Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:353.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:32.12 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
20.17 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:23.0

Nałogi to fajna sprawa :)

Środa, 31 lipca 2013 · dodano: 31.07.2013 | Komentarze 4

Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Jeszcze lepiej, jak po dobrym następuje nowe i równie dobre!
Przyznam się bez lania pasem po dupie, że przez te kilka dni, kiedy byłem rowerowo nieobecny, ciągnęło mnie do dwóch kółek niemożebnie, ale dzielnie stawiałem czoła w okolicznych barach ;) Miałem niekłamaną przyjemność spędzić w końcu trochę więcej czasu z Najbliższymi i w promocji spotkać kilkoro niepoprawnie pozytywnych Ludków, którym niniejszym biję pokłony i podziękowania za towarzystwo, klimat i nocne pogaduchy przy szklanie tego i owego :)
Przy okazji udało się coś zobaczyć, gdzieś dotrzeć i czegoś dotknąć trochę dalej, niż w okolicy. To na co ja mam narzekać? :)

Rowerowo: inspekcja obietnic powyborczych, załatwianie spraw fiskalnych i rachunkowych. Nie bez porannej radochy załatwiłem wszystko furgając Białą po mieście :)

Muzycznie: Kawałek wybrany "za dnia". Mój muzyczny król, Joe. Brakowało mi tej muzyki przez kilka dni. Dzisiaj Bonamassa zagra "Mountain Time". Nagranie koncertu w Londynie. Wstęp jest nietypowo długi, pierwsze trzy minuty zajmuje nostalgiczna gitara, a potem zaczyna się konkretne śpiewańsko. Bardzo zapraszam :)


Dane wyjazdu:
12.14 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

No to Ci pa! ;)

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 1

Pora na podróżowanie. Wpadłem na chwilkę - pożegnać się piosenką.


Dane wyjazdu:
18.48 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

W objęciach niemocy.

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 1

Przyznaję się, że mam ostatnio kryzys. Chcę - ale mi się nie chce ;)

Rowerowo: Pojeżdżenie z rana za pomidorkiem, sałatą i ogórkami gruntowymi. Również dla naszej świnki morskiej. Potem myk do warsztatu, z którego pochodzi wczorajsze zdjęcie uroczej beemki. W zasadzie to by było na tyle, jeśli chodzi o rowerowańsko. Sierpień zapowiada się cienko, jeśli chodzi o rower...

Muzycznie: dzisiaj będzie nastrojowo.
Piosenka dla Ani, znaleziona na fb. Dzisiaj trzecia chemia, trzymamy kciuki Aniu :)
Daft Punk - Within


Dane wyjazdu:
31.34 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Zabytkowo i samochodowo. Smak klasyki :)

Poniedziałek, 15 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 5

Rozlazło mi się ostatnio jeżdżenie. Raz, że pogoda kaprawa, a dwa: trochę nawarstwiło się problemów i rower ma trochę lżej ;)

Rowerowo: skoro można dodawać sobie km ujeżdżane na rolkach i innych nieruchawych żelastwach, pozwoliłem sobie zsumować dwa dni jeżdżenia, tzn. sobotę i poniedziałek. Stąd pierwsza fotka z soboty, nawiązująca do wizyty p. Gessler w jednej z elbląskich restauracji. Rewolucja była dość zdecydowana: trzecia nazwa w ciągu tego roku. Na tym rewolucje się kończą, a smrodek po programie chyba się ciągnie...
Niewtajemniczonym należy się wyjaśnienie:
- wizyta Magdy Gessler w marcu;
- kwiecień: zmiana nazwy lokalu;
- 13 lipca: kolejna zmiana nazwy.
Najechałem akuratnie na okoliczność kolejnej zmiany szyldu. Czy coś jest nie tak? ;)

Dzisiaj natomiast odstawiłem blachosmroda na naprawę rozrusznika i natrafiłem na rodzynek w warsztacie... Nie omieszkałem obfotografować tego cuda, które przyjechało o własnych siłach na remont instalacji elektrycznej.
Wypytałem małe co nieco Właściciela. Auto to BMW 502, motor 3,2l. Rocznik 1955. Piękny... Cena też bywa niezła. Zadbany i jeżdżący egzemplarz jest podobno warty nawet do 100tys.€.



Muzycznie: L.Stadt - Come Away Melinda. Coś mi ten kawałek przypomina, tylko nie mogę sobie przypomnieć...


Dane wyjazdu:
46.41 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Poszukiwany: Fajter (zaledwie 2,7kg) ciułala!!!

Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 4

Człowiek wstaje w wakacje po 6:00 i ma od początku dnia dobry humor. Potem jest smaczne śniadanko, robione mrucząc pod nosem piosenkę "Bawię się świetnie" Ani Dąbrowskiej. Po śniadaniu zajeżdża gorąca kawa - a potem małe porządeczki i fik na rower. Jeśli wydaje Ci się, że wszystko jest cacy - nie zapomnij o jednym z praw Murphy'ego:
Jeżeli myślisz, że idzie dobrze - na pewno nie wiesz wszystkiego.

