Info

avatar Rocznik 1974! Pojechane z BS: 23005.15km z mierną średnią 19.85 km/h.
Moje EKG.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DareckiEB.bikestats.pl
teneryfa wycieczkiStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
37.00 km 0.00 km teren
01:59 h 18.66 km/h:
Maks. pr.:39.80 km/h
Temperatura:16.0

Nigdy nie powiedziałem, że jestem aniołkiem

Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 5

Ostatnio strasznie ktoś mnie "zhejtował" (takie modne, internetowe słowo nowoczesnej młodzieży z tzw. fejsbuka). Obyczaj podobno jest teraz taki, że jak nie ma się nic konkretnego do powiedzenia i brakuje argumentów, to trzeba zwyczajnie zjebać autora wpisu, że jest pedałem i ma małego, krzywego fiutka. Osobliwe!
Uszczypliwie odpowiadam przy okazji przypadkiem zaglądającemu tutaj "incognitowi", żeby nie mierzył wszystkich swoją miarą :)
Nieważne, czy Kolega jest z Piły, Zielonej Góry czy z tzw. okolic północnej Polski. Życzę zdrowia na ciele i umyśle :)

Rowerowo: zimno, że aż brrr. Wieczór bardziej przypominał wiosnę, chociaż bardziej mnie jarało +3*C w styczniu niż +17 w środku lipca. No ale cóż, taka karma. Wieczorna.

Muzycznie: Mój hejter się postarał, więc i ja dzisiaj będę wyjątkowy i ominę moje zacne, trójkowe granie. Z "la specjalną, dedikacją" :)
Piosenka bez ściemy, korekty i regulacji. Mam ją tak długo w telefonie na dzwonieniu, że o niej zapomniałem...
Btw - fajne kobitki, takie sauté. Mniam!



Komentarze
obserwator | 17:24 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj P.S.- event z fiutkiem to zupełny przypadek- Kurna myślę myślę i nic mi to nie mówi.Ciemność widzę ciemność.
Mała podpowiedź może.

Już wszystko jasne.Tłumaczyć nie ma potrzeby.
Tak prawdę mówiąc powyższy teks przeczytałem dokładnie przed chwilką i ciemność pomroczna minęła.
obserwator | 12:46 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj Jak widzę Ty zrozumiałeś mój pierwszy wpis ale orzel954 pewnie nie załapał.

//Każdy rowerzysta ma inną filozofię związaną z jeżdżeniem//
No i tą filozofię mi się rozchodzi.W miarę wolnego czasu poznaję ludzkie charaktery i to wszystko co z rowerem związane jest.Rower od lat zaprząta moją głowę i jemu sporo uwagi poświęcam.Nie jeden nazywa to chorobą i muszę się z tym zgodzić.
Skoro już ktoś ukazuje się w sieci powinien umieć na trudne pytania odpowiedzieć i nie obrażać się jak dzieci w piaskownicy.
Ja swego czasu coś tam na blogu pisałem ale za dużo czasu mi schodziło na pisaninę i zrezygnowałem.
Były trudne pytania ale ich nie unikałem.
Wskazane linki przeglądnąłem i wypada sobie życzyć aby nasze pociechy stuknęły się gdzieś na trasie kołami nie koniecznie pod Sanokiem.
Czas jest cenny i strasznie ciężko będzie mi śledzić Twojego bloga.Doba musiała by być o parę godz dłuższa.
Jak widzisz orzel954 zaczepia mnie i prowokuje do dyskusji.Niestety ale zostawię go w próżni nie ze względu na to że nie chcę ale z braku czasu na dysputy które mogą wyniknąć,a których chciał bym uniknąć.
orzel954 - musisz wybaczyć

P.S.- event z fiutkiem to zupełny przypadek- Kurna myślę myślę i nic mi to nie mówi.Ciemność widzę ciemność.
Mała podpowiedź może.
orzel954
| 22:47 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj Obserwatorze zajmnij się sobą a nie do ludzi się przyczepiasz którzy jeżdżą na tyle ile mogą a ty nawet się boisz zalogować .
DareckiEB
| 19:42 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj No patrzajta ludzie, życie takie scenariusze pisze, że ho-ho! :)
Obserwatorze, event z fiutkiem to zupełny przypadek,a autorem była oczywiście inna osoba - zbiegło się nam to wszystko w podobnym terminie... Każdemu z nas zdarza się usłyszeć coś ciekawego na temat swojego jestestwa, więc przystanąłem nad tym przez chwilę...

Wiem, że moje "osiągnięcia" nie robią na wyjadaczach żadnego wrażenia. Każdy rowerzysta ma inną filozofię związaną z jeżdżeniem. Są tacy, dla których jest ważna średnia, innych kręcą długie dystanse, a jeszcze inni zwyczajnie szwendają się po najbliższej okolicy, turystycznie i w tempie wycieczki emerytów zza naszej zachodniej granicy. Nie dworuję sobie z nikogo, najważniejsze robić to, co się lubi. A już w ogóle wypas, jak ma się tyle czasu, żeby wystarczyło na wszystkie pasje w życiu...
Roberta adwokatem - póki co - nie jestem. Pozwalam sobie czasem zabrać głos, bo faceta znam, chociaż stwierdzenie że jest moim kolegą byłoby nadużyciem. Znamy się z widzenia, czasem gdzieś się spotykamy - albo częściej: mijamy na drodze. Również zimą, kiedy ja jadąc w tygodniu do pracy przed 6:00 widywałem Go wracającego z trasy... Wspólnych przejazdów mieliśmy kilka, to fakt, ale wyglądało to tak, że ja wracałem do domu, a R. pędził jeszcze w trasę... A że jest Porządnym Gościem - no cóż, staję czasem "za nim". Chyba tak powinno się czasem robić.
Mam nadzieję, że Wasze ewentualne spotkanie na BB zaowocuje nawiązaniem znajomości między Wami i sam się przekonasz, jak to z tymi Jego średnimi jest. A ja tymczasem będę jeździł po swojemu, jeśli pozwolisz...

Zaproponuję Ci jeszcze dwa linki do przejrzenia.
Jeden o obserwatorach moich km i nie tylko, drugi o dziecięcych dystansach.
http://dareckieb.bikestats.pl/709039,Kulturalna-WYMIANA-ZDAN.html
http://dareckieb.bikestats.pl/687571,Poprawiona-zyciowka.html

Gratulują wnuka i pozdrawiam, zazdroszcząc okolic Sanoka :)
obserwator | 13:34 czwartek, 19 lipca 2012 | linkuj Jednym słowem wpuściłeś mnie w "maliny".
Co ja tu komentować niby mam te dystanse nie dość że na płaszczkach to jeszcze takie "ekstremalne" o średnich nie wspomnę.
Nie obraź się ale mój wnuk z kijkiem trzymanym przeze mnie robi trasy nie dużo mniejsze.haha
Jak zobaczę u Ciebie etapy w granicach 150 wzwyż to o mnie usłyszysz.
Jakbyś nie wiedział jak się to robi spytaj swojego kumpla Roberta.

a niech będzie pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lugod
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

stat4u