Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2020, Lipiec7 - 0
- 2020, Czerwiec16 - 1
- 2018, Wrzesień4 - 0
- 2018, Sierpień3 - 1
- 2018, Kwiecień6 - 5
- 2018, Marzec1 - 0
- 2017, Lipiec2 - 1
- 2017, Czerwiec1 - 2
- 2016, Styczeń2 - 4
- 2015, Maj3 - 4
- 2015, Marzec3 - 7
- 2015, Styczeń6 - 7
- 2014, Grudzień1 - 2
- 2014, Październik3 - 4
- 2014, Wrzesień2 - 2
- 2014, Sierpień1 - 0
- 2014, Czerwiec1 - 0
- 2014, Maj4 - 11
- 2014, Marzec3 - 1
- 2014, Luty7 - 22
- 2014, Styczeń6 - 12
- 2013, Grudzień7 - 6
- 2013, Listopad2 - 4
- 2013, Październik17 - 29
- 2013, Wrzesień10 - 25
- 2013, Sierpień18 - 32
- 2013, Lipiec11 - 29
- 2013, Czerwiec25 - 60
- 2013, Maj22 - 41
- 2013, Kwiecień20 - 53
- 2013, Marzec16 - 71
- 2013, Luty10 - 13
- 2013, Styczeń7 - 14
- 2012, Grudzień11 - 20
- 2012, Listopad6 - 10
- 2012, Październik16 - 33
- 2012, Wrzesień16 - 15
- 2012, Sierpień11 - 10
- 2012, Lipiec23 - 42
- 2012, Czerwiec14 - 15
- 2012, Maj17 - 19
- 2012, Kwiecień21 - 18
- 2012, Marzec24 - 36
- 2012, Luty21 - 23
- 2012, Styczeń24 - 12
- 2011, Grudzień9 - 12
- 2011, Listopad5 - 0
- 2011, Październik6 - 3
- 2011, Wrzesień13 - 11
- 2011, Sierpień23 - 1
- 2011, Lipiec16 - 0
- 2011, Czerwiec20 - 12
- 2011, Maj11 - 0
- 2011, Kwiecień15 - 4
- 2011, Marzec15 - 11
- 2011, Luty13 - 7
- 2011, Styczeń6 - 3
- 2010, Październik9 - 6
- 2010, Wrzesień3 - 0
- 2010, Sierpień3 - 0
- 2010, Lipiec3 - 0
- 2010, Czerwiec2 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Okolice Elbląga
Dystans całkowity: | 11342.78 km (w terenie 170.00 km; 1.50%) |
Czas w ruchu: | 425:48 |
Średnia prędkość: | 20.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 142.30 km/h |
Suma podjazdów: | 174 m |
Liczba aktywności: | 183 |
Średnio na aktywność: | 61.98 km i 3h 10m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
118.00 km
0.00 km teren
05:28 h
21.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Biała (Merida Crossway)
Noc Kupały, Stegna i ujście Wisły
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 2
Dzisiaj bluzgów nie będzie, bo wyżyłem się na rowerze.Jak się nie ma, co się lubi - to bierze się, co jest w promocji.
Jednakowoż czasem promocje zdarzają się wypasione, i z takiej postanowiłem skorzystać. Tradycyjnej już, nocnej imprezy związanej z nocą świętojańską, organizowanej przez GR STOP, czas nastał. W porównaniu z poprzednimi latami było - moim zdaniem - mniej bikerów chętnych na nocny spacer, ale prognozy nie były obiecujące, więc nie ma się co dziwić.
Paradoksalnie miałem wrażenie, że pomimo niepewnej aury, zachmurzenia i lekkiego deszczyku było cieplej, niż w czasie moich dwóch ostatnich wyjazdów świętojańskich do Stegny. Po dojeździe na plażę, małym popasie i zrobieniu zdjęć kilka osób spontaniczne dołączyło do naszej, umówionej wcześniej ekipy, - i śmignęliśmy jeszcze do ujścia Wisły, wzdłuż prawego brzegu.
W drodze powrotnej nastąpiło małe przegonionko na trasie, więc zwyczajnie zdrowo zjechany, wróciwszy do domu, podparłem się łokciem na stole przy śniadaniu, znaczy się spontanicznie i nieplanowo przychrapałem nad porannym naleśnikiem.