Rowerowo: Odwiedziłem sobie kolegów z pracy w ramach bezpłatnych konsultacji nt. pewnego programu. Spotkałem też Koleżankę z tzw. Cudeńkiem w wózeczku :) Potem nastąpiła ustawka z pewnym Gościem. Okoliczne społeczeństwo mówi o nas "bliźniaki z Malborskiej".
Otóż dzisiejszego dnia nastąpiło przyziemienie Dareckiego bez telemarku. Na szczęście wczorajszy dzień dentystyczny złagodził upadek, skończyło się na krwi i tatuażu na łydce. Niemniej humor został z nami dalej, a poprawiliśmy go sobie w Bażantarni takim oto smutnym ogłoszeniem:


Teraz trochę bardziej serio...
Ja jestem poważnym facetem (kiedy trzeba!) - ale jak można nazwać psa tej rasy takim imieniem? Chyba tylko wariat równie zwariowany jak ja mógłby to zrobić ;)
Gdyby jednak ktoś widział lub znalazł, proszę dzwonić, bo granty czekają! Swoją drogą: przywiązany, a zaginął? ;)

Muzycznie: Postanowiłem zrobić dzisiaj mały casting na granie na blogu, bo wstrząśnięty dzisiejszym biegiem, jazdą i przyziemieniem wydarzeń nie mogłem znaleźć pomysłu na klip. Z pomocą przyszło mi kilka pięknych i dostojnych charakterów. Wybrałem propozycję Martineza, któren z Ojczyzny łona wybył na zagranicę w celu zakupu lepszego chleba. Młody wilk chce jeść, a u nas nie zawsze jest możliwość wydajnie popracować za godny pinionc... Zagra zatem Jeff Beck. "Seasons"!!!


Dane wyjazdu:
20.08 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Złodziej z nowymi dowodami.

Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 2

Miałem dzisiaj przyjemność być w Urzędzie. Urząd - wiadomo - ważny jest bardzo. W czasie miłej pogawędki z Panią Urzędową dowiedziałem się, że tzw. dowodzik nie jest wydawany przez naszego prezydenta - ktokolwiek by nim nie był. Mieśmiało chciałem się dowiedzieć wszakże, od kogo personalnie dostałem nowy plasticzek z charakterystycznym pyskiem, bo ostatnio miała miejsce tzw. zmiana na stolcu, o czym głośno było nie tylko w tylywizji, ale nawet w mojej ulubionej Trójce. Zostałem poinstruowany, że prezydent nie zajmuje się takimi pieprzotami, jak dowodzik DareckiegoEB. Ma od tego organ.
Nie wiedziałem, że prezydent ma TAKI organ... Skąd się biorą nasze dowodziki?! :)

Rowerowo: o jakaż niemoc nastała, to sobie nawet sam tego nie wyobrażałem... Postanowiłem więc nie fisiować dzisiaj na siłę i jechać dopóki, dopóty będzie trwać przyjemność - stąd dystansowa marność. Kolejny geokesz został znaleziony.
Wieczorową porą, chcąc poprawić wynik, wystartowałem Białą i Czarnym jednocześnie. Fakt ten został stwierdzony naocznie przez tow. Dareckiego, któren zwyzywał mnie od złodziei i zaczął wołać milicję na pomoc. Nic z tego. Nikt nie przyjechał, bali się widocznie dwóch Dareckich na trzech rowerach na naszej dzielnicy :)

Muzycznie: Obywatel G.C. "Zasypiasz sama". Warto wspomnieć Artystę.


Dane wyjazdu:
62.20 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:

Permanentna inwigilacja :)

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0

Znienacka wydam dzisiaj małe oświadczenie:
Jak zawołuję na wycieczkę a chętnych nie ma - to sam nie jadę. Bo za bardzo stadny jestem, żeby solo jechać dalej, niż za rogatki :) Dlatego też dzisiaj nie pojechałem tam, dokąd chciałem. Było bliżej, co nie znaczy, że lekko.

Rowerowo: Dawno nie było takiego poranka, kiedy rower wstawał ze mną w kapciach. Dzisiaj Biała postanowiła to zmienić, więc fakt lacza w przednim kole wcale mnie nie znerwował. Miałem pilny poranny wyjazd w ramach usług, więc na szybki śmig zabrałem Czarnego. Potem powrót do domu, zmiana laczka w kole Białej i tuż nad ranem, przed 12:00, obudziłem Dareckiego. Przyznam, że jazda na oponkach Hutchinson UrbanTour to zajebisty pomysł na szuter, piach i kocie łby. Zwłaszcza, jak się nabiło 6 atmosfer ;) Było za to elegancko, niejednostajnie, po polu, płytach jumbo, piachu i kamieniach. Wszystko cacy!
Elbląg opuściliśmy ul. Fromborską, wróciliśmy od strony Przezmarka - pilnie obserwowani przez nową, polityczną rzeczywistość ;)
Na trasie zwiedziliśmy miejsca, w których gwar był chyba za czasów tow. Gierka...


