Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

POM - powolny objazd miasta

Dystans całkowity:11181.19 km (w terenie 55.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:374:43
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:20 m
Liczba aktywności:411
Średnio na aktywność:27.20 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
01:03 h 16.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0

Empetrójka a euforia :)

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj nie będę uzewnętrzniał się w żaden sposób.
Jechanie rodzinne i spacerowe.

A tu deser. Znowu Ona śpiewa o wolności...

Beth Hart - Learning To Live


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
01:04 h 15.94 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Majowy weekend mode off

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 0

Zwyczajnie, bez ceregieli, skończyło się majowe byczenie, w temperaturze średniej, bez słoneczka i ogólnie - niestety - bezrowerowo.
Podsumowanie największej laby w Juropie:
- jedno wesele;
- jedna flaszka w domu;
- prasowanie koszuli;
- rodzina w siłę rośnie :)
- wielkie wiaderko przezacnych, nowych znajomości;
- kilometry w dupę, Biała obrażona...

Zawsze mam przesrane... jadąc na weselisko. Niniejszym współczuję wszystkim prowadzącym pojazdy mechaniczne, a udającym się na ową uroczystość i biesiadę rodzinną. Statystycznie wyliczyłem, że nikuta nie rozumiem ludziów na poprawinach ;)

Rowerowo: przebogactwo kilometrowe z niedzieli - czyli bryndza spacerowa naopkoło na lody. Dobrze, że przynajmniej mamy to, co mamy...

Muzycznie: Świąt cała seria - czyli Pierwszy, Drugi i Trzeci. Święta patriotyczne i światopoglądowe. Zatem piosenka na okoliczność, która ideowo bardzo mi się podobuje i pasuje pomysłowo :)
Mogliwczwartek z piesnyczką pt. "Orzeł morze". Zapraszam do pobrykania, posłuchania dobrego słowa i zastanowienia. Czyli takie lekkie ą-ę.


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
01:02 h 16.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0

Towarzysze broni

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 0

W ramach wolnego od szkoły lekcje zastąpiliśmy wycieczkowaniem się w pięknych okolicznościach przyrody.

Rowerowo: Wszystkie kilometry z Juniorem :)

Muzycznie: Fossil Collective - Wolves.


Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
01:11 h 13.52 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:11.0

Aligansko i rodzinnie

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 0

Taki weekend to niezła sprawa. Podobno się zaczął i ma jeszcze potrwać z jakiś tydzień. Zapowiada się niezłe wyluzowanie dla wszystkich tych, którzy przed weekendem wzięli wolne w najbliższy czwartek, a jutro u lekarza powiedzą, że złapali dwudniową sraczkę ;) A jak Człowiek chory, to trzeba się leczyć, prawda?


Rowerowo: rodzinny spacerek do Bażantarni, w drodze powrotnej szybkie zakupy. W Bażancie śmignęli mi Dwaj Jeźdzcy Apokalipsy: Maniek i Marcin z KM Bike.
"Ździś" mam takie oto-foto:
Junior z Ob. Małżonką prowadzą:

Nasze bryczki wygrzewają się w słońcu (robię za ochroniarza...):


Muzycznie: Tego jeszcze nie było. Raczej nikt tej Pani nie słyszał, bo to tzw. "dziewczyna z sąsiedztwa". Z mojego sąsiedztwa, z Piecek pod Mrągowem. Daje czadu w pewnym popularnym programie. Natalia Nykiel z kawałkiem Coldplay pt. "Trouble". Fajnie wiedzieć, że ktoś "zza płota" pokazuje się światu. Oby tylko miała szczęście do Dobrych Ludzi, czego zwyczajnie życzę :)
Klip "na żywo" z programu "The Voice of Poland". Zapraszam!


Km z Juniorem: całość.

Dane wyjazdu:
9.88 km 0.00 km teren
00:29 h 20.44 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0

Raz-dwa i po sprawie

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 0

Dla statystyki. Nie było czasu na więcej.

