Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

POM - powolny objazd miasta

Dystans całkowity:11181.19 km (w terenie 55.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:374:43
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:20 m
Liczba aktywności:411
Średnio na aktywność:27.20 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
50.78 km 0.00 km teren
02:32 h 20.04 km/h:
Maks. pr.:40.20 km/h
Temperatura:16.0

Kronika towarzyska.

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 4

Dzień dobry się z Państwem!
Słowo się rzekło, kobyła u płota. Dzień "zdziś" niczego nadzwyczajnego nie przyniósł poza faktem, że pojechałem po swoje cudowne okulary, które bezczelnie nabroiły. Po powrocie do domu, o godz. 21:30 na wysokości 4. piętra w Elblągu było 16*C, a w mojej kuchni na wysokości 2m 21*C.

Rowerowo: W miniony łyk-end miały miejsce urodziny. Podwójne! Taka kumulacja szczęścia to jeszcze nic, bo do tego wzięło i odbyło się wspomniane już poniżej XXXVIII EINO, którego Organizatorem i Gospodarzem Wyszynku był tow. Darecki przy udziale Sponsora i Solenizanta, kol. Zadlo
Zatem ku pamięci, żeby nic nie uleciało w zapomnienie, wystawiam kilka pysków i fot okolicznościowych do Państwa oceny:
1. Organizator po raz pierwszy przemawia. Omawia, że trzeba jechać i trafić.

2. Meta i miejsce sponiewierańska zawodników i osób towarzyszących oraz okolicznych kiboli:

3. Lud pracujący miast i wsi z radością uczestniczy w obchodach:

4. Organizator przemawia ze stolca po raz drugi ogłaszając wyniki alleycata (obyliśmy się bez Krzysia Ibisza, a kasa przeznaczona na opłacenie announcera została zwyczajnie przelatana na dobra dla ducha i ciała). Chciałbym też zwrócić Państwa uwagę na stół, pięknie przykryty ceratą z GS-u, bogato zastawiony trzema kawałkami ciasta, cukierniczką i kamieniem :)

5. Spęd rowerowy w jednym z elbląskich lokali gastronomicznych.


Tu pozwolę sobie przystanąć nad tym wydarzeniem, albowiem - jako prosty lud w rajstopach - zostalim obsłużeni bez gracji i łachy przez nadętego kelnera, któremu dedykuję film tuż poniżej. "Proszzzz... coś jeszcze?"

Mam jeszcze zdjęcie Dareckiego pytającego o drogę do domu, ale to już może sobie daruję... ;)
Za łyk-endowe dwa w sumie wieczory bardzo serdecznie wszystkim dziękuję, padając do nóżek Paniom (jedną w odpowiednim buciku sfotografowałem na własny użytek) i przybijając soczystą, piekącą piątkę Panom. Bardzo mi się z Wami dobrze ten-tego i do nara!

Muzycznie: Wieczór był tak fajny, że prawie bajeczny :) Zatem granie z pazurkiem o takim właśnie wieczorze. Nightwish, "Storytime". Zapraszam, bawcie się dobrze :)

Do widzenia się z Państwem!

Dane wyjazdu:
38.82 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

XXXVIII EINO - na niepoważnie.

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 2

Małe uzupełnianko komentatorskie oraz relacja fotoamatorska minionej soboty i alleycata nastąpią wieczorem oraz powyżej jako komentarz "zdziś" :)
W weekend działy się rzeczy nadprzyrodzone, więc zaraz jadę dowiedzieć się coś o cudzie.

Póki co, mam tylko film z imprezy, na której spożywaliśmy owoce pracy tego i owego. Nie, to nie jest przypadek...
Słowo wyjaśnienia dla śmiertelnie poważnych: film to oczywiście jawne matactwo i oszustwo! ;)

Miłego dnia i szerokiego uśmiechu życzę wszystkim!

Dane wyjazdu:
19.63 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:18.0

Piosenka z rowerem pod latarnią.

Czwartek, 22 sierpnia 2013 · dodano: 22.08.2013 | Komentarze 1

Szału to dzisiaj zwyczajnie nie było, proszę Państwa. Poranną prasówkę zacząłem od sprawdzenia, co dzieje się na trasie MRDP. Nie ja jeden dzisiaj od tego dzień zacząłem :)
Potem mały szwendak. O nim będzie poniżej.

