Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

POM - powolny objazd miasta

Dystans całkowity:11181.19 km (w terenie 55.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:374:43
Średnia prędkość:18.79 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Suma podjazdów:20 m
Liczba aktywności:411
Średnio na aktywność:27.20 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:33.30 km/h
Temperatura:29.0

Hot'n'Sexy

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 2

Tytulik to malutka parafraza na spoconego faceta z zadbanym, piwnym saganem :)

Rowerowo: śmiganko w skwarku po naszym ślicznym miasteczku, do mechanika i Gabinetu Relaksu i Wypoczynku. Temperatura wzrosła, ciśnienie leciuchno spadało.
Dla wyznawców aptekarstwa wyszykuję jutro przedokładny wPiS tuż przed podaniem schabowego z kurczaka jako szynki z piersi indyka. Na deserek wrzucam podniecającą prędkość maksymalną. Bardzo żałuję niezachowanych 55 fotek z trasy, a mój licznik raczej każdy już widział. Nie ma lipy przecie :)
Mam tylko mały problem... Jak mam wpisać temperaturę, jeśli część dystansu jeździłem po 8:00, a resztę po 15:00? Niepokoi mnie ten problem bardzo, ale to "bardzo bardzo"...

Muzycznie: Król mój złoty. Lord Joe. "Sloe gin".


Dane wyjazdu:
32.47 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:24.0

Temat zastępczy.

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 · dodano: 05.08.2013 | Komentarze 0

Jakoś na wstępie nie miałem tematu, ale szast-prast - i się znalazł! :)
Wróciłem ostatnio z tzw. wypoczynku. Totalnego, z czego nie jestem zachwycony, bo lepiej wypoczywam grzejąc siodełko cztery godziny, niż skwarząc się przez ten czas na plażaku, piasku czy leżaku. Dobrze, że bar był blisko... Ale ja nie o tym dzisiaj Państwu stękam.
Ja stękam nad magistrami z apteki. Takimi, co innym wytykają błędy błahe, całościowo nie mające żadnego znaczenia, sami nie zauważając swoich, pławiąc się w swojej samozajebistości. Jestem gotowy nawet popyskować na temat spraw tzw. "ważnych", ale na pierdoły szkoda czasu i energii. Rozumiem - pedantyzm to nic strasznego, dopóki nie zmusza się do tego samego innych, z pietyzmem i żarliwością godną obrońców radia z pierniczonego miasta (mieszkańcy wybaczą, mam nadzieję). Może warto by czasem pochylić się nad samym sobą, zamiast szukać wrażeń czyimś kosztem?
Wiem, wiem... zza klawiatury każdy kozaczy, a w życiu? Może jakieś kompleksiki? :)

Rowerowo: jak to miło się składa, że mamy urzędy! Na tą okoliczność mogłem sobie pofurgotać Białą tu i tam, załatwiając niezałatwione i zaległe sprawunki. Trochę pokręciłem w poszukiwaniu większego furgota dla Juniora przy okazji zbliżających się Jego urodzin i zapowiada się jakiś Szkot. Niewąsko :)

Muzycznie: Panie i Panowie, w takim kociołku żyjąc warto sobie zdać sprawę, że ten grajdołek sami sobie tworzymy. Klip "wczorajszy": Kult i "Mieszkam w Polsce".


Dane wyjazdu:
21.21 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:22.0

Kult Polski

Piątek, 2 sierpnia 2013 · dodano: 02.08.2013 | Komentarze 2

Kiedyś napisałem, że u mnie ani słowa o politykowaniu nie będzie. To to może chociaż dzisiaj kogoś zacytuję?
Trafiłem ostatnio przypadkiem na jeden z blogów i postanowiłem przytoczyć kilka słów Autorki, sprowokowany wczorajszym szwendaniem się po urzędach naszej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
Tak do pomyślenia, żeby nie było zawsze śmiesznie. Chociaż może i jest?...