Dane wyjazdu:
10.13 km 0.00 km teren
00:28 h 21.71 km/h:
Maks. pr.:31.40 km/h
Temperatura:14.0

...a teraz zapraszam na przerwę reklamową!

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 3

Marność jazdy trzeba jakoś uzupełnić. Zatem...

Najpierw pogratulowuję elblążanom biorącym udział w H-45. Kłaniam i pozdrawiam, szacunem przepełnion!

A teraz ku codziennościom...
Wiedziony fascynującą potrzebą zrobienia porządku w łazience po "niby skończonym" remoncie znienacka trafiło mnie zastanowienie nt. tego, co mieszka w naszej Komnacie Ablucji. Oczywiście nie ma w tym miejscu niczego nadzwyczajnego, ale taki już jakiś jestem, że czasem pochylam się również nad mydłem ;)
Porządkując to i owo dokonałem swego rodzaju inwentaryzacji dóbr łaziennych i mnie zwyczajnie zmroziło. Głównym sprawcą owego zmrożenia jest moja Ob. Małżonka, która - dbając o przebogaty stan ducha oraz doczesne doznania - pilnuje, ażeby pod ręką niczego nie zabrakło nikomu w tym jakże ważnym dla ogniska domowego miejscu. Wszakże higiena ducha zależna jest również od higieny ciała - o czym, niestety, nie każdy wie... Tak, nie wie! Tylko aby czasem nie przesadzamy?
Od lewej:
1. Szampon hydra balance (chyba nie chodzi o zrównoważonego, trójgłowego potwora...).
2. Emulsja do higieny intymnej.
3. Odżywka ochronna do włosów z olejkiem arganowym i żurawiną.
4. Żel pod prysznic z kokosem malezyjskim (co, kurw*#^^$&@???).
5. Szampon dla naszego Juniora (Funky Fruits - jakby nazwa miała jakieś znaczenie dla szczylnikutnika...)
6. Relaksujący żel pod prysznic z ogórkiem i aloesem - czyli w moim dosłownym mniemaniu zdrowy do jedzenia ;)
7. Żel pod prysznic z magneZem.
8. Rewitalizujący (CO???) żel pod prysznic.
9. Szampon z ziołami alpejskimi (czyli chyba do palenia...).
10. Szampon do włosów farbowanych chroniący kolor i nadający blask. Ten to już całkiem nie dla mnie :)
11. Szampon dla mężczyzn. TEN JEST MÓJ! Nie mam włosów - ale osobisty szampon mam, żeby goście widzieli, że jest mężczyzna w tym domu ;)
12. Uwaga! Serum bioreparator! (brzmi, jak jakaś łacińska nazwa z czasów inkwizycji, prawda?).
13. Płyn do kąpieli "Wanilia i kokos".
14. Płyn do demakijażu.
15. Żel do włosów dla Juniora.
16. Dwie buteleczki z paskudztwami do manikiuru francuskiego (tu mi żona wyjaśniła przeznaczenie tych buteleczek).
O perfumkach nie wspomnę, tudzież o trzech rodzajach pasty do zębów również.

Czy to efekt wszędobylskiej reklamy, czy moda na bycie pięknym aż do trumny i przesady?

Takie oto reklamy powinny facetowi dać do zastanowienia:
- krem na atrakcyjny wygląd;
- suplement na oglądanie pewnych spraw w pionie;
- regenerator wątroby po zażytej nalewce;
- leki na prostatę znane jako "psi-psi";
- dwa ka ce;
- ubezpieczenie na życie.
Pomyśleć, że kiedyś facet, aby być atrakcyjnym, musiał być tylko odrobinę ładniejszy od diabła, umyty i owszem pachnący. Poza tym MUSIAŁ umieć słuchać Kobiety. Nie tylko z Nimi rozmawiać. I umieć postawić na swoim, kiedy było trzeba, nawet kosztem Czegoś.

Jest tylko jeden problem. Rasowych facetów coraz mniej...