Rowerowo: Jakiś czas temu, jeszcze w czerwcu, poświęciłem słów parę latarniom w mojej okolicy, stawianym w tzw. "pionie unijnym". Obiecałem w tymże wpisie, że zdjęcie zrobię już niebawem ;) Oczywiście w końcu to nastąpiło - mianowicie dzisiaj. Owa latarnia zwyczajnie olała standardy europejskie i postanowiła stanąć sobie po swojemu. Dumna i ciężka robota majstrów pozwoliła owej latarence postać niecałe dwa miesiące. Wysiłek polskiego pracownika na nic! Poziomicy nie było, a bez młota też nie robota... Oto owoc żywota Jego, onego fachmana:

Z innych ciekawostek: trafiłem na efekty ustawy "śmieciowej". Nie ma się czemu dziwić: lud wziął władzę w swoje ręce i sam śmieci wyrzucił.

Jakie to nasze miasto kolorowe i wyjątkowe! Że o słynnych ścieżkach dla pedalistów nie wspomnę nawet słowem ;) Przynajmniej jest u nas ciekawe... ;)
Wracając zostałem prawie rozjechany przez Dareckiego, któren pocinał niczym kurier z chlebkiem do celu.

Muzycznie: skoro klimat fotograficzny byle jaki, to może bardziej optymistyczna piosenka? Dla zrównoważenia fotografii klip z rowerem, a jakże! :)
Peter Gabriel i "Solsbury Hill".
Jeden rower, a ile radochy mają wszyscy dookoła!!!


Dane wyjazdu:
29.33 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Same ważne wydarzenia.

Wtorek, 20 sierpnia 2013 · dodano: 20.08.2013 | Komentarze 0

Poukładało mi się tak, że najważniejsze sprawy mojego fajnego życia miały miejsce w sierpniu. Dosłownie WSZYSTKIE. Ciąg dalszy nastąpił, chociaż bezpośrednio tym razem mnie nie dotyczył :)
Jeśli chodzi o nierodzinne sprawy bliskie memu słabemu sercu, to wygląda to tak:
1. MRDP, w którym jadą Marecki i Robert. Trzymam kciuki Panowie, zarówno za Was, jak i za pozostałych Śmigaczy, ze szczególnym uwzględnieniem tych, których poczynania śledzę na BS. Niech Wam nie zabraknie zdrowia i psychicznej odporności na trasie.
2. Koncert Rogera Watersa. Bardzo żałuję, że nie dane mi jest na nim być. Pewnie już nie zdążę, Artyści nie czekają.

Rowerowo: Lekka zmoka przed południem w nadziei, że jednak z deszczem się nie spotkamy. Po południu przeschło, więc resztę dokręciłem z Juniorem :)

Muzycznie: Roger Waters z Davidem Gilmour'em. Diabelnie fajny kawałek i chyba nigdy się tych Panów nie nasłucham. Na dzisiejsze czasy jak znalazł...


Km z Juniorem: 9,55

Dane wyjazdu:
25.24 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

26" po raz pierwszy!

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Europa zamiaruje być otwartą, jako i nasza Ojczyzna - tak podobno opowiadają szarej masie nasi wybrańcy, którzy z okazji kampanii buraczanej (a może wyborczej?) obiecują przekopać specjalnie dla nas rowy - o czym naocznie i nausznie można było się przekonać przed minionymi wyborami w Elblągu: na stolec oraz na stołeczki. Potem - jak to w życiu: obiecanki się skończyły, a karawana jedzie dalej. Stąd mamy w Ebowie tańszą komunikację (?) oraz parkowanie (??), a nawet podobno obniżkę czynszów (tu zamiast "???" znajduje się "śmiech na sali").
Z perspektywy czasu obawiam się stwierdzenia, ale jednak zaryzykuję: większą skuteczność w naszym Elblągu ma Pani Gesslerowa (niestety, bo osobiście nie lubię, chociaż szanuję za charakter), niż Wilk z kotem i Jarosławem.

Rowerowo: z okazji urodzin Juniora nastała przejażdżka ze Szkotem, nowym "przyjacielem rodziny". Junior łaskawie był zadowolony, ukręciwszy z należytą radochą swoje pierwsze 18km na grafitowo-niebieskim eleganciku, część w niekoniecznie łatwym terenie i niekoniecznie w całości po twardym! Dla zwykłej statystyki założę chyba Juniorowi konto na bs, bo młody już pyskował mi pięćdziesiątką :) Zobaczymy, może kiedyś zechce pójść w ślady Tatuśka z tym pisaniem - oby mi sił i świadomości zabrakło oczekując na tą chwilę...
Zanim jednak do tego dojdzie, może być niełatwo - zamierzam nie ułatwiać spacerków i łatwo skóry szczylnikutnikowi nie oddam :)
Kawałek dzisiejszej przejażdżki nastąpił z tow. Dareckim.

