Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

POM - powolny objazd miasta

Dystans całkowity:11181.19 km (w terenie 55.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:374:43
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:20 m
Liczba aktywności:411
Średnio na aktywność:27.20 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
15.12 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:22.0

Od rana w opierdolu.

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 3

Nastał taki dzień, że od rana nie było zwyczajnie...
Na ten przykład idąc rankiem do szkoły zwróciłem uwagę pewnej Dojrzałej (wiekiem tylko, niestety) Damie uwagę, że nie przewozi sie szczylnikutników w taki sposób, jak to Ona uczyniła. Pani powiedziała mi, że tak już woziła Wnusia nie raz i niech się swojego nosa pilnuję, bo to nie moja sprawa. Czy ogona mam się pilnować... Już nie pamiętam, pod takim wrażeniem Jej pomysłowości byłem. Bałem się również... że coś się temu dzieciakowi stanie... a najchętniej zwyczajnie bym tej Kobicie powykręcał wentyle... Za późno pomyślałem, za dużo emocji od rana...

Rowerowo: wieczorne wietrzenie porcięt za zasilaczem do mojego komputra, któren powoli żywota swojego dokonywa. Znaczy się, ten zasilacz :)
Sposób przewożenia dzieci rowerem w wykonaniu wspomnianej damy wygląda tak: (proszę wybaczyć paskudność i niewielką treść fotografii, nie zdążyłem z telefonem na czas - oczywiście z wrażenia).

Objaśniam: wiklinowy koszyk "na bułki", przytwierdzony do tylnego bagażnika dwoma gumowymi ekspanderami - a w koszyku Ono. Wsadzone, niczym kura do wiadra: dupką do środka i z kolanami pod brodą. Oczywiście bez kasku i bokiem... Nóż się w kieszeni otwiera na taką durnotę i brak wyobraźni...

Muzycznie: Z grubej rury. Niezwykłe i niepokojące.
Archive "Distorted Angels".



Dane wyjazdu:
20.73 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:17.0

W lesie zielonym...

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 2

...a dzisiaj na ten przykład nie wiedziałem, dokąd i po co pojechać, więc popędziłem bez celu i potrzeby :)
W Bażantarni służby mundurowe z resortu MSW dzielnie i pilnie pilnują odbudowanej wiaty, którą jacyś totalni debile spalili niedawno.
Trzeba brać się za siebie, bo mam wrażenie, że te wszystkie flaszki, które obala mój 3-miesięczny Pan Młody (ale ten czas zaiwania!), niekoniecznie tylko Jemu idą w sagan. Inna sprawa, że Pan Młody rośnie wzdłuż, a ja... yyy... no niekoniecznie w tym wymiarze ;)

Rowerowo: Bażancik i miasto moje kochane, w którym niebawem zawita Pan w różowych laczkach i wąsiku antygwałciku. Konkursik taki: kto to będzie? :) Wbrew pozorom całkiem znany....

Cieplutko i słonecznie, i tak właśnie lubię. Tak "też" :)

Muzycznie: Dzisiaj swoje urodziny obchodzi Mistrz Joe Bonamassa. Niech gra w dobrym zdrowiu, ile się da i jak najdłużej. Bo dobrze gra, prawda? Tym razem duet z Panem Johnem Hiatt. "Down around my place". Godne!




Dane wyjazdu:
40.91 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0

Wiosna, chodź no tu z tą pogodą! :)

Poniedziałek, 31 marca 2014 · dodano: 31.03.2014 | Komentarze 1

Dzisiejsze czuwanie nad Panem Młodym zakończyło się dla mnie gdzieś w okolicach czwartej nad ranem. Kładłem się z nadzieją, że "może sen przyjdzie" (odsyłam do SDM!).
Niepokojony snami wstałem dość wcześnie i postanowiłem nie męczyć się pod kołdrą w łóżku ;)
Takim sposobem drugi dzień pod rząd wyrychtowałem się rowerowo i klepnąwszy Białą w siedzonko (cóż za szał uniesień!) rześko począłem żreć dzisiejsze słoneczne kilometry i inne okoliczności przyrody.
Jestem z Wami! :)

Rowerowo: nic nie poradzę, że lubię jeździć tam, gdzie lubię jeździć. Stąd też wycieczka do miejsc, w których byłem oraz kilka ciekawostek związanych z wiosną. Te dzisiaj pozwoliłem sobie bezwstydnie uwiecznić, bo nie co dzień jest taki dzień :)
Na przykład takie drzewo: ono się uśmiecha! :)

Albo żabki, które chyba wiedzą, o co chodzi ;)

Owe zdjęcia popełnił ten zarośnięty typ:


Muzycznie: na taka pogodę i po takich snach nic innego nie będzie godne :) U2 "Ordinary love".
Oczywiście nic do tych żab nie mam! :)



Dane wyjazdu:
36.62 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Synu mój...