Rowerowo: sprawy niezbędne w mieście: sklep, szpital, doktor. W dowolnej kolejności. Niestety, Junior chory już prawie tydzień :(

Muzycznie: Coś dla Facetów, niemniej zapraszam do posłuchania Płeć Piękną :) COMA i "Song 4 Boys".


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
01:47 h 20.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0

Pomagamy Kamykowi. Alleycat w Ebowie po raz 34

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 0

Ludziska lubią szczekać na każdego, kto coś robi "inaczej". Nie twierdzę, że tak jest zawsze - ale statystycznie każdy "przeciętny inaczej" to temat do obgadania.
Tymczasem w Ebowie potrafimy jeździć miło i przy okazji pożytecznie. Dzisiejszy alleycat zorganizowany przez Agę i Moda poza celem jazdy samej w sobie bezpośrednio pomógł w rehabilitacji jednego z elblążan, który jakiś czas temu uległ paskudnemu wypadkowi. Można? Można. Nie potrzeba wielkiej pompy. Trzeba chcieć, bez najmniejszego powodu. Trzymam kciuki za powrót Marcina do zdrowia i zapraszam do wszelakiej pomocy. Gdyby ktoś zechciał dołożyć swoją cegiełkę, wystarczy wygooglać "pomagamy Kamykowi". Wszystko jest gotowe i podane na tacy, również na naszym forum.

Rowerowo: Przedpołudniowy wybryk miejski, a po południu jazda po bandzie w ramach alleycata. Jak zwykle nie ścigałem się, co nie jest jednoznaczne z nieobecnością. Dawno mnie nie było na takiej imprezie ;)

Muzycznie: Ania - Jeszcze ten jeden raz. Ładne granie, adekwatne do tego, co się dzisiaj stało.


Dane wyjazdu:
26.11 km 0.00 km teren
01:28 h 17.80 km/h:
Maks. pr.:32.60 km/h
Temperatura:6.0

Dziedzictwo Murphy'ego.

Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 2

Dzień nie zapowiadał się aż tak perwersyjnie, chociaż przyszło mi przekonać się, że w piękny, modry dzień (MODRY! nie "mądry"...) może nastać chaos, rozpierdol, dezorganizacja i brak truskawek do naleśników, które posmażyłem tuż po powrocie z marnego deptaństwa z Białą.

Wbrew pozorom lubię sobie to i owo zaplanować. Bzdura? Haha :) Odsyłam niewiernych do kalendarzyka małżeńskiego!
Otóż to... Dzisiaj wystarczyły dwa telefony, klęknięte auto, rozwydrzona sąsiadka z dołu (bo Jej kapie! - dobrze, że z sufitu...) - i cały misterny plan na weekend fpisdu wylądował. Do szkoły nie pojadę, jutro sięgam po swojego przecinaka i będę stukał w łazience. Żeby sąsiadce było dobrze. To jest bardzo ważna sprawa!
Robiąc uaktualnienie owocu żywota mojego rowerowego mam wrażenie, że dzisiaj było paskudnie. Wszystkie sprawy wzięły w łeb jednocześnie. W godzinę. I jak tu nie jeść wieczorem pysznych słodyczków?

Rowerowo: wszystko znowu pomiejskie, początkowo dla dobrego samopoczucia, potem w poszukiwaniu rozwiązań. Wyjechałem rowerem, wróciłem rowerem i samochodem z pralką na pokładzie. Chyba sobie kupię wózeczek do Czarnego, skoro dowóz towaru samochodem na odcinku ledwie 1 (słownie: jednego) kilometra kosztuje w naszym Ebowie cztery dychy. Wietrzę gruby interes. Nie to, żeby mi czyjś śmierdział. To mój interes! :)

Muzycznie: potrzebuję dzisiaj czegoś na uspokojenie. Skojarzeniowa piosenka o diamentowym cukrze, skoro o słodyczkach było. Zucchero - Diamante.


Dane wyjazdu:
22.29 km 0.00 km teren
01:07 h 19.96 km/h:
Maks. pr.:40.50 km/h
Temperatura:4.0

Jawna prowokacja!