Muzycznie: Młodość i brak włosów może być całkiem sensowną mieszanką :)
Sting i Lady Gaga dają dowód. "King of Pain". Zapraszam!

Km z Juniorem: 18

Dane wyjazdu:
22.86 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:21.3

Czy to przypadkiem nie jakiś problem?

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 0

Święto jakieś nam podobno nastało. Niby takie ważne, takie kościelne i narodowo-siłowe przy okazji. Otóż i to właśnie jest IMO idealne połączenie radochy z sukcesu wygaszone posłuszeństwem i zadumą wobec tego i owego, z jednoczesnym połączeniem machania szabelką.
W podsumowaniu dnia mam coś fest-specjalnego dla każdego, kto zmęczył te kilka sekund na czytanie mojego pierdolenia.

Rowerowo: zaopatrzenie i katering, do tego zakupy. Nic nadzwyczajnego poza wzięciem do mojej łapy nowej ramy Kolegi Zadlo i małego war-gasmu. Kilo-dwadzieścia do tłentynajnera to lekka przesada ;)

Filmowo: najazd kamery na tytuł, z prośbą o obejrzenie aktorów tzw. "popularnych" i zastanowienie się nad tym, o czym gadają. Po to, abyśmy troszkę częściej uśmiechali się do życia i do siebie. Tak, a jakże - częściej!!! To nic nie kosztuje!
Wszystkiego wypasionego życzę żołnierzom i pozostałym rycerzom Panienki, z okazji minionego święta i długiego weekendu :)


Dane wyjazdu:
25.28 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:36.40 km/h
Temperatura:17.0

Agent Tomek.

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 2

Miało być dzisiaj słowo o próbie "dyskusji" z Kol. Tomkiem (xtnt), Królem Trzynastego, ale na moje pytania (zadane na Jego blogu) o szczegóły jednej z wycieczek i o to, czy mogę Mu poświęcić dzisiejszy odcinek mojej kaprawej roweronoweli nic wiążącego nie odpowiedział. Dowiedziałem się za to, że jestem "magicznie pusty". Padły też słowa "zazdrość i zawiść" z Jego ust oraz coś o skomplikowanych wyliczeniach matematycznych - po czym moje wątpliwości dotyczące owej wycieczki zostały wykasowane, a przy okazji reszta "dyskusji". Ogólna dogłębna analiza behawiorystyczna dopytujących się o szczegóły Jego wycieczek zwieńczyła dzieło :)
Tak odpowiada na pytania Gość, który wstawia zdjęcie z samochodu na jednej ze swoich wycieczek, zarzucając innym nierzetelność w dokumentowaniu swoich wyjazdów.
Niezły agent, ten nasz Tomek :)
Na szczęście mam swoje "hakierskie metody wioskowe", więc możliwe jest, że uda mi się odtworzyć część "dyskusji". Niech żyją ciasteczka i metody szpiegowskie! ;)

Rowerowo: przyznam się całkiem niespodziewanie dla siebie, że zmokłem! Dawno tego nie robiłem, więc z tym większą radochą wróciłem do domu z piaskiem na uśmiechniętej japie, kroplą wody na końcu nosa i skunksem na plecach. Bardzo mi z tym było elegancko :)
Nie wiem, ile dzisiaj spadło mm deszczu. Czy jestem niewiarygodny?

Muzycznie: Dzisiaj ukradłem pewnej Eli (też "EB") coś, co mi bardzo wpadło w ucho. Oczywiście podzielę się tym z Wami, nie będę mendą i chamem. Nie teraz ;)
Karolina Kozak (nazwisko przypadkowe, żadnych aluzji do dnia dzisiejszego ;). "I tak bez końca". Oczywiście też przypadek! ;)


Dane wyjazdu:
15.33 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Facet w pionie na poziomie

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 2

Wścieklizna. Inaczej stanu dzisiejszego nie opiszę, bo bywają czasem powody, z których w człowieku budzą się rożne, pierwotne instynkty. Niekoniecznie eleganckie.
Zestawienie żyletek z octem i solą dość dobrze pasuje do tego, jak mógłbym podsumować dzisiejsze wydarzenia osobiste. O nich jednak ani słowa, bo tak.