Wtorek, 4 marca 2014 · dodano: 06.03.2014 | Komentarze 0

Jako aspołeczny typ, odmówiłem dzisiaj przedpołudniowej pogaduchy Dareckiemu. Przyznam się, że nie po raz pierwszy...
No cóż, cztery pchane koła są ważniejsze niż dwa pedalone...

Rowerowo: wietrzenie Białej rozpocząłem od odbioru Starszego ze szkoły. Wpasowując się w ostatnio modny trend znów zaobserwowałem jakieś ptaszki ;) Tym razem wyszło na gołębie - ale mam wrażenie, że wszędzie na afisz pchają się jakieś kaczki...

Potem standardowa Kępa Rybacka i odwiedziny w Bażantarni, jeszcze dość pustej o tej porze... Na tle wiaty Panowie równali zrytą przez dziki trawę. Strasznie kurwowali.


Muzycznie: ostatnio czasem spaceruję i zapowiada się, że owych spacerów będzie więcej. Na przykład taki spacer nad rzekę z ojcem nie jest zły, prawda?



Dane wyjazdu:
17.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0

Piątek jak piątek.

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 2

Dupy nie urwał... :)
Za chwilę luty przejdzie do historii, a z nim kilka Bardzo Ważnych Wydarzeń oraz kilka eventów nie wartych pamiętania. Jak to w życiu.
Wieczór spędziłem - jak zwykle - na odsłuchaniu LP3 w dobrym towarzystwie. Nie obyło się bez kontrowersji w związku z piosenkami na szczycie, ale to właśnie lubię. Jak jest prowokacyjnie, to i pazur jest, i pretekst do dyskusji z Ludkami. Coś mnie ostatnio strasznie w muzykę poniosło. Może dlatego, że Owa Pani łagodzi obyczaje?

Rowerowo: poranny "hyc". Wszystko wyglądało ładnie za oknem, ale chłodek ciągnął po pazurach. No właśnie... Dziwne... Żeby w ostatni dzień lutego zimno było mi w ręce w letnich rękawiczkach bez placów? Nonsens jakiś.. ;)
Zanim napotkałem po drodze Tow. Zadlo, "sfociłem" jedno z bardziej znanych w internecie miejsc. Mało kto wiedział z pozamiejscowych , że to u nas, co?


Muzycznie: sięgnę do zasobów LP3... Tomek Makowiecki "Summer sale". Jakoś mi wpadło w ucho dzisiaj...
Sam się nie spodziewałem :)



Dane wyjazdu:
17.55 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0

Pędzikiem przez zły dzień.

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 0

Zmarzłem. Wiało. Wróciłem do domu już przed dziewiątą, bez wyjeżdżania poza miasto.
Pozostałość ogólnie też do dupy. No cóż, nie może być ciągle zajebiście...

Wyjątkowo fajny dzień "inaczej". Przydałoby się raz-dwa zapomnieć o nim.

Muzycznie: Ironiczna piosenka z małą dedykacją dla wszystkich tych, którzy potrafią komuś bezinteresownie spierdolić dzień.
Haken "Cockroach King" specjalnie dla przynajmniej jednego odbiorcy! ;)



Dane wyjazdu:
55.88 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0

Odcinek drobiowy.

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 24.02.2014 | Komentarze 5

Niespodziewany ciąg zdarzeń poniósł mnie w cholerę, na słońce i świeże powietrze.
Nie zdążyłem na rowerową imprezę w okolicy Bągartu, która rozpoczynała się o 9:00. Dziwnym trafem ostatnimi wieczorami i nocami ktoś zaprząta wyjątkowo skutecznie moją głowę... Ciekawe to, ciekawe...
Niespodziane okoliczności przyrody spowodowały u mnie moment zastanowienia: czy ktoś z miastowych młokosów widział kiedyś prawdziwą kurę? Taką grzebiącą, oglądającą słońce na niebie? Gdyby ktoś zapomniał, mam tu takie trzy! Takie prawdziwe, dorodne kurki! :D


Rowerowo: Pierwotny plan był inny, ale napadnięty przez Kudłatego zostałem zaciągnięty w okolice Karczowisk w ramach małej pogoni za uciekającą w kierunku Bągartu ekipą z Elbląga. Potem plany całkiem się wyrypały i już miałem wracać do domu, ale  niezbędne sprawy załatwiły się same - więc popędziłem na Kępę Rybacką i w pobliskie okolice.