Zdjęcie poniżej przedstawia miejsce na jednym z elbląskich osiedli - żaden tam strategiczny punkt miasta, zwyczajnie czujne oko społecznikowskie. Na wszelki wypadek! "Permanentna inwigilacja" :)


Muzycznie: proponuję piękne granie na dzisiaj. W sam raz na ciepły wieczór, który spędziłem na działce...
Lana Del Rey, "Piękna i młoda", zapraszam! :)


Dane wyjazdu:
50.64 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:

Apollo przed urzędem.

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0

Gorący weekend łaskawie się skończył, trzeba było wrócić do domu. Zsyłka się skończyła, gościnne okolice Giżycka pożegnały moje ciało, spasione karkówkami i zalane jasnym pełnym. Niestety, weekend nie był rowerowy. Ubolewam znacznie, również z powodu niebrania udziału w pewnym wydarzeniu, o którym gadali w mieście i nie tylko. Dzisiejsza przejażdżka po starówce to lawirowanie między mordeczkami znanymi z telewizora i radia. Trzeba było nieźle kombinować, żeby w nikogo nie wjechać.
Taki wilczy szaniec... ;)

Rowerowo: do Ebowa zjechałem autem po 9:00. Potem w zasadzie ujeżdżałem już tylko rower - totalnie spacerowo i dostojnie, podkręcając wąsa :) Zapolowałem na jednego z nowych geokeszów, o którym mówi tytuł. Wieczorem szwendając się bez pomysłu minąłem na ul. Panieńskiej jakiś budynek. Brzydki nie był, ale w dobie mody na styropianowe, sterylne fasady można rzec, że to pewien rodzynek z czasów, kiedy milicja była obywatelska, a straż tylko pożarna.
"Zabawka najmilszym podarkiem". Zwykła, prosta prawda, prawda...?


Muzycznie: Muzyczny rodzynek - niczym naleśnik z truskawkami i bitą śmietaną ;)
Prince, Tom Petty, Steve Winwood, Jeff Lynne i inni. "While My Guitar Gently Weeps".


Dane wyjazdu:
17.22 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

U nas grzmoci się porządnie! :)

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 3

Tytuł nie wnosi nic ciekawego. Zwyczajnie, przyroda robi swoje - jak to w wakacje :)
Poza tym znowu o Elblągu głośno, po podobno słuchy i podsłuchy chodzą. Takie małe piekiełko wkoło stołka. Jak tu szanować polityków wszelakich, skoro każdy nosi ryjek nisko przy korytku?

Rowerowo: wspólnie z Juniorem zrobiliśmy kolejną rozgrzewkę w celu ugryzienia pierwszej czterdziestki. Nie chodzi oczywiście o Panie w Odpowiednim Wieku, tylko o dystansik. Spokojnie, proszę Pań! Juniorowi muszę wpierw wyrosnąć porządne ząbki! :)

Muzycznie: Epica - Sensorium. Pomaga zaciskać zęby pokonując siebie.


Dane wyjazdu:
21.51 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Jaja i płody...

Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 4

Fotopstryk towarzyszył mi dzisiaj od rana do wieczora. Prawie wysiadły mi baterie - co w niektórych przypadkach jest niezbyt pożądane. Na szczęście miałem coś w zapasie i wetknąłem w odpowiednim momencie ;)

Rowerowo: dzień wypasu z Juniorem. Na rozgrzewkę zrobiliśmy dystansik oznajmiony światu w statystykach, chociaż to są tylko moje kaemy. Junior ukręcił więcej, pocinając jeszcze swoim przymałym Giantem po osiedlu. Nie mam nic przeciwko temu, żeby kręcił więcej od tatuśka :)

Skoro było o paparazzich, to pierwsza dzisiejsza fotka będzie lekko skandaliczna, bo jak człowiek pojeździ - to i zobaczy to i owo ;)

Jeden z czterech elbląskich Turbo Rowerów został przyłapany przez nas na ul. Lotniczej:


Szwendając się z Juniorem po naszym mieście w pewnym miejscu przy Grobli św. Jerzego kątem oka zauważyłem drastyczną informację. Myślałem, że to sklep z płodami z Hong Kongu - na szczęście wszystkie pochodziły od unijnego chłopa :) UFF! (Ale żeby chłop własne jaja, tak przy ulicy?... Nie nadążam za tym światem...) ;)

Wieczorem, spożywając na balkonie jasne pełne elbląskiej produkcji, zauważyłem sporego komara:


Muzycznie: od rana chodziło za mną coś w klimacie... "Blue Eyes" w wykonaniu Within Temptation. Daje kopa, aż chce się mocniej kręcić.

Km z Juniorem: całość

stat4u