Tak tak! Między jednym kęsem a drugim... jak stary ramol :)
No... tego jeszcze nie grali :) Chyba muszę zwolnić w robocie, bo przemęczony jestem jakiś... ;)
Trip pikny, wyjątkowy i pamiętny. Wszystkim dziękuję bardzo za wyjazd i dobre humory, pyszną kanapkę w drodze, no i w ogóle za to, że mogłem pojechać w takim towarzystwie!
Muzycznie: The Stranglers - Midnight Summer Dream. Top notowań 49-51 z listy przebojów pragramu 3. Polskiego radia. W sumie, luźno tłumacząc, to taka piosenka o nocnym życiu...
Kategoria Okolice Elbląga, 50plus
Dane wyjazdu:
76.50 km
0.00 km teren
03:19 h
23.07 km/h:
Maks. pr.:45.90 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Morderca
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 2
Początek dnia idealnie pasował do piosenki Martyny Jakubowicz."Obudził(E)m się (wcześniej) niż zwykle, wstałem z łózka, w radiu była muzyka". O nie nie nie! To nie tak! Zadziwiony swoim dobrym samopoczuciem o 5:20 nie zajarzyłem, że to nie chodzi o muzykę! Mnie zwyczajnie trzymało po dniu wczorajszym... A umrzeć przyszło gdzieś ok. 8:00, jego mać. Co wtedy robią harcerze? Ano... jajecznicę na bekonie (Panie, świeć nad moim cholesterolem) i kanapki z pomidorem w celu zaniżenia tegoż złego co prześwit naczyń zmniejsza. I tak cud że się odważyłem i przystałem na wycieczkę po czasie zbiórki, bom spóźnienia załapał jakąś godzinę z okładem. Nauka radziecka potwierdza przypadki DareckiegoEB, że mianowicie w syndromie dnia poprzedniego kopytko podaje, więc dopadłem jako spóźnialski całe wyjazdowe towarzystwo w trasie, zanim zdążyli wrócić. Takim sposobem wyszedł trip dość konkretny, aczkolwiek część trasy powodowała u mnie niezwyczajne torsje, zwane odruchem Kacowa. Pies to wszystko trącał - wycieczka miodowa a towarzystwo idealne. Odwiedziłem m. in. Słobity (czarowne miejsce!) i lodziarski Pasłęk ;)
Warto w tym miejscu napomknąć o Niektórych, których dzisiaj bolała nożka... Trzymam kciuki za powrót Przyjaciółki NiedziELI do żywych, bo wiem, że KFardzielka je i jusz! :) Bo jak nie przyjedzie na next trip, to zwyczajnie powiem, że nie zaliczam i wszystko będzie do powtórki! :)
Z rzeczy niezwyczajnych: moja empetrójka dzisiaj dokonała żywota, trzeba będzie coś nowego zaprzychodować... Szkoda, tyle km ze mną zjeździło toto ustrojstwo...
Rowerowo: wszystko zostało zapisane tuż powyżej, ctrl-c i ctrl-v. Może jeszcze tylko dodam, że w Pomorskiej Wsi na mój widok ludzie poklękali... Myślałem, żem się ukazał wiernym jako te zjawisko nadprzyrodzone, a to zwyczajna, Bożociałowa procesja była. A już myślałem...
Muzycznie: wracam do LP3, zwyczajnie tęsknię za dobrą muzyką. Kolejny polski klasyk z listy PR3 - top z notowań 36-40. I takim sposobem zawędrowaliśmy z listą do 1983 roku.
Kategoria Okolice Elbląga, 50plus
Dane wyjazdu:
43.00 km
0.00 km teren
02:22 h
18.17 km/h:
Maks. pr.:46.50 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Czterej Pancerni i złodziej rowerów
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 2
Sobotnia tułaczka barowa nie obyła się bez sukcesów, oczywiście. Piękni i Młodzi ustalili, że niedziela bez pedalenia zostanie zaliczona do Dni Rowerowo Nieudanych.Roweroro: Ustawka była o 11:00, więc wyruszyłem deczko wcześniej. Niby nic, ot - rowerowa popierdółka, ale dałem komuś na ul. Chrobrego pamiątkową nalepkę (w zamian za Medal Za Dzielność, którego akuratnie mi zabrakło...), a potem sru! przez miasto.