Facet uniesiony powinien zachowywać się na poziomie.

Rowerowo: marność w ramach obsługiwania technicznego nowego nabytku Juniora, który jest (ten rower, oczywiście ;) co prawda używanym Scott-em, ale potencjał ma i ogólnie zapowiada się rozwojowo. Junior jest zachwycony nowym rowerkiem i nie może się doczekać najbliższej przejażdżki "trochę dalej". Nie wiem, ile poważnego zamiaru było dzisiaj w pytaniu, "czy zrobimy pięćdziesiątkę?". Rokuje takimi nadziejami co najmniej nieźle. Co więcej: wiem, że da radę! :)
Ciśnienie o godz. 19:10 1007hPa. Zdjęcia nie zrobiłem, proszę (nie nalegam jednakowoż) wierzyć mi na słowo ;)

Muzycznie: Sting. Każdy zna tego pana. "Practical Arrangement".


Dane wyjazdu:
29.52 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:34.40 km/h
Temperatura:32.2

Pękła mi gumka...

Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 08.08.2013 | Komentarze 2

To chyba od tego upału. Zwykle jeżdżę ze sprawną gumką, ale dzisiaj nastała taka chwila, że zwyczajnie mi owa gumka postanowiła pęc - no i jak postanowiła, tak pęknęła :) Akurat stałem koło Oliwki na elbląskim "starym" mieście. Czy to miał być jakiś znak?
Na szczęście w zaprzyjaźnionym serwisie rowerowym spotkałem trzech kumpli no i dziwnie by było, żebyśmy wspólnie nie poradzili sobie z tym problemem. Pod Oliwkę już więcej dzisiaj nie podjeżdżałem! ;)

Rowerowo: poranne zaopatrzenie okołodziałalnościowe i spacer z przygodami w okolicach sjesty. Bardzo gorąco, mam również zdjęcie termometru z datą i godziną ale dzisiaj zwyczajnie nie chce mi się go wstawiać. Gdyby jednak ktoś miał niemożebną potrzebę, mogę wysłać mailem. Dane i informacje można sobie będzie wyciągnąć z EXIF-u ;)
Muszę jeszcze pomyśleć nad przewyższeniami w budynku, bo mi GPS nie działa na klatce schodowej...

Muzycznie: Mela Koteluk pośpiewa dzisiaj o wielkich niebach. Jeszcze w sierpniu na żywo w Elblągu - o ile nie zachowa się jak drużyna Barcelony.


Dane wyjazdu:
22.22 km 0.00 km teren
01:12 h 18.52 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:31.2

Niezbędna garść wiarygodnych danych :)

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 07.08.2013 | Komentarze 2

Nie przeczę - fajnie nie jest. Za to jest niezimno, a na dodatek zauważyłem, że wyschła do cna nasza elbląska fontanna przy tzw. "pigalaku". W pierwszym odruchu przyszło mi na myśl, że z okazji gorących czasów nastała era śmigusa-dyngusa i ludziska wiadrami rozwlekli wodę na cztery strony świata.... Obawiam się jednak, że pomyślałem - jak zwykle - źle, bo skoro woda znikła w jednej części miasta, a znienacka pokazała się w innej, to ani chybi nic się nie zmarnowało :)

Rowerowo: nadeptałem się strasznie. Zakupy, pogaduchy ze Znajomymi, pieprzoty i jedna wystraszona Głucha Baba to dzisiejsze charakterystyczne eventy z jazdy w skwarze. Żeby jednak nie było, że jestem niepoprawnym roztrzepańcem, pozwoliłem sobie na deczko precyzji, żeby Naród nie myślał, żem pierdoła i ściemniam z jeżdżeniem.
Niestety, nie mam filmu z trasy...




Oba te precyzyjne strzały wykonałem w Elblągu na ul. Fabrycznej 3, w miejscu o współrzędnych GPS N:52°10'26" E:18°51'9" w kierunku budynku EPEC-u. W obecnej sytuacji zupełnie na marginesie uważam, że hasło reklamowe owego przedsiębiorstwa jest bardzo nie na miejscu. Przy okazji chciałem się również pochwalić, że moja Vmax była dzisiaj identyczna z temperaturą ;)

Muzycznie: mój blog, moje granie. Może komuś się już przejadło, więc dla odmiany dzisiaj będzie... a jakże! Bonamassa :) I to całe 11 minut i 28 sekund!
"Just Got Paid" i "Dazed and Confused". Proszę sobie puścić i pomachać głową :)


stat4u