Kilka fotopstryków:

1. Moje miasto, takie piękne z tymi kładkami! ;)


2. Szacowna wiata, przy której przez dłuższą chwilę smakowałem okoliczności przyrody oraz napawałem się widokiem prawdziwego drobiu ;)


3. Nogat i okolice piękne jak zawsze :)


Muzycznie: Dzień z kurami w tle, wypada mi więc zaproponować jedyny, niepotwarzalny i najbardziej odpowiedni kawałek polskiej muzyki. Klasyka w wykonaniu Grzegorza z Ciechowa :)



Dane wyjazdu:
27.48 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0

Solo - ale w duecie :)

Piątek, 21 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 2

Wieczór spędziłem tradycyjnie - czyli z uchem przy LP3. To taka moja wieloletnia (z przerwami, przyznaję się) tradycja. Pierwsze listy słuchałem jako 11-letni siurek ze swojego radiomagnetofonu "Wilga". Mało to ajfonowe i aktualne, ale fakt posiadania tegoż urządzenia utkwił mi w pamięci, bo to cenne wspomnienia :) Nie wspomnę już, że kasety magnetofonowe (albo szpule z taśmami) są dla naszych Pociech całkowitym zabytkiem - o ile wiedzą, co to w ogóle jest?
Wilga padła dawno. Tak wyglądała:

Mam za to magnetofon taśmowy ZK-140T "na chodzie" oraz sprawny mikrokomputer Timex 2048 (taktowany zegarem 3,5 MHz, wypas co?). Kasety z grami gdzieś mi wcięło, niestety...
Wspomnienia z dzieciństwa są bezcenne :)

Rowerowo: spontaniczna Kępa Rybacka. Nawet się cieszyłem, że tak ładnie się jedzie i zdumiony byłem faktem prędkości z trójką na początku. Potem okazało się, że jechałem z wiatrem, a po zmianie kierunku jazdy zupełnie mnie zatkało. Za szybko chciałem, bo trzeba było robić swoje i czas pędził :)
Zdążyłem jeszcze sfotografować na wpół zamarzniętą okolicę z mostu nad wrotami :)


Muzycznie: zdarza mi się ostatnio szwendać po tych mniej "popularnych" okolicach muzycznych, ostatnio strasznie ciągnie mnie do prog rocka. Mam nadzieję, że zaskoczę ilością dźwięków, rytmu i instrumentów :)
Frost* "Milliontown". Niezbyt krótkie, ale naprawdę warto!



Dane wyjazdu:
33.68 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0

Raz, dwa - i trzy dyszki

Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 5

O dziwo wysypiam się!
W międzyczasie nawet wystarcza czasu na wszystkie codzienności i - na szczęście - również na dwa koła. Co mi daje kopa?
Hm... Jakoś tak mam :)

Rowerowo: zanim się wyszykowałem, już wiedziałem, że będzie elegancko :) Baaardzo dużo ludzi ruszyło w plener, nie mogłem przecież być gorszy. Tym bardziej, że w domu wizytacja - mogłem więc bez skrupułów pokręcić się tu i tam ze świadomością, że Najmłodszy jest pod elegancką opieką. Pozwoliłem sobie przy okazji na małe pomyszkowanie tu i tam.
Park Dolinka - szumiący i... nieźle grząski!

Panorama Elblążkowa z Modrzewiny:

Kto lubił łazić za małolata po nieciekawych kątach? Łapa w górę! :)
Foto pewnej "budowli" od środka. Zwiedziliśmy już ją z Juniorem w październiku 2012 - wtedy nie dało się zajrzeć do środka.


Muzycznie: bardzo tego szukałem, nie wiedząc, kto gra i jako "to" ma tytuł. Może by tak w oczekiwaniu na maj i lato na plaży pojeździć wózkiem dla beki? :)
Future Islands. "Balance". Proszę się częstować!



Dane wyjazdu:
24.05 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0

Złota jazda

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 6

Dobra już... No dobra! Wiem! Wracam do żywych - przynajmniej mam taki zamiar...
Na nieobecność moją rowerową mam - mam nadzieję - godne usprawiedliwienie, o którym niektórzy już wiedzą, a nieświadomym oznajmiam w fotogramie poniżej :)
Owy Gość to Łukasz i On jest powodem zaniedbania mojego nałogu :)
Bardzo mi z tego powodu elegancko, a nawet chyba przekonałem się ostatnio do tzw. "walentynek", bo od wczoraj wszystko żre aż miło :)
Łukasz przyszedł na świat 06. lutego i zapowiada się z Niego godny rowerzysta. Przynajmniej tak wnoszę po dziarskim przebieraniu nóżkami. Od pierwszych dni z pampersem między nogami! No i jak? Dobrze rockuje, prawda? :D


Rowerowo: dzisiejszy powrót do przeszłości dał mi tyle radochy i kopniaka na popołudnie, że nic innego poza dwoma złotymi medalami nie miało prawa przebić przyjemności z jazdy :) W zasadzie samo miasto plus mały Bażant i Modrzewina, jednak głębiej do lasu nie miałem kogo zaciągnąć ;)

Oto obiekt sakralny w budowie. Od... hm... dwudziestu lat? Sam nie pamiętam :)


Marcin szykuje światło i dźwięk na otwarcie Specjal Pubu.


Muzycznie: towarzyszyły mi dzisiaj bardzo miłe dla ucha dźwięki...
Pendragon zagra "Shane". Oddycham głęboko i spokojnie, w oczekiwaniu na to, co będzie :)



stat4u