 17.18 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:17.0

Elbląg - Pasłęk w ramach trzydniowego rajdu

Czwartek, 1 września 2011 · dodano: 01.09.2011 | Komentarze 0

W ramach Rajdu po Krainie Kanału Elbląskiego wziąłem udział tylko w części tej imprezy, żałując, że z powodów osobistych nie przejadę całości. Po dojechaniu do Pasłęka i wizycie w Urzędzie Miasta wróciłem do domu...


Dla tych, którzy nie mieli okazji lub możliwości zwiedzenia Kanału Elbląskiego, małe przybliżenie zasady działa pochylni, okoliczności przyrody i ciekawostek, które można spotkać na szlaku:


Dane wyjazdu:
48.00 km 0.00 km teren
02:46 h 17.35 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:

Drużno z przygodami - 5k km zamknięte

Poniedziałek, 29 sierpnia 2011 · dodano: 29.08.2011 | Komentarze 0

Do zwyczajowego POM-u postanowiłem dołożyć spontaniczny wyjazd do wieży widokowej nad Drużnem. Z jednej strony pomstowałem, ze nie zabrałem aparatu fotograficznego, z drugiej - i tak ta wycieczka zostanie w mojej pamięci :) Dlaczego? Pobłądziłem ;) podziwiałem widoki z wieży, widziałem totalnie czerwony zachód słońca przypominający łunę i zapowiadający ostrą burzę, zmokłem - było warto :)
Pamiętając widoki z przedburzowego zachodu słońca zagrał mi w głowie kawałek, który dzisiaj jest "specially for you":

Przy okazji niejako spełniło się dzisiaj jedno z moich kolejnych, noworocznych postanowień: zrobić w tym roku 5k km. Jakoś szybko to przejechałem... :)

stat4u