Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:790.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:41:11
Średnia prędkość:19.18 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:46.47 km i 2h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
23.00 km 0.00 km teren
01:13 h 18.90 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:19.0

Jak wkurwić ZUS?

Czwartek, 10 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 4

Moja Babcia to wie. Pośliniła palec, i na kalendarzu przerzuciła karteczkę z napisem:

STO JEDEN!

Osiadła spokojnie w kanapie, z lekkim uśmiechem...

Kochanej Babci życzę wszystkiego najlepszego! Zdrowia, bo dzisiaj tego potrzeba zwyczajnie najwięcej!
Niech postronni wiedzą, że na naszych zaślubinach z Ob. Małżonką, zaledwie tuż po dziewięćdziesiątce, nie było przeszkody żeby strzelić kielicha popitego cieplutką herbatką i zatańczyć z Babcią, czego, zwyczajnie, do końca żywota swojego nie zapomnę. Już wtedy byłem pod wrażeniem...

Dzisiaj z tej okazji żadnych dodatków. Tylko szacunek!

Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
02:02 h 19.18 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:16.0

Działa się tragedia

Wtorek, 8 maja 2012 · dodano: 08.05.2012 | Komentarze 0

Podobno ludzie odetchnęli, kury zaczęły dawać mleko, a krowy w okolicznych lasach zaczęły ponownie znosić jaja...
Pozwoliłem sobie poobserwować tych i tamtych (bez niczyjej wiedzy) na BS i wzbudziła moją szczerą wesołość troska o batona. No jasne, że każdy lubi swojego batona, no bo przecie...
Ostatnio społeczeństwo odetchnęło i z zadowoleniem poczęło obserwować swoje postępy, oznaczone jako pionowe paski i kilka cyferek. Och, szacun za troskę, o Wielcy! :)
Rowerowo: Łeeeee, zieeeeew... Suma km z dwóch dni. Zimne poranki, dzisiaj w okolicach 3 stopni na czerwonym. Po południu zakup - nowa sztyca z offsetem, bo coś mi tylne koło się unosi podczas straszenia zombie na ścieżkach rowerowych. Wiosna ogłupia, co zdążyłem zauważyć na swoim przykładzie. Ale spoko koko... TFU! Żesz kyrfffaa!!! Dość pisania!
Muzycznie: na mojej ulubionej LP3 w 10 notowaniu na szczyt wdrapał się znowu Scorpions z kawałkiem wrzuconym 4 maja, a zwycięzcą 11 Listy Przebojów Programu Trzeciego PR została Republika z piosenką "Kombinat". Sama kwintesencja muzyki z tych lat...


Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
01:00 h 18.00 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:14.0

Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne na rowerze. Podwójna dawka klipów ;)

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 0

Tytułowe określenie nie wróży nic dobrego. Pomimo zhejtowania oficjalnego "przeboju" naszej reprezentacji na ME2012 zwyczajnie kawałek tłucze mi się po głowie. Jak jakiś wirus, kyrfffasz, piosenka wlazła mi w podświadomość, powodując zamruczenia linii melodycznej i autoagresję związaną z tym faktem.
Ogólnie takie właściwie odruchy miałem wobec siebie za to :D



Mam wrażenie niedostosowania się do obecnych trendów :) Miałem przyjemność uciąć sobie miłą dyskusję o tym, jak się świat ostatnio zgłupia przez te internety, sms-y i inne anty-socialne technologie i doszliśmy do wniosku, że - no ni kuta! - statystycznie świat durnieje.
Rowerowo: miałem zagwozdkę, o czym napisać, bo weekend niczym szczególnym się nie wyróżnił. No, może poza podróżą w stronę gabinetu Ob. Małżonki i małą parapetówą z okazji rozpoczęcia działalności :)
Muzycznie: Na LP3 Scorpions rządził przez 3 notowania.
Po nich nastał Maanam z piosenką "PARANOJA JEST GOŁA". Jakoś dziwnie aktualny kawałek... Klip bez wizji. Tu trzeba się skupić na tym, co jest dla ucha.
Kawałek wygrał 9. listę przebojów.


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
01:06 h 19.09 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:16.0

Wszystko co francuskie, jawi się jako fajne!