Takim sposobem znalazłem się w okolicach pewnego roweru, któren postanowiłem w swej prostocie zwyczajnie podiwanić, bo czerwone rowery są podobno najszybsze. Właścicielka - niestety - zdybała mnie pod sklepem, na gorącym uczynku... Widząc moją niezgrabność w kradziejstwie uśmiechnęła się tylko z politowaniem - chociaż przez ułamek sekundy zaobserwowałem oczy kota na polowaniu u Pani Właścicielki. Przecudownie, żem wpierdolu nie dostał ani deczko za moje prostackie zachowanie, za co dziękuję niedziELI :) No i nici z całej złodziejskiej przygody, psikus nie wyszedł jak należy - ale poza tym dzień przecudnej urody w Dobrym Towarzystwie, nawet z Potencjalnymi Triatlonistami z Ebowa w tle, w okolicach Jeleniej Doliny. Kąpali się zwyczajnie, no co!? Nie można? :) No to ja Wam pięknie dziękuję za taki spacer, pięknie dziękuję! :)
Muzycznie: kolejny rodzynek z LP3. To była ostatnia lista Trójki w 1982 roku. Idealny kawałek na umęczony, popółnocny sylwestrowy taniec :) Dionne Warwick - Heartbreaker
Km z Juniorem: 5
Dane wyjazdu:
79.00 km
0.00 km teren
03:59 h
19.83 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Urodzaj przerażenia
Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 2
Szwendam się czasem bo bajkstatsowych wpisach i robię wielkie oczy. Nie wiem, czy to skutek cen wachy, czy też zwyczajnie Polska zaczyna się nam rozjeżdżać w przededniu Ojro Dwa-dwanaście. Rekordy robią wrażenie: 647km/doba, 450km/doba, na wyczyny Flasha spuszczam zasłonę milczenia w szacunie. Nie mam zamiaru hejtować, jak kolega R. - zwyczajnie życzę zdrowia i bezawaryjności w drodze, i zazdroszczę zwyczajnie, po ludzku, takiej przygody - pomimo faktu, że czasem jest zwyczajnie po wuju. Gdybym nie znał kilku bikestatsowych wariatów osobiście, zwyczajnie bym nie uwierzył - ale widzę chłopaków na co dzień i wiem, że tak się da. To potrafi motywować :)Rowerowo: NiedziELA rowerowa, spontaniczna i bez jakiegokolwiek planu. Cud, miód, sezamki i pomidorki! :) Efektem tegoż wyjazdu było spontaniczne zwiedzanie okolic Drużna, oglądanie Owieczki w okolicznościach przyrody ;) i wizyta w Świętym Gaju. Zwyczajnie od kilku dni byłem w potrzebie, a po powrocie z lasu do domu czułem się jakbym zrobił spacerek po mieście. Takich wycieczek mi trzeba i pięknie dziękuję, że mogłem.
Muzycznie: Trójeczka rządzi ponadczasowo. Kolejny klasyk z topu listy, nasza dobra Republika z nieodżałowanym Grzegorzem Ciechowski. "Sexy doll" z notowania 28.
Kategoria Okolice Elbląga, 50plus
Dane wyjazdu:
55.00 km
0.00 km teren
02:48 h
19.64 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:19.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Pasłęk, truskawki i maliny. Na bogato!
Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0
Koniec świata! Żona wyciągała mnie na rower... Teoretycznie nie jest to możliwe, no-ale... We łbie (w Łebie?) chłopu podobno jedno na myśli. I nie tak to miało wyglądać. Abo:Erotycznie wystąpiła poranna propozycja jazdy i lodów, więc uwaliłemś w sypialni w oczekiwaniu na "to", ale faktycznie to chodziło podróż, o owoce natury i pracy rąk ludzkich. Trzeba było powstać, wyciągnąć Meridę i Kubusia na pole, no i pojechać w odpowiednią stronę, znaczy się do Pasłęka. Tam pożarlim z ogniem w oczach rzeczone lody (pyszne!) z owocami (zajedwabiste!) łyżeczkami z plastiku (fe! Wolę drewniane patyczki, to wspomnienie z dzieciństwa...)