"P. pojechał w piątek do Katowic oglądać mieszkania. Miał umówionych kilka miejsc.
Wszedł wraz z właścicielką do jednego z nich, przebywała tam pewna rodzina. Pierwsze wrażenia bezcenne. Dzieci biegają bez majtek, matka ze znaczącym brakiem uzębienia, a na tym co zostało, tyle płytki nazębnej, że zęby wyglądały na sklejone ze sobą. Wszędzie brud, syf i malaria, ale nic, rozmawia, ogląda, choć już wie, że nic z tego nie będzie. Wchodzi do pokoju i co widzi? Na ścianie telewizor plazmowy na 45 cali, dwa laptopy i wszyscy w piątek przed południem w domku sobie siedzą.
Gdy już wyszedł, właścicielka mówi do niego : ”wie pan, oni to już tu długo nie będą mieszkać, bo dostali mieszkanie socjalne i gmina im je remontuje”.
No po prostu brawo. Jak ja się cieszę, że żyję w tak bogatym państwie! Na plazmę jest, na laptopy jest, ale na mieszkanie, czy choćby na remont to już nie, to już sprawa gminy czyli tak naprawdę naszych pieniędzy! I tak sobie finansujemy pasożytnictwo.
Przykład drugi. Rodzina z trójką dzieci. Pan nie pracuje (oficjalnie), pani na wychowawczym, dom jakieś 300 m kwadratowych, tablety, najnowsze telefony komórkowe, telewizory 3D, ubrania z napisami ( im większe, tym bardziej na czasie), znanych firm sportowych, w garażu quad, ale oficjalnie bieda aż piszczy i do gminy trzeba iść, a tam popatrzą na papiery i walą zasiłków, ile się da. Natomiast jeśli Ty uczciwie pracujesz i przekroczysz średnią zarobków choćby o 50 groszy, to niestety Tobie już nic się nie należy, nawet rodzinne i możemy usłyszeć dramatyczne słowa matki dziecka niepełnosprawnego „Proszę o eutanazję dla siebie i mojego dziecka!”
(...)
Kiedyś Margaret Thatcher powiedziała, że „nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś „da” to znaczy, że odda te pieniądze, które od Ciebie i tak już wziął”. Mało tego! Żeby finansować wszelkiej maści pasożytom wygodne życie, zabierze Tobie."


Może trochę to przerysowane, ale, do cholery jasnej, coś w tym jest.
Jak to się ma do plakatu propagandowego wiszącego w elbląskim US, na którym widać dwie ręce przekazujące sobie plik banknotów z podpisem "Naczelnik Urzędu Skarbowego ostrzega: nawet nie próbuj!"? Komu u nas wolno?

Rowerowo: konsjerż, zaopatrzenie, remonty, zakupy z dostawą do klienta ;) Jazda usługowa.

Muzycznie: Kult, "Mieszkam w Polsce".

EDIT. Znalazłem coś lepszego :)


Dane wyjazdu:
20.17 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:23.0

Nałogi to fajna sprawa :)

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 4

Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jeszcze lepiej, jak po dobrym następuje nowe i równie dobre!
Przyznam się bez lania pasem po dupie, że przez te kilka dni, kiedy byłem rowerowo nieobecny, ciągnęło mnie do dwóch kółek niemożebnie, ale dzielnie stawiałem czoła w okolicznych barach ;) Miałem niekłamaną przyjemność spędzić w końcu trochę więcej czasu z Najbliższymi i w promocji spotkać kilkoro niepoprawnie pozytywnych Ludków, którym niniejszym biję pokłony i podziękowania za towarzystwo, klimat i nocne pogaduchy przy szklanie tego i owego :)
Przy okazji udało się coś zobaczyć, gdzieś dotrzeć i czegoś dotknąć trochę dalej, niż w okolicy. To na co ja mam narzekać? :)

Rowerowo: inspekcja obietnic powyborczych, załatwianie spraw fiskalnych i rachunkowych. Nie bez porannej radochy załatwiłem wszystko furgając Białą po mieście :)

Muzycznie: Kawałek wybrany "za dnia". Mój muzyczny król, Joe. Brakowało mi tej muzyki przez kilka dni. Dzisiaj Bonamassa zagra "Mountain Time". Nagranie koncertu w Londynie. Wstęp jest nietypowo długi, pierwsze trzy minuty zajmuje nostalgiczna gitara, a potem zaczyna się konkretne śpiewańsko. Bardzo zapraszam :)


Dane wyjazdu:
12.14 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

No to Ci pa! ;)

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 1

Pora na podróżowanie. Wpadłem na chwilkę - pożegnać się piosenką.