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 2

Ludzie to mają pomysły na życie… A o tym naokoło do brzegu, bo…
Wolne miałem…
Jednakowoż rano jazdy nie było. Padało. Autor tego właściwej jakości bloga zaiwaniał na szmacie, dopieszczając plejs of bjutiszyn Ob. Małżonki. „Emerytura mi się szykuje niezła, ambitna i w ogóle przejebane będzie” – pomyślałem w chwili przerwy, wykręcając szmatę. Potem pomajsterkowałem w okolicy nowego sracza, któren kulturne ludzie zowią: Sedes. Było jeszcze kilka innych zajęć, o których przez szacunek dla czytających nie wspomnę ;)
Po dokonaniu niezbędnych szlifów, regulacji i wyrzuceń śmieci zostałem zwolniony do domu, gdzie po spożyciu obiadku, lekko przepełniony sytością i błogostanem, z utęsknieniem popatrzyłem przez okno w przestrzeń. „Pora gdzieś jechać, obowiązkowo bez telefonu - bo jeszcze znów przyjdzie ze szmatami się zadawać na komendę Ob. Małżonki” – przemknęło mi przez głowę. No i nawiałem sprytnie na przygodę z pedałami.
W tej ucieczce odwiedziłem pewien sklepik, spędziłem kilka miłych chwil na rozmowie, a potem napotkało mi się na mieście Dareckiego, któren wystosował zaproszenie w celu zwizytowania działki, że niby ptaki będziemy oglądać… Podejrzane mi to było, bo się po blogach ostatnio nie szwędałem, więc nie wiedziało mi się, że koledze przybyło inwentarza na działce (o czym tu przecież wszystko jest). Tamże w trakcie rozmów między nami temat poszedł w kierunku życiowych planów – no i jako młody cyklista zostałem pouczony przez Szanownego Imiennika, że takie zapierdytkanie na szmacie, wyrzucanie śmieci, kiblowa mechanizacja i inne majsterkowo-codzienne roboty w usługiwaniu to nie jest zwykłe cieciowanie! To – uwaga!!! – „concierge”, się czyta jako konsjerż. Dobrze, że wikipedia żyje, bo nawet tego bym do dzisiaj nie wiedział… Toż ja, kyrfffa, szkoły na to nie mam, żeby w tym robić! Ale tak to nazwali, jakbym podcierał zadek chusteczką jedwabną. Francuzy to jednak łebski naród! :)

Ech... Ludzie to jednak mają pomysły na życie… :)

A 30 lat temu TSA rządziło na szczycie radiowej Trójki przez 3 notowania (od trzeciego do piątego), aby zwolnic miejsce w szóstym dla Scorpionsów. Chyba wszyscy to słyszeli chociaż raz w życiu... "When the smoke is going down"


Dane wyjazdu:
55.00 km 0.00 km teren
02:48 h 19.64 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:19.0

Pasłęk, truskawki i maliny. Na bogato!

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0

Koniec świata! Żona wyciągała mnie na rower... Teoretycznie nie jest to możliwe, no-ale... We łbie (w Łebie?) chłopu podobno jedno na myśli. I nie tak to miało wyglądać. Abo:
Erotycznie wystąpiła poranna propozycja jazdy i lodów, więc uwaliłemś w sypialni w oczekiwaniu na "to", ale faktycznie to chodziło podróż, o owoce natury i pracy rąk ludzkich. Trzeba było powstać, wyciągnąć Meridę i Kubusia na pole, no i pojechać w odpowiednią stronę, znaczy się do Pasłęka. Tam pożarlim z ogniem w oczach rzeczone lody (pyszne!) z owocami (zajedwabiste!) łyżeczkami z plastiku (fe! Wolę drewniane patyczki, to wspomnienie z dzieciństwa...)
Wynik wyszedł przyzwoity, jak na pierwszy dalszy wypad Ob. Małżonki - i niniejszym winszuję. A jutro oficjalnie nastąpi pierwsze otwarcie Gabinetu La Bjuti Papusia und schöne Nägel, więc zaczyna się zarabiać pierwszy milion. A to sobie rowerów nakupuję! Na każdy dzień tygodnia! ;)

8 maja 1982 roku na szczycie listy przebojów programu 3 Polskiego Radia grało TSA.


Dane wyjazdu:
26.00 km 0.00 km teren
01:17 h 20.26 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:17.0

Nie mogę się otrząsnąć...