Wynik wyszedł przyzwoity, jak na pierwszy dalszy wypad Ob. Małżonki - i niniejszym winszuję. A jutro oficjalnie nastąpi pierwsze otwarcie Gabinetu La Bjuti Papusia und schöne Nägel, więc zaczyna się zarabiać pierwszy milion. A to sobie rowerów nakupuję! Na każdy dzień tygodnia! ;)
8 maja 1982 roku na szczycie listy przebojów programu 3 Polskiego Radia grało TSA.
Kategoria Okolice Elbląga, 50plus
Dane wyjazdu:
127.00 km
0.00 km teren
06:23 h
19.90 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Wtorek z używkami. Z takim hymnem na Euro2012 inaczej się nie da...
Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 6
Marecki ogłosił wycieczkę, w której wzięło udział moje jestestwo, zaprzyjaźnione z pedałami... Tym razem szwendańsko przebiegło w cudnych terenach Żuław, gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała... ażem się zapędził - chyba będzie pała.No to tak swoimi słowami to było proprzyrodniczo, lekko terenowo, miodnie i pierożnie :) Swoją drogą - przyznać muszę - Szkarpawa powinna być słynna nie tylko z powodu wiatru dopasowującego się do wiatraka (czy jakoś tak...), ale również z lokalu gastronomicznego na wzór "Coffee shop"-u, w którym serwują, domowe, hand-made pierogi. I love pierogi! Tym bardziej (teraz fejsbukowo pociągnę!) lovciam, jak się smiechavki dostaje. Bo wesoło było! Przechvj impreza przy pierogach z MJENSEM. Tak jeszcze nie ubawiłemś przy małej gastronomii. Pysznie było!
Zdjęcia zamieszczone w mediach publicznych są i u Mareckiego, i nawet u Krzyśka.
Grubo? No jasne! Byli nawet tacy, co pytali się nas po angielsku o pociąg na nieczynnym moście - jakby nie mogli się uczyć po naszemu... Niech się języków obcych uczą, żeby nie było pretensji, jak w gości jadą.
Muzycznie zamierzam Wam przypomnieć kilka(-naście? -set?) kawałków z mojej ulubionej Listy Przebojów radiowej Trójki. Na początek - oczywiście - kawałek z pierwszego notowania, z 24 kwietnia 1982 roku. Pewnie kilku użytkowników bikestats.pl jeszcze na świecie nie było. Ja za to miałem swój pierwszy magnetofon szpulowy, ZK-140T. Za kasę z komunii :) Co wtedy grali? Ano tego się słuchało:
Jon Anderson & Vangelis - I'll find my way home
Edit: Wpis robiłem późną nocą w środę, kiedy ogłoszono oficjalny "hit" polskiej reprezentacji na ME Euro 2012. Pozwolę sobie wyrazić swoje osobiste oburzenie z tego powodu. Amjanowicie:
O żesz k...a!!!
No masakra! Jak nam terrorysty wy..(sadz)...ą (nie daj Panie...) któryś stadion w powietrze, to przynajmniej będą mieli wytłumaczenie, że się nie dało słuchać!
Szydera w Europie moim zdaniem gwarantowana, wystarczy sobie wyobrazić Niemca śpiewającego "koko koko euro spoko, piłka leci, c...j wam w oko". Najlepiej w koszulce "O k..a", popularnej ostatnio w sprzedaży wysyłkowej. Uzupełni to treść przekazu tejże piosenki.