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 4

W komentarzach z wczorajszego dnia Niradhara zasugerowała mi, abym spróbował rozważyć taki temacik: "Z kim może prawdziwy Polak?". Diabelsko się uśmiecham mając kotłowańsko myśli i pomysłów we łbie i już miałem coś napisać - alem się zreflektował patrząc na okoliczności. Jutro pewna rocznica, zatem o prawdziwych Polakach chwilowo wypowiadać się nie będę, żeby nie prowokować. Bo definicyjnej miary na prawdziwego Polaka ni mo, a u nas - wiadomo: jak człowiek coś powie, to zawsze ktoś w temacie się odezwie. Oczywistym jest, że lepszy znawca. Szkoda tylko, że dyskusja bardzo często prowadzona jest na podobnej zasadzie, jak w przytoczonym dowcipie:

- Rozmowa z tobą, Zuza, to jak rozminowywanie pola w czasie wojny. Nikt nie wie, kiedy i z której strony pierdolnie....
- Co kurwa chamie jeden?! Ja jestem stara?!


Mam nadzieję, że nie uraziłem codzienną polszczyzną :) Jeśli tak - proszę o wybaczenie!

Rowerowo: kolejny dzionek jazdy dla jazdy. Obiecałem zdjęcie z PRL-u i coś znalazłem... Co prawda na foto-siku auta współczesne, ale okolica pamięta inwestycje z czasów PGR-ów i czynów społecznych. Widziałem nawet zaorany pługiem ogródek. Ślicznie, mając na uwadze środek miasta :)
.
Parametry z jazdy: ciśnienie spadło, temperatura wzrosła. Na Warcie w Poznaniu plutonowy Miziak (skąd to? Ktoś zgadnie?). Jazda w tlenie od domu do domu.

Muzycznie: wczoraj dostałem od Koleżanki przyzwolenie na podiwanienie ładnej piosenki, co niniejszym czynię, przyznając się do pospolitego złodziejstwa. Mam nadzieję na ułaskawienie ze względu na nikłą szkodliwość społeczną mojego czynu, bo to dla Was. Bardzo klasycznie. Nawet by się człowiek przy tym pobujał... Marvin Gaye i "Lets Get It On".


Dane wyjazdu:
26.75 km 0.00 km teren
01:14 h 21.69 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:3.0

Kulasy poprzetrącam!

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 8

Takiej wahanki nastroju to moje skołatane serce dawno nie miało.
Wczoraj wieczorem, kładąc się spać, miałem chytry uśmieszek. Rano miałem zamiar zaiwanić rower z pokoju i furknąć w cholerę gdzieś daleko. Na tyle daleko, żeby do domu wrócić najpóźniej na jakąś 15:00. Rano wstaję, a tu co? Ano to:
Szlag mnie trafił serią i padłem na łóżko...
Po południu na szczęście było już o wiele lepiej.

Rowerowo: po 17:00 było na tyle słitaśnie, że Biała została klepnięta po siodełku i wyskoczyliśmy na bezce-LOVE szwendanie się po Ebowie. Dzisiaj postanowiłem zajrzeć w te mniej reprezentacyjne zaułki naszego miasta. Jutro muszę zabrać ze sobą aparat, może jakaś fota z PRL-u sie znajdzie. Wracając juz do domu napadłem na Agniechę, która razem z Towarzyszem Broni zaplanowała najazd na wieżę widokową nad Drużnem. Ja za to mam "ździsiaj" tylko jeden fotosik niezbędny do weryfikacji przejazdu - coby znów nikt mi nie zarzucił :)


Muzycznie: muzyczka leniwie wiosenna. Słoneczka więcej, krew się burzy Człowiekom... Niewinnej życzenie o chłopaku, zawarte w piosence Mikromusic pt. "Takiego chłopaka". Coś w tym jest... Prawdziwe damy czekają na Księcia z Bajki, a tymczasem nieraz Zwykły, Niegłupi i Przystojny omami na zawsze :)
Zapraszam!


stat4u