Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:907.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:44:26
Średnia prędkość:20.43 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:37.82 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
00:57 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:-1.0

Ktoś myśli, że śpię...

Wtorek, 6 marca 2012 · dodano: 06.03.2012 | Komentarze 0

Starość, że jacierpiędolę!
Po wczorajszym śmiganku rano bolało gardło i kolano. To pierwszę - to ja rozumię, proszę Państwa... ale drugię? ;) Dlategom dzisiaj udzielił sobię odpustu zupełnego na rower - a mogłę! MOGŁĘ pojechać! (Sorki bracia Gimnaszkanie, wybaczcie ironiĘ!)
W ramach szpanowania zgrałem dzisiaj KFwardziela w kilku okolicznościach przyrody, pomny widoku osobnika płci męskiej, któren popylał na krótkim rękawku z plecaczkiem, obuty w czapkę "bejsboLUFKĘ" (znów Gimnaszkanie mi dzisiaj po łebie się plączą, może uzbieram na ZIOUO?) przez ul. płk Dąbka w Elblążkowie. Jest świadczyni tego wydarzenia! Obecna była kilka dni temu (któren to czas - te dni - z chęcią bym zapomniał i wykreślił, po peerelowsku, grubą kreską, z życiorysu. Nie każdy dzień warty jest pamiętania...).
Zdanie wielokrotnie ZŁO-żonę ułożyłem, mogę iść już spać?
Do ukołysania podpowiedziany przez Rufeszystkę Wioletkę Phil Collins z zacnego 1985 roku, grany "life" - bez komputerów, totalnie "life", z fałszem i pomyłkami na klawiszu :) Kudłaty jaki! :D
Ale teraz tak już nie grają... "Against All Odds" i wspomnienia z czasów sylwestrowej "osiemnastki" u kolegi Mariusza :) Moje osobiste!


Dane wyjazdu:
66.20 km 0.00 km teren
03:10 h 20.91 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:-1.0

Chciało mi się dzisiaj ;)

Poniedziałek, 5 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 0

Już wczoraj miałem "chitry" plan, żeby zobaczyć Tolkmicko. Tym razem wypaliło, chociaż z wyjazdu zapamiętam wychłodzone kopyta i zamarzniętą przednią przerzutkę, a bo mianowicie zamarzła, skubanica jedna, podczas zajazdu na Jelenia Dolinę w drodze powrotnej. Akuratnie było już "lekko szarawo" i podskok nad jezioro, gdzie kapała się zimową porą Ekipa, był złym pomysłem - głównie ze względu na fakt, że zima jeszcze jest w lesie :)
Po powrocie do domu rower chwilę się roztapiał, DareckiEB spożył pożywny obiadek - i zachrapał w celu podgrzania siebie samego.
Muzycznie ostatnio jakis jestem "ugładzony", więc...
Dzisiaj na kolację trochę Dżemu. "Modlitwa".


Dane wyjazdu:
46.00 km 0.00 km teren
02:14 h 20.60 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:-1.0

Na noc grzecznie wracam do domu.

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 04.03.2012 | Komentarze 0

O taaak. Przynajmniej w Elblągu wieczór był inny niż zwykle... Właśnie dlatego z domu ruszyłem swoje dupsko dopiero po nastaniu ciemności. Ostatnio wieczory są inne niż zwykle ;)
Dzisiaj w uszach pograł niezawodny Pink Floyd. Jazda poza miastem pozwoliła podziwiać coś, czego tak naprawdę w terenie oświetlonym zwyczajnie nie da się zobaczyć.
Lekki przymrozek i pół księżyca na niebie. Gwiazdy. W mieście takich nie zobaczysz, musisz uciec ku ciemności.
To był dobry wieczór. A wrócić trzeba było...
Jeden z rodzynków, nocny "Sorrow" i Pink Floyd. Dobrze grają, i te słowa...
Kategoria Okolice Elbląga


Dane wyjazdu:
36.00 km 0.00 km teren
01:58 h 18.31 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:4.0

Na siłę nidyrydy

Piątek, 2 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 0

Kolejny piątek. Znowu?
Zaczynam się łapać na tym, że w tygodniu czekam na środę (bo środek tygodnia, z górki) i piątek, bo weekend. Dobrze, że do przesilenia coraz bliżej, bo mam na co zwalić swoje lenie i niemoce rowerowe. A może to nie to? Dużo się ostatnio dzieje, niekoniecznie dobrego. Im gorzej, tym spokojniej do tego podchodzę... Rację napisałaś Nefre - wierzę, że będzie już tylko lepiej. I dzięki za miłe słowo :)
A rowerowo z wiatrem i pod wiatr, z nowymi zakupami do roweru. Coś na nogi i pod nogi wziąłem, i to pewnie ostatnie rowerowe zakupy w tym roku. W czymś trzeba chodzić na rowerze ;)
Dzisiaj wykopałem coś z moich lat, aż w dołku ściska :) Bruce Springsteen i ulice Filadelfii. Stare i dobre. Niezmiennie.
&ob=av2e

stat4u