Elbląg - Marzęcino - Porażka :)

Niedziela, 24 października 2010 · dodano: 24.10.2010 | Komentarze 5

Miało być pięknie... Ciepły poranek, chociaż deszcz wisiał w powietrzu i - gdyby nie obietnice dane kilkunastu osobom - pewnie zostałbym w domu. Ale słowo się rzekło, rower na drogę :) Na początek pierwsza porażka: w umówionym miejscu przy Piekarczyku nikogo... Dzwonię do Zbyszka - mój znajomy z drugą grupą rowerzystów spotkał się na starej rampie przy skrzyżowaniu ul. Mazurskiej i al. Odrodzenia. Pędzę nie zważając na ograniczenia prędkości ;) i z zadowoleniem stwierdzam, że jest nas chyba z 30 osób! Na szczęście nie byłem ostatni. Planowana trasa: Elbląg, Nowakowo, Marzęcino, Tujsk, Cyganek, Nowy Dwór Gd., Marzęcino, Stobna, Jazowa - i do domu wzdłuż DK 7... Przeprawa promem na Nogacie zaowocowała znalezieniem kolejnego geokesza schowanego właśnie na promie. W Marzęcinie zatrzymaliśmy się przy sklepie - i tu nastąpił koniec jazdy. Kapeć w tylnym kole! Zadziałało prawo Murphy'ego: akurat nie zabrałem ze sobą ani dętki, ani pompki, moje sakwy zostały w domu. Pożegnałem się ze Zbyszkiem zamykajacym grupę, zadzwoniłem do żony i zostało mi pół godziny czekania na pomoc. Po wymianie dętki postanowiłem wrócić do domu.