Środa, 2 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0

Wybór "przeboju" naszej reprezentacji na nasze Euro 2012 permanentnie zepsuł mi nastrój. Gorzej! Maczali chyba w tym palce jacyś fachmani od socjotechnik, bo ta zryta piosenka godna biesiady dowolnego Koła Gospodyń Wiejskich (ja przepraszam wszystkie Godne Panie za ten przytyk - pieśń jest zacna ale nie na Euro...) tłucze mi się po głowie... Czy to zaraźliwe?... :(
Dzień w pracy był senny, aż nadto spokojny. Wczorajsza wycieczka spowodowała u mnie wieczorną delirę, bom sobie dyńkę opalił wrednie. Boli jeszcze... (Ob. Małżonka pociesza, że mądra głowa czasem musi boleć... Szydzi? Bo mnie głowa - jak dotąd - nie bolała! :D
Chyba mądrzeję na starość...
W LP 3 drugie notowanie wygrał Maanam kawałkiem "O! Nie rób tyle hałasu". Stara, dobra Kora. Bez botoksu i psa ;)


Dane wyjazdu:
127.00 km 0.00 km teren
06:23 h 19.90 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:16.0

Wtorek z używkami. Z takim hymnem na Euro2012 inaczej się nie da...

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 6

Marecki ogłosił wycieczkę, w której wzięło udział moje jestestwo, zaprzyjaźnione z pedałami... Tym razem szwendańsko przebiegło w cudnych terenach Żuław, gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała... ażem się zapędził - chyba będzie pała.
No to tak swoimi słowami to było proprzyrodniczo, lekko terenowo, miodnie i pierożnie :) Swoją drogą - przyznać muszę - Szkarpawa powinna być słynna nie tylko z powodu wiatru dopasowującego się do wiatraka (czy jakoś tak...), ale również z lokalu gastronomicznego na wzór "Coffee shop"-u, w którym serwują, domowe, hand-made pierogi. I love pierogi! Tym bardziej (teraz fejsbukowo pociągnę!) lovciam, jak się smiechavki dostaje. Bo wesoło było! Przechvj impreza przy pierogach z MJENSEM. Tak jeszcze nie ubawiłemś przy małej gastronomii. Pysznie było!
Zdjęcia zamieszczone w mediach publicznych są i u Mareckiego, i nawet u Krzyśka.
Grubo? No jasne! Byli nawet tacy, co pytali się nas po angielsku o pociąg na nieczynnym moście - jakby nie mogli się uczyć po naszemu... Niech się języków obcych uczą, żeby nie było pretensji, jak w gości jadą.
Muzycznie zamierzam Wam przypomnieć kilka(-naście? -set?) kawałków z mojej ulubionej Listy Przebojów radiowej Trójki. Na początek - oczywiście - kawałek z pierwszego notowania, z 24 kwietnia 1982 roku. Pewnie kilku użytkowników bikestats.pl jeszcze na świecie nie było. Ja za to miałem swój pierwszy magnetofon szpulowy, ZK-140T. Za kasę z komunii :) Co wtedy grali? Ano tego się słuchało:
Jon Anderson & Vangelis - I'll find my way home


Edit: Wpis robiłem późną nocą w środę, kiedy ogłoszono oficjalny "hit" polskiej reprezentacji na ME Euro 2012. Pozwolę sobie wyrazić swoje osobiste oburzenie z tego powodu. Amjanowicie:

O żesz k...a!!!

No masakra! Jak nam terrorysty wy..(sadz)...ą (nie daj Panie...) któryś stadion w powietrze, to przynajmniej będą mieli wytłumaczenie, że się nie dało słuchać!

Szydera w Europie moim zdaniem gwarantowana, wystarczy sobie wyobrazić Niemca śpiewającego "koko koko euro spoko, piłka leci, c...j wam w oko". Najlepiej w koszulce "O k..a", popularnej ostatnio w sprzedaży wysyłkowej. Uzupełni to treść przekazu tejże piosenki.

Do ABW: poniższy tekst wyraża jedynie ironię autora, związaną z wyborem piosenki. Autor nie posiada w domu niczego, co by mogło zagrozić bezpieczeństwu kogokolwiek, pomijając chwilami agresywną żonę, środek do udrożniania rur kanalizacyjnych i podające od czasu do czasu kopyto ;)

stat4u