Dane wyjazdu:
18.48 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

W objęciach niemocy.

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 1

Przyznaję się, że mam ostatnio kryzys. Chcę - ale mi się nie chce ;)

Rowerowo: Pojeżdżenie z rana za pomidorkiem, sałatą i ogórkami gruntowymi. Również dla naszej świnki morskiej. Potem myk do warsztatu, z którego pochodzi wczorajsze zdjęcie uroczej beemki. W zasadzie to by było na tyle, jeśli chodzi o rowerowańsko. Sierpień zapowiada się cienko, jeśli chodzi o rower...

Muzycznie: dzisiaj będzie nastrojowo.
Piosenka dla Ani, znaleziona na fb. Dzisiaj trzecia chemia, trzymamy kciuki Aniu :)
Daft Punk - Within


Dane wyjazdu:
31.34 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Zabytkowo i samochodowo. Smak klasyki :)

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 5

Rozlazło mi się ostatnio jeżdżenie. Raz, że pogoda kaprawa, a dwa: trochę nawarstwiło się problemów i rower ma trochę lżej ;)

Rowerowo: skoro można dodawać sobie km ujeżdżane na rolkach i innych nieruchawych żelastwach, pozwoliłem sobie zsumować dwa dni jeżdżenia, tzn. sobotę i poniedziałek. Stąd pierwsza fotka z soboty, nawiązująca do wizyty p. Gessler w jednej z elbląskich restauracji. Rewolucja była dość zdecydowana: trzecia nazwa w ciągu tego roku. Na tym rewolucje się kończą, a smrodek po programie chyba się ciągnie...
Niewtajemniczonym należy się wyjaśnienie:
- wizyta Magdy Gessler w marcu;
- kwiecień: zmiana nazwy lokalu;
- 13 lipca: kolejna zmiana nazwy.
Najechałem akuratnie na okoliczność kolejnej zmiany szyldu. Czy coś jest nie tak? ;)

Dzisiaj natomiast odstawiłem blachosmroda na naprawę rozrusznika i natrafiłem na rodzynek w warsztacie... Nie omieszkałem obfotografować tego cuda, które przyjechało o własnych siłach na remont instalacji elektrycznej.
Wypytałem małe co nieco Właściciela. Auto to BMW 502, motor 3,2l. Rocznik 1955. Piękny... Cena też bywa niezła. Zadbany i jeżdżący egzemplarz jest podobno warty nawet do 100tys.€.



Muzycznie: L.Stadt - Come Away Melinda. Coś mi ten kawałek przypomina, tylko nie mogę sobie przypomnieć...


Dane wyjazdu:
46.41 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Poszukiwany: Fajter (zaledwie 2,7kg) ciułala!!!

Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 4

Człowiek wstaje w wakacje po 6:00 i ma od początku dnia dobry humor. Potem jest smaczne śniadanko, robione mrucząc pod nosem piosenkę "Bawię się świetnie" Ani Dąbrowskiej. Po śniadaniu zajeżdża gorąca kawa - a potem małe porządeczki i fik na rower. Jeśli wydaje Ci się, że wszystko jest cacy - nie zapomnij o jednym z praw Murphy'ego:
Jeżeli myślisz, że idzie dobrze - na pewno nie wiesz wszystkiego.

Rowerowo: Odwiedziłem sobie kolegów z pracy w ramach bezpłatnych konsultacji nt. pewnego programu. Spotkałem też Koleżankę z tzw. Cudeńkiem w wózeczku :) Potem nastąpiła ustawka z pewnym Gościem. Okoliczne społeczeństwo mówi o nas "bliźniaki z Malborskiej".
Otóż dzisiejszego dnia nastąpiło przyziemienie Dareckiego bez telemarku. Na szczęście wczorajszy dzień dentystyczny złagodził upadek, skończyło się na krwi i tatuażu na łydce. Niemniej humor został z nami dalej, a poprawiliśmy go sobie w Bażantarni takim oto smutnym ogłoszeniem:


Teraz trochę bardziej serio...
Ja jestem poważnym facetem (kiedy trzeba!) - ale jak można nazwać psa tej rasy takim imieniem? Chyba tylko wariat równie zwariowany jak ja mógłby to zrobić ;)
Gdyby jednak ktoś widział lub znalazł, proszę dzwonić, bo granty czekają! Swoją drogą: przywiązany, a zaginął? ;)

Muzycznie: Postanowiłem zrobić dzisiaj mały casting na granie na blogu, bo wstrząśnięty dzisiejszym biegiem, jazdą i przyziemieniem wydarzeń nie mogłem znaleźć pomysłu na klip. Z pomocą przyszło mi kilka pięknych i dostojnych charakterów. Wybrałem propozycję Martineza, któren z Ojczyzny łona wybył na zagranicę w celu zakupu lepszego chleba. Młody wilk chce jeść, a u nas nie zawsze jest możliwość wydajnie popracować za godny pinionc... Zagra zatem Jeff Beck. "Seasons"!!!


Dane wyjazdu:
20.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Złodziej z nowymi dowodami.

Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 2

Miałem dzisiaj przyjemność być w Urzędzie. Urząd - wiadomo - ważny jest bardzo. W czasie miłej pogawędki z Panią Urzędową dowiedziałem się, że tzw. dowodzik nie jest wydawany przez naszego prezydenta - ktokolwiek by nim nie był. Mieśmiało chciałem się dowiedzieć wszakże, od kogo personalnie dostałem nowy plasticzek z charakterystycznym pyskiem, bo ostatnio miała miejsce tzw. zmiana na stolcu, o czym głośno było nie tylko w tylywizji, ale nawet w mojej ulubionej Trójce. Zostałem poinstruowany, że prezydent nie zajmuje się takimi pieprzotami, jak dowodzik DareckiegoEB. Ma od tego organ.
Nie wiedziałem, że prezydent ma TAKI organ... Skąd się biorą nasze dowodziki?! :)

Rowerowo: o jakaż niemoc nastała, to sobie nawet sam tego nie wyobrażałem... Postanowiłem więc nie fisiować dzisiaj na siłę i jechać dopóki, dopóty będzie trwać przyjemność - stąd dystansowa marność. Kolejny geokesz został znaleziony.
Wieczorową porą, chcąc poprawić wynik, wystartowałem Białą i Czarnym jednocześnie. Fakt ten został stwierdzony naocznie przez tow. Dareckiego, któren zwyzywał mnie od złodziei i zaczął wołać milicję na pomoc. Nic z tego. Nikt nie przyjechał, bali się widocznie dwóch Dareckich na trzech rowerach na naszej dzielnicy :)

Muzycznie: Obywatel G.C. "Zasypiasz sama". Warto wspomnieć Artystę.


Dane wyjazdu:
50.64 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:

Apollo przed urzędem.

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0

Gorący weekend łaskawie się skończył, trzeba było wrócić do domu. Zsyłka się skończyła, gościnne okolice Giżycka pożegnały moje ciało, spasione karkówkami i zalane jasnym pełnym. Niestety, weekend nie był rowerowy. Ubolewam znacznie, również z powodu niebrania udziału w pewnym wydarzeniu, o którym gadali w mieście i nie tylko. Dzisiejsza przejażdżka po starówce to lawirowanie między mordeczkami znanymi z telewizora i radia. Trzeba było nieźle kombinować, żeby w nikogo nie wjechać.
Taki wilczy szaniec... ;)

Rowerowo: do Ebowa zjechałem autem po 9:00. Potem w zasadzie ujeżdżałem już tylko rower - totalnie spacerowo i dostojnie, podkręcając wąsa :) Zapolowałem na jednego z nowych geokeszów, o którym mówi tytuł. Wieczorem szwendając się bez pomysłu minąłem na ul. Panieńskiej jakiś budynek. Brzydki nie był, ale w dobie mody na styropianowe, sterylne fasady można rzec, że to pewien rodzynek z czasów, kiedy milicja była obywatelska, a straż tylko pożarna.
"Zabawka najmilszym podarkiem". Zwykła, prosta prawda, prawda...?


Muzycznie: Muzyczny rodzynek - niczym naleśnik z truskawkami i bitą śmietaną ;)
Prince, Tom Petty, Steve Winwood, Jeff Lynne i inni. "While My Guitar Gently Weeps".


stat4u