Do ABW: poniższy tekst wyraża jedynie ironię autora, związaną z wyborem piosenki. Autor nie posiada w domu niczego, co by mogło zagrozić bezpieczeństwu kogokolwiek, pomijając chwilami agresywną żonę, środek do udrożniania rur kanalizacyjnych i podające od czasu do czasu kopyto ;)
Kategoria Okolice Elbląga, 50plus
Dane wyjazdu:
144.00 km
0.00 km teren
07:09 h
20.14 km/h:
Maks. pr.:41.20 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Meksyk, kuboty i połamane łóżeczko
Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 2
Całą noc lało... Wyły wilki, ktoś klął w środku nocy, a pijacy jęli awanturować się wcześniej niż zwykle...Na peronie o poranku panowała lekko nerwowa atmosfera. O poranku… hm… 5:20 właściwie. Dwie Białogłowy i dwóch banditos czekali na prowodyra, który właśnie opuszczał poranny „meksyk”, wyposażony w nowe kapcie, baton i okulary spawacza za 2,99 sztuka z wyszynku za rogiem. Ten nie pojawiał się, a piasek w klepsydrze swoje robił... Jeden z banditos już był gotowy powalić się własnoręcznie pod koło lokomotywy, ale prowodyr w końcu się pojawił, klapiąc kubotami po wilgotnym od nocnego deszczu peronie. Splunął, zgasił cygaro na o podeszwę i bez ceregieli i zbędnych powitań zapytał się wszystkich, czy cieszą się na tą podróż. W odpowiedzi usłyszał tylko od jednej z Pań:
- Chyba nas popierdoliło…
Pojechali… Rozmowa w sumie jakoś się kleiła i nawet było im wesoło, kiedy jedna z dam stwierdziła:
- a… obciągnę sobie!
Nastała chwila niezręcznej ciszy, po czym banditos zaśmiali się nerwowo zerkając po sobie… W tym czasie towarzyszka podróży dość zdecydowanym ruchem poprawiła le-dżinsy, które podkasały się pod kolana (miały zgodnie z planem tego dnia znajdować się w okolicy łydki). Banditos odetchnęli z ulgą, popatrzyli na siebie i przymknąwszy oczy poddali się chwili grzania w zady, wsłuchując się w swoje bulgoczące brzuchy (oczywiście każdy w swój, gasić te uśmiechy!). Były też w czasie podróży rozmowy różne... m.in. o zakrwawionych gębach i straszeniu dzieci oraz betonowych słupach...
Potem w zasadzie już nic się nie działo, chyba że wspomnieć można szeryfa w pociągu, który w czasie kontroli biletów wyciągnął z torby jakieś urządzenie, które samo świeci, pika i ma dotykowy ekran. Zeskanirował wszystkim bilety, pogadał o problemach codziennych, po czym – pochwalony za zabawkę rodem z „Men In Black” - poszedł gwizdać na peron. Po nim odwiedził wszystkich następny - ten chyba był kierownikiem szeryfa. Wyciągnął taką samą zabawkę w oczekiwaniu na zachwyty, ale chyba siadła bateria, albo coś innego się zwyczajnie spiedroliło – więc schował to do sakwy i jak niepyszny poszedł sprawdzić ręczniki w pobliskim WC. Wszyscy czekali na następnego szpanera… W tym czasie jakaś białogłowa została skrzyczana z okna pociągu, że bije konia, ganiając go w koło na postronku. Na dodatek przy torach! Bezczelna...
Po jakichś dwóch godzinach nastąpił koniec podróży koleją, przyszła pora kulbaczenia rumaków i powrotu do domu, ku słońcu.
To był dobry dzień…
:)
Zostałem zjebutany za brak zdjęć, więc podaję TU co lepsze kąski :)
Dzisiaj zagra farerska kapela. Porządnie zagra!. Hm… farerska? :) Też nie wiem, skąd są, widocznie baran jestem! (No dobra, to taka mała zagadka...)
Týr – „Konning Hans”. Mi smakuje…
Prywatnie od siebie: Ani dziękuję za wytrwałość i tryskający humor, szacun dla Eli za jazdę. Banditos w osobach Czarnnego i Martineza za swoje już dostali.
Kategoria Okolice Elbląga
Dane wyjazdu:
42.00 km
0.00 km teren
01:54 h
22.11 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:11.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Afganistan, normalnie...
Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0
Jako, że Meridzia ostatnia skamląc prosiła o wycieczkę, dzisiaj ruszyliśmy jakoś tak trochę po piątej. W robocie znów zapierdol, bo wróciło kilku naszych na Ojczyzny łono, wszyscy w dobrych humorach, że wreszcie w domu, i za chwilę będą z rodzinami... Prawie dwie setki zadowolonych i uśmiechniętych ludzi, powitania z rodzinami przy bramie... Grubo...Po południu spontanicznie wpadła jeszcze trzydziecha w zdrowym tempie z
Marcinem.
O mało bym zapomniał: w tym tygodniu zacne urodziny mieli Tadeusz Mazowiecki i Jerzy Stuhr. Wielcy. Warto o nich pamiętać.
Nostalgicznie się zrobiło. Jutro rodzinna przejażdżka, będzie się działo. A pojutrze najazd na Trójmiasto. Też się wydarzy co nieco :)
Manowar - pewnie mało kto z młodziaków kojarzy tą kapelę. Starsi fani mocnego grania wiedzą, czym pachną ich kawałki.
A tu taka niespodzianka! Proszę bardzo, już podaję!
Kategoria Okolice Elbląga, POM - powolny objazd miasta
Dane wyjazdu:
103.80 km
0.00 km teren
05:10 h
20.09 km/h:
Maks. pr.:45.30 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Elbląg - Kwidzyn. I szacun.
Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 16.04.2012 | Komentarze 0
Nie wiem, czy chciało mi się dzisiaj...Tak to właśnie od rana było. Zwyczajnie nie chciało się!
Jednakże lata podobno lecą, i to do przodu, więc wbrew sobie zebrałem dupę w troki i pojechałem. A pogoda była jakaś senna...
Do Kwidzyna dojechaliśmy z różnymi przygodami, w dobrym towarzystwie, z mżawką, przez smętarze, mosty i sklepiki wiejskie.
Do domu zawróciliśmy pociągiem i to chyba była pierwsza moja wycieczka, na której w drodze do domu dałem zarobić PeKaPowi, któren w Kwidzynie postanowił skumać się z pewnym zielonym płazem.
LINK DO ZDJĘĆ z galerii Mareckiego, ponieważ padło mi moje ustrojstwo od fotopstrykania i moje zdjęcia poszły się ten... no... zepsuły się :),
Było wesoło, piknie i powabnie. Szacun dziewczynom, szczególnie gratuluję Ani pierwszej rowerowej setki (mam nadzieję, że imienia nie przekręciłem, niech smażę się w piekle jak to zrobiłem...).
Za dzisiejszą wycieczkę wysyłam sms-a o treści TAK na numer 777!
No i wiszę Mareckiemu dwie dychy...
Zmarzłem dzisiaj, dlatego podaję ciepły kawałek ze wschodu :)
Kategoria Okolice Elbląga, 50plus
Dane wyjazdu:
68.00 km
0.00 km teren
03:40 h
18.55 km/h:
Maks. pr.:54.60 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Biała (Merida Crossway)
Sobota zza płota.
Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 0
Miałem rano pojechać z Mańkiem i BARTKIEM do Trójmiasta. Wyszedł z tego cały ch..olerny wał, bo relaks sobie, a obowiązki sobie. W ramach relaksu pogoniłem na szmacie w lokalu, w którym - mam nadzieję - ob. Małżonka zacznie zarabiać nasz Pierwszy Milion ;)Po południu spontaniczna odezwa do zanudzonych spędzaniem popołudni w domu. No i pojechalim, jak tych Czterech Jeźdźców Apokalipsy (kyrfffa, trudne słowo, 3 razy korekta mi podkreśliła!). Było nas więc dwóch Marcinów na Scottach, Czarny z elbląskiego forum - miło było poznać! - no i ja, prowodyr. Pierwotnie MIELIM pociąć dookoła Drużna, no ale jakoś tak wyszło, że napadlim jedną pochylnię i popędzilim pod wjater do Pasłęka, aby przez Mariankę wrócić do domu :)
Dwóch Marcinów i Czarny© DarekEB
Tu trasa:
www.sports-tracker.com/#/workout/Darecki_EB/8jm8h0ou7n7cqind
A poniżej dzisiejsza muzyczka z Litwy. Proszę jej nie mylić z rzewnym graniem melodyjek z ostatniego filmu o "Panu Tadeuszu", chociaż zmyłka jest na samym początku. Zapraszam do konsumpcji. Dla wyrafinowanych uszu...
Ossastorium - Requiem. Słuchać głośno!
Kategoria Okolice Elbląga, POM - powolny objazd miasta